Część 37

411 35 3
                                    

Czytałam tekst który miałam przed oczami, a który już tak dobrze znałam, ale aż do tej chwili nie rozumiałam.

- I co chodzi z tą pomocą? - Pytam Amandę, czytając przepowiednie. 

- A oto, że kiedy byłyśmy jeszcze małe rodzice wzięli nas na piknik nad urwisko by pokazać widoki. Potknęłaś się stojąc na klifie i podziwiając krajobraz i wypadałaś za krawędź. Udało Ci się złapać jakiegoś korzonka po czym zaczęłaś błagać mnie o pomoc, choć już wtedy byłam dla ciebie wyrodną siostrą

- I ty mi nie mogłaś - mówię.

- Nie. Dopiero mama cię usłyszała i ci pomogła - odpowiedziała obojętnie.  

Pamiętałam tą sytuację z zaklęcia przypominającego. Teraz wszystko z przepowiedni miło sens.

Dwie siostry na niebie
Jedna z nich w potrzebie
Druga plan skrycie ukartowała
Kiedy pierwsza pomocy potrzebowała
Nie otrzymała pomocy
Bo jej siostra zbyt pragnęła mocy
Siostrę zignorowała bez żalu cienia
A potem spadły na nią cierpienia
Lecz tylko jednej z nich pomoc będzie pisana
Kiedy druga będzie potępiana
Jedna posiądzie magii moc
Kiedy w zaćmienia słońca nastanie noc
Będzie moc miała wielką
I potęgę wszelką

- Kiedy spadam z urwiska potrzebowałam pomocy, lecz ty mi nie pomogłaś, bo sama potajemnie uprawiałaś czarną magię i planowałaś przejąć panowanie. A te cierpienia to pewnie okres w szkole, kiedy musiałaś się ograniczać, a ta potęga to zapewne chodzi o to co powiedziała wieszczka, że jedna z nas będzie potężna. Potępianie to to, że żyłam w twoim cieniu, a co do tej nocy, no cóż teraz jest noc, więc...

- Jednak nie jesteś taka głupia, ale co do tej nocy to nie o to chodzi - przerwała mi.

- To o co?

- Chodzi o zaćmienie słońca. Wtedy wreszcie dokonam tego wszystkiego, o czym marzyłam od dawna i wreszcie stanę się niepokonana. A tu jest część dalsza przepowiedni. 

Pełna zdenerwowania zaczęłam czytać kartkę którą mi podała.

Ale wcześniej dwie siostry staną przeciwko sobie
Kosztować to będzie je obie
Ale tylko jedna osiągnie swój cel zamierzony
I swój zamiar upragniony
Wtedy wreszcie sprawa dojdzie do końca
Przed całkowitym wschodem słońca

- Już zaraz świt, a dziś równo ze świtem jest zaćmienie, więc doprowadzimy dzisiaj tą sprawę do końca. 

Na jej twarzy malowało się paskudne zadowolenie. Gdybyśmy miały pełną przepowiednie mogłabym się przygotować do konfrontacji, a tak byłam bez szans, a moja własna siostra planuje przejąć władze absolutną, a mnie sprzątnąć przy okazji.

- Już nachodzi wschód, już czas, pozbyć się ostatniej przeszkody.

Z tym jej uśmiechem podeszła do mnie i w tym momencie uświadomiłam sobie, a już wcześniej powinnam do tego dojść, że ona ma zamiar mnie zabić. Tylko w ten sposób się mnie pozbędzie na dobre i to ona posiądzie tą wielką potęgę i władzę, która jest pisana dla jednej z nas. Czemu to musi się tak skończyć? Jeszcze tyle chciałam przeżyć i doświadczyć....

- Żegnaj siostro - to mówiąc przystawiła mi do krtani swój srebrny miecz.

W pogoni za magią || Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz