Wczorajszego dnia Piotr długo jeszcze przepraszał ukochaną, ale ta miała już dość i mu w końcu wybaczyla.
-Cześć Piotruś-powiedziała Gabi uśmiechnięta od ucha do ucha.
-Gabi, odwal się- powiedział wściekły Piotr.
-Co, Martynka się wczoraj z Tobą poklocila? Tak mi przykro- po tych słowach odeszła. W Piotrku buzowalo, ale wiedział, że nie może dac się je sprowokować, a po drugie musi wyglądać na normalnego przed doktorem Góra. Po 6 godzinach Piotr skończył wreszcie dyżur i właśnie wybierał się do domu.
-Strzelecki, do gabinetu!-powiedział Artur, a Piotruś nie wiedział, czego się spodziewać.
-O co chodzi, Doktorze?-zapytał Piotr.
-Co się z Tobą dzieje? Dziś w pracy byłeś jakiś nieuważny. Dam Ci na tydzień wolne-powiedział Artur, a Piotrek wyszedł z pokoju Góry i szybko pojechał do rodziny. Gdy wrócił do domu, jego żona i syn już spali, więc on również postanowił się umyć i położyć koło swojej ukochanej.

CZYTASZ
Kocham Cię, ale czy naprawdę?
FanficZaczęłam druga książkę i chcę postarać się aby była dłuższa