2 lata później
Dzisiaj Martyna i Piotr poszli do pracy, Kamilek jest w pierwszej klasie podstawówki, a Agatka poszła do przedszkola.
-Cześć Martyna. Zwolnisz mnie dzisiaj z dyżuru?-zapytał Nowy.
-Cholera!! Brakuje mi ratowników, a Ty chcesz się zwolnić. Przykro mi, ale Zoska poczeka-powiedziała Martyna i wyszła, ponieważ dostała wezwanie. Jeździła dzisiaj z Lidka oraz Zosia.
-Mogę odebrać telefon?-zapytała Martynka.
-Jasne, możesz robić co chcesz, jesteś przecież kierownikiem-powiedziała Zosia, więc Martyna odebrała, dzwonił do niej Wiktor.
-Cześć Wiktor-powiedziała ona.
-Cześć Martynka. Muszę Ci coś powiedzieć?- powiedział on.
-No to słucham?- powiedziała Martyna.
-Bo ja się w Tobie kocham, przepraszam, że to mówię, ale taka jest prawda. Zgodzilabys się chodzić ze mną przez tydzień?-zapytał Wiktor z nadzieją.
-Niw Wiktor. Nie kocham Cię, kocham Piotrka. Ja Cię tylko lubię, cześć- powiedziała Martynka i się rozlaczyla. Po chwili powiedziała reszcie co chciał od niej Wiktor. Kilka godzin później Martyna z Piotrem skończyli pracę.
CZYTASZ
Kocham Cię, ale czy naprawdę?
FanfictionZaczęłam druga książkę i chcę postarać się aby była dłuższa