Rozdział 32

66 10 4
                                    

Krystian

Nie wiem już, co mam robić. Mam mętlik w głowie. Beze mnie będzie im wszystkim lepiej. Chociaż... w sumie pewnie nikt wiele się nie przejmie. Jestem pieprzonym tchórzem. Uciekam od uczuć, jakie wywołała we mnie Ada i od przyjaźni. To wszystko mnie przerosło. Myślałem, że bycie policjantem to nie zawód, ale powołanie. Chciałem zmieniać świat i pomagać niewinnym ludziom. Chciałem być dla nich może nie bohaterem, ale osobą, której zaufają i powierzą swoje sekrety. Niestety to wszystko nie wygląda tak kolorowo. Nie kontroluje już swoich emocji. Skrzywdziłem Adę i nie wybaczę sobie tego. Jak mogłem podnieść głos na kobietę, którą kocham? Jak mogłem jej to zrobić, skoro mi tak bardzo na niej zależy? Jestem nikim. Zerem. Ona też na pewno tak myśli. Widziałem jej przerażone oczy i drżące usta. Widziałem jak płacze i chce być przy mnie mimo krzywdy. Nie poznawała mnie jednak. Zresztą ja siebie też. Nie chciałem tego. Nie chciałem znaleźć się w tej popieprzonej sytuacji.

Sięgam po kartkę papieru i zaczynam pisać do niej list. Pożegnalny list. Nie mam tyle odwagi, żeby powiedzieć jej to prosto w twarz.

Droga Ado,

Nie wiem nawet, jak mam zacząć. Przepraszam Cię za wszystko. Naprawdę cholernie przepraszam. Nie miałem jeszcze nigdy osoby, na której by mi tak bardzo zależało. Jesteś wszystkim, czego bym pragnął, gdyby były inne okoliczności. Ale... jestem popieprzony. Coś jest ze mną nie tak i nie powinienem tu być. Nie powinienem krzywdzić ludzi, bo zawsze chciałem ich chronić. Dlatego teraz chcę chronić Ciebie kochanie. Przepraszam, że pojawiłem się w Twoim życiu i niepotrzebnie namieszałem. Nasza wspólna noc wszystko zepsuła. Zakochałem się w Tobie, przywiązałem, a później skrzywdziłem. Widziałem w Twoich oczach, że zawiodłaś się na mnie, a tego sobie nie wybaczę. Chcę, żebyś wiedziała, że robię to dla dobra wszystkich. Nie chcę być ciężarem i katem. Po prostu mam dość. Nie mam siły, żeby walczyć. Nie mam siły by żyć. Jestem tchórzem, a ty zasłużyłaś na wszystko co najlepsze. To, co zrobiłaś dla swojej rodziny było bardzo szlachetne i mało który człowiek byłby gotów na takie poświęcenie. Jesteś dużo lepszym człowiekiem niż ja. Znajdziesz kogoś, kto to doceni. Ada, po prostu żyj. Korzystaj ze wszystkiego. Jesteś wolna, piękna i mądra. Idź na studia, znajdź pracę, którą pokochasz i załóż rodzinę. Tego Ci życzę. Przepraszam piękna.

Kocham Cię.


Składam kartkę i wsuwam drżącymi palcami do koperty. Patrzę jeszcze chwilę na nią i zamykam oczy, żeby jeszcze raz przywołać twarz Ady. Jej piękne włosy, oczy i niesamowite ciało, które miałem okazję ten jeden raz dogłębnie poznać. Wstaję z krzesła i piszę SMS-a do Olka, żeby się pożegnać. Biorę kopertę, wyjmuję broń służbową z szafki nocnej i schodzę na dół. Siadam na kanapie i ostatni raz przeglądam zdjęcia w telefonie. Odkładam go i biorę pistolet, żeby odbezpieczyć magazynek. Patrzę na niego i myślę, czy na pewno o wszystkim pomyślałem. Przez kilka minut siedzę tak, bijąc się z myślami. Czy aby na pewno dobrze robię?

Nagle słyszę dźwięk otwieranych drzwi. Wstaję, żeby wyjrzeć kto wszedł, ale oni są pierwsi. Olek razem ze zdenerwowaną Adą stają przed mną i patrzą na pistolet, który trzymam w ręku. Są przerażeni tym widokiem.

- Nie rób nic głupiego Krystian. – Olek próbuje do mnie podejść, ale gdy widzi, że podnoszę wyżej broń, cofa się.

- Wyjdźcie stąd – mówię podniesionym głosem. Nie chcę, żeby na to patrzyli. Nie Ada. Nie zasłużyła na to.

- Nie. Krystian nie bądź głupi. Odłóż ten pistolet. – prosi mój najlepszy przyjaciel. Nigdy nie widziałem, żeby był, aż tak przerażony. Trzęsą mu się dłonie, którymi próbuje mnie uspokoić i odwieść od pomysłu. Po co to robi? Nie warto. Nie zmienię zdania. Już postanowiłem.


*******

Czy przyjaciele będą w stanie go powstrzymać?

Tom 2 ,,Jesteś moim aniołem''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz