Nie mogłam oddychać, nie potrafiłam. Przeszedł prze zemnie zimny dreszcz i czułam ucisk w klatce piersiowej, a w ustach brakło mi śliny. Nie, to nie mogła być prawda! To tylko koszmar! Zaraz się oburzę. Mój oddech był płytki. Niestety postać przede mną była z krwi i kości i niestety nie była wytworem żadnego czaru, a tak bardzo pragnęłam, żeby to były tylko zwidy.
- Jak? - wydobył się ze mnie tylko ledwo szept, bo gardło miałam tak ściągnięte.
Przed nami, cała i zdrowa, w całej swojej okazałości stała... Amanda. Moja siostra. Ta która wszyscy byli przekonani, że jest martwa. I to ona była naszym porywaczem.
- Coś nie tak? - spytałam melodyjnym choć złowrogim głosem. Od jej uśmiechu przechodziły ciarki.
Anastazja wyglądała jakby miała zemdleć, a Madison patrzyła się na nią bez żadnego wyrazu twarzy, zbyt szokowana. Ja nie wierzyłam, że to dzieje się naprawdę, mój mózg odmawiał współpracy.
- Przecież ty nie żyjesz - powiedziała szeptem Anastazja.
- I tu się musisz - mówiąc to podniosłam palcem podbródek Anastazji, a z twarzy nie schodził jej uśmiech. Widziałam jak jej paznokcie wbiją się w skórę Anastazji. - Nie jestem martwa i nigdy nie byłam.
- Nie rozumiem... - powiedziałam Madison.
Amanda zaczęła chodzić po pomieszczeniu wycierając o poły swojej sukni srebrny miecz. Z daleka widziałam, że jest śmiertelnie ostry i niebezpieczny.
- Wielu rzeczy nie rozumiecie i nie wiecie.
- Na przykład tego czemu to robisz, przecież ty zawsze chciałaś dobrze, cała szkoła cię podziwia - Madison miała łzy w oczach, kiedy to mówiła, ona naprawie była jej fanką.
- Nigdy nie byłam dobra, to wszystko było grą, pretekstem, podstępem, nazwij to sobie jak chcesz. Robiłam tylko to co musiałam robić, dla własnej korzyści. Życie to gra.
- To o co ci tak naprawdę chodzi? Jaki masz cel? - spytałam będąc w szoku i odrętwieniu.
- Moja droga, młodsza siostrzyczka - spojrzała na mnie ze słodkim uśmiechem i jeszcze słodszym głosem to powiedziała. - Jakże urocza i jednocześnie głupia i naiwna.
- Nie mów tak do mnie - zaczęłam się otrząsnąwszy z otępienia. - Miałam cię za przykład, za wzór do naśladowania!
- I oto jak skończyłaś, porwana, związana, uwięziona - jej zadowalanie na twarzy mnie potwornie irytowało.
Pulsował we mnie gniew i złość. Że rzeczywiście byłam tak głupia i dałam się oszukać. Zresztą jak wszyscy.
- Jesteś wiedźmą - powiedziałam.
- Od razu wiedźma, nie da się tak od razu stać się wiedźmą - uśmiech cały czas nie schodził z jej twarzy. - Ale to wcale nie jest dalekie od prawdy.
Próbowałam poluźnić więzy. Nic z tego, były obciążone zaklęciem.
- To chociaż wytłumacz nam po co to robisz - Anastazja jak zawsze myślała racjonalnie.
- Skoro tego właśnie chcecie....
CZYTASZ
W pogoni za magią || Tom 1
FantasyTom 1 Życie zaprowadza nas w różne miejsca, czasami owiane mroczną tajemnicą czarów, którą niełatwo jest odkryć. Nagle trafiamy w sam środek magicznej tajemnicy, w samym sercu szkoły magii. Czasem okazuje się, że nie jesteśmy tym kim myśleliśmy, że...