"Piotr, przyjedź szybko"

161 4 1
                                    

Dzisiaj Martyna musiała iść do pracy, więc zostawiła dzieci z dziadkami.
-Cześć wszystkim!- powiedziała Martyna po wejściu do bazy.
-Witam Pani Doktor!- odparli wszyscy. Nie powiedziała jeszcze nikomu o ciąży. Dostała pierwsze wezwanie do nastolatka, któremu utknelo coś w gardle. Martyna wzięła Nowego i Kędziora i pojechali na ulicę Balonową 22/1. Po paru minutach byli na miejscu.
-Dzień Dobry, lekarz Martyna Strzelecka. Co się stało?- zapytała jego kolegi.
-Biegalismy, kiedy nagle zauważyłem, że Maciek się dusi. Proszę, pomóżcie mu-krzyczał jego kolega.
-Nowy monitor, Kędzior nosze. Migiem, migiem- krzyknęła Martynka. Po chwili zabrali Maćka do karetki i na bombach jechali do szpitala. Po około pół godziny dojechali na SOR. Martyna wysiadala z karetki, ale nagle straciła przytomność.
-Panie Doktorze, Martyna straciła przytomność- krzyknął Nowy do Góry. Wzięli ją na badania i wtedy wszyscy się dowiedzieli, że Martynka jest w ciąży. W pewnej chwili dostała drgawek, więc musieli ją przewieźć na OIOM, w tym momencie Artur zadzwonił do Piotra. Po kilku chwilach odebrał.
-Dzień Dobry, Doktorze. Dlaczego Pan dzwoni tak nagle?- zapytał go zdziwiony mąż Martyny.
-Piotr, przyjedź szybko- powiedział Góra do komórki.
-Dlaczego? Co się stało?- zapytał go przestraszony Piotruś.
-Martyna straciła przytomność, później dostała drgawek, a teraz leży podpięta do monitora na OIOM-ie-powiedział do niego Góra, ale musiał się rozlaczyc, ponieważ dostał wezwanie. W tym momencie Piotr zrezygnował, że wszystkiego w Niemczech i wsiadł w najbliższy samolot, który był za 2 godziny. Po dwóch i pół godzinie był już Martyny, poszedł poszukać jakiegoś lekarza. Po chwili siedział już w gabinecie.
-Przykro mi to mówić, ale Pańska żona poronila-powiedział lekarz.
-A może mi Pan powiedzieć, dlaczego zemdlala?- zapytał jej Piotrek.
-Ma anemie, nie wiem czy będzie mogła mieć jeszcze jedno dziecko, ale jeśli zacznie brać leki, to wtedy możecie się Państwo starać o dziecko-powiedział lekarz. Już miał wychodzić, kiedy usłyszał.
-Panie Doktorze, Pani Martyna!- krzyknęła pielęgniarka. Piotrek był przerażony, ponieważ nikt nie chciał mu powiedzieć, co z jego żoną.

Kocham Cię, ale czy naprawdę?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz