Dzisiaj minęło 7 miesięcy, Martynka miała na dzisiaj termin porodu, Piotruś specjalnie się zwolnił, aby w razie czego pomóc żonie.
-Jak się czujesz, skarbie?- zapytał żony Piotrek.
-Nie wiem, jakoś tak dziwnie- powiedziała Martynka. Po ostatniej akcji z porodem w lesie, Piotrek postanowił nigdzie nie zabierać żony. Po chwili usłyszał krzyki.
-Piotruś, zaczęło się!!- krzyczała Martyna. W tym momencie Piotruś zadzwonił po pogotowie i od razu przyjechała ekipa doktora Góry, nie zdążyli jej wsadzić na nosze, ponieważ nie zdążyli by dojechać. Po około 3 godzinach Martyna urodziła zdrową córeczkę.
-Gratulacje, Maryna, masz córkę- powiedział jej Nowy.
-Piotruś, postanowiłam, że nazwiemy ją Monika- powiedziała Martynka. Po chwili szczęśliwa rodzinka cieszyła się sobą.
CZYTASZ
Kocham Cię, ale czy naprawdę?
FanficZaczęłam druga książkę i chcę postarać się aby była dłuższa