Dzisiaj Artur i Lidka biorą ślub, już dawno Artur nie był tak przerażony.
-A co jeśli ona powie nie?-pytał Strzeleckiego.
-Panie Dokotrze, będzie dobrze, tylko niech Pan czegoś nie pomyli-odparł Strzelecki i się uśmiechnął. Po kilkunastu minutach pojechali do kościoła, czekając na przyjazd Lidki i Martyny.
-Dzięki, że jesteś- powiedziała Lidia do Martyny podczas jazdy.
-Ej, Lidzia, nie stresuj się, będzie dobrze-powiedziała ona i ją szeroko przytulila. Po chwili dojechali do kościoła, gdy Artur zobaczył Lidke, oniemial.
-Zebraliśmy się tutaj, aby Lidia i Artur złożyli przysięgę małżeńską. Chwyćcie się za ręce-powiedział ksiądz i się uśmiechnął.
-Powtarzajcie za mną- dodał ksiądz.
-Ja Artur, biorę sobie Ciebie Lidio za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci, tak mi dopomóż Bóg, w Trojcy Świętej-powiedział Artur.
-Teraz Ty Lidio-powtórzył ksiądz.
-Ja Lidia, biorę sobie Ciebie Arturze za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę, aż do śmierci. Tak mi dopomóż Bóg i Trojca Święta-powiedziała Lidia.
-Zalozcie obrączki-powiedział ksiądz. Po założeniu obrączek.
-Ogłaszam Was mężem i żoną- dodał ksiądz, więc Artur mógł pocałować żonę. Po kilkunastu minutach pojechali na wesele.
-Wszystkiego dobrego na nowej drodze życie-powiedział Wiktor i przytulił przyjaciela.
-Dziękujemy Wam za wszystko-powiedziała Lidka i wzniosla toast i za siebie i za innych. Około godziny 3:30 Strzeleccy pojechali do domu, ale reszta doskonale się bawiła.
CZYTASZ
Kocham Cię, ale czy naprawdę?
FanficZaczęłam druga książkę i chcę postarać się aby była dłuższa