"Kochanie, coś Ty zrobiła"

168 4 2
                                    

Dzisiaj Piotruś poszedł do pracy, ponieważ Martyna nie miała ochoty ani siły.
-Cześć wszystkim!- powiedział wszystkim Piotruś.
-Cześć. Jak tam Martyna?- zapytał go Nowy.
-Szkoda gadać, zamknęła się w pokoju, nie chce nic jeść ani pić. Nie wiem już jak jej pomóc?- odparł załamany Piotr. Po chwili dostał wezwanie.
-21 s, kobieta lat 24, sama z dziećmi, podobno zamknęła się w łazience, syn zadzwonił po pomoc, Kwiatowa 10-powiedziała dyspozytorka.
-O cholera, to moja Martynka. Szybko-krzyknął Piotr i już po kilku minutach jechali do żony Piotra. Gdy podjechali do domu, Piotr wpadł do mieszkania.
-Kamilku, gdzie jest mama?- zapytał przerażony Piotr syna.
-Powiedziała, że mam się iść pobawić z siostrą, a ona poszła do łazienki i jeszcze z niej nie wyszła- powiedział mu synek. Piotr zaczął pukać do drzwi, ale nic nie usłyszał. Zaczął wołać żonę, ale ona nic nie odpowiedziała. Po chwili postanowił wywarzyc drzwi. Gdy wszedł w końcu do łazienki, zauważył, że jego żona leży na podłodze, a obok niej leży zyletka, zrozumiał, że Martyna podciela sobie żyła.
-Kochanie, coś Ty zrobiła? Doktorze szybko!- krzyknął Piotrek do Góry. Gdy przyszedł zaczęli opatrtwac jej ranę, ale krwotok był tak duży, że nie mogli czekać, aż zatamuja, tylko wzięli ja na nosze i do karetki.
-Nowy, za kierownicę. Piotr nie da rady- powiedział do niego Góra.
-Już się robi, Doktorze- odparł Nowy. Przed wyjazdem Piotr zadzwonił do swoich rodziców i poprosił, aby zajęli się ich dziećmi. Po kilku minutach byli już w szpitalu. Martyna bez żadnych badań, poszła na operację.
-Piotrek, wszystko będzie dobrze, zobaczysz- tłumaczył mu Góra.
-To wszystko moja wina, gdybym nie pojechał do tych durnowatych Niemiec, Martyna może by nie straciła dziecka-odparł on.
-Piotr, nie obwiniaj się. Jeśli ma anemie, wiesz, że i tak nie donosila by tego dziecka- powiedział mu Góra. Jako zastępca Martyny zwolnił go na tydzień z dyżuru. Po chwili Piotr zauważył, że drzwi się otwierają.
-I jak, co z moją żona?- zapytał go przerażony Piotr.

Kocham Cię, ale czy naprawdę?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz