Spojrzałam na Madison odrzucając czar Amandy. Niech się pospieszy z tym swoim planem, bo już naprawdę nie dajemy rady.
- Odwrócić jej uwagę - mówi do mnie i odsuwa się w tył poza zasięg zaklęć.
Siostra uśmiecha się do mnie jak zawsze szyderczo i jeszcze bardziej zwiększa atak, tak, że każde uniknięcie zaklęcia lub obrona przed nim graniczy z cudem.
- Mam pytanie - mówię do siostry by odwrócić trochę jej uwagę od ataku. - Wiem, że oddano mnie do sierocińca lub internetu gdzie nie uczono magii, ale potem jakimś cudem znalazłem się w tej mgle, kiedy pomógł mi twój jednorożec - ostatni słowa wyplułam niczym przekleństwo. - Jak się tam dostałam? - taktyka chyba działa bo ataki się zmniejszyły.
Amanda się zastanowiła i po chwili mówi:
- Myślę, że się w końcu zbuntowałaś się przeciwko mieszkania w tym miejscu i po prostu uciekłaś i przez przypadek trafiłaś do mgły. Musiałaś być blisko szkoły skoro mój jednorożec cię wyczuł, i cię do niej zabrał mając nadzieję, że ja cię odnajdę. Bo niestety nie miałam z nim kontaktu, inaczej już dawno miał bym cię w swoich rękach.
Potem chyba się zorientowałam jakiej używam taktyki i przestała mówić i skupiła się na czarach. Zerkam kątem oka na Madison i widzę, że wyciąga coś z kieszeni. Jest to mała, fioletowa kulka. Dopiero po chwili dociera do mnie, że już tą kulkę już kiedyś widziałam. W tajemniczym pokoju w bibliotece, w rękach Madison. Czyli jednak ją sobie przywłaszczyła. W tym momencie pociera ją i wypowiada jakieś słowa. Moja siostra tego nie widzi, jest zbyt skupiona na mnie, co Madison wykorzystuje. Podchodzi bliżej mojej siostry od boku, tak by ona jej nie zauważyła. Potem szybkim ruchem rzuca w nią tą kulą. Ona się rozbija tuż przy stopach Amandy i wszędzie unosi się fioletowy dym, który drażni nozdrza, a jej ataki ustają. Odsuwam się jak najdalej i słyszę wrzaski Amandy.
Potem opary opadają, lecz nie ma pośród nich sylwetki siostry. Kiedy para ustępuje widzimy, że na podłodze leży tylko kulka, w które się coś rusza. Madison podchodzi do jej i dopiero teraz widzę co jest w środku. To maluteńka Amanda, która desperacko próbuje się uwolnić, lecz nie słyszymy jej wrzasków. Wtedy Anastazji udaje się unieszkodliwić jednorożca i spogląda na nas po czym szeroko otwiera oczy.
- Co się unosi nad waszymi głowami - pyta.
Spoglądam w tamtą stronę i widzę wielką chmarę czystej unoszącej się magii.
- To magia Amandy - mówi Madison. - Kiedy została uwięziona w magicznej kuli, która robi za więzienie, na jej magię już nie było tam miejsca, dlatego teraz wisi nad nami i nie ma gdzie się podziać.
Wtedy magiczne opary zaczynają się poruszać. A mianowicie pędzić w moją stronę. Nie jestem w stanie nic zrobić i po chwili magia zaczyna mnie otaczać, zamykając w kokonie. Czuję jak moje stopy odrywają się od ziemi i unoszą w powietrzu. Wiszę pośród tumanów magii, nie widzę co się dzieje. Wtedy magia zaczyna we mnie wchłaniać. Czuję jak mnie przepełnia od czubka głowy po koniuszki palców u nóg i jest to wspaniałe uczucie. Mam wrażenie, że mam już na nią więcej miejsca, lecz mimo wszystko dalej mimowolnie ją chłonę. Czuję jej potęgę. Kiedy już pochłaniam całą upadam ciężko na podłogę. Czuję się zarazem zmęczona i pełna mocy. Otwieram ociężałe powieki i spoglądam na dziewczyny.
- Twoje oczy świecą - mówi zaskoczona Anastazja.
Zamykam z powrotem oczy i trzęsą głową by pozbyć się tego uczucia. Kiedy je znowu otwieram wiem, że są normalne.
- Co się właśnie stało? - pyta Madison.
- Jak sama wcześniej powiedziałaś, magia nie mogła zostać w Amandzie - mówi Anastazja - dlatego zaczął szukać nowego właściciela, a Felicia i one były przecież siostrami, więc były połączone więzami krwi, a to ona stała się właścicielką tej magii.
- Łał. Czyli teraz masz całą magię Amandy? - pyta mnie.
- Na to wygląda - odpowiadam, choć głowa mi pęka. Strasznie dużo tej mocy.
- Jak się czujesz? - pyta Anastazja.
- Jakby każdy fragment mojego ciała urządził sobie dyskotekę i zaraz miał wybuchnąć.
- Nie jesteś przyzwyczajona do tego, że masz w sobie taką potęgę. Jak nauczysz się nad nią panować to uczucie minie.
Spoglądam na malutką Anastazji uwięzioną w kuli. Teraz nikomu nie możesz zrobić krzywdy, zwłaszcza mi.
- Madison, skąd wiedziałaś jak użyć tej kulki? - pytam ją.
- Nie tylko ty samotnie dowiedziałaś ten pokój, ja również tam kiedyś byłam i trafiła mi się w ręce książka z opisem użycia magicznych przedmiotów, to przeczytałam jak działa to cacuszko.
- Które już wcześniej stamtąd zabrałaś - uzupełniam. Dobrze pamiętam jak podziwiała ten przedmiot, kiedy Anastazja szukała zaklęcia by połączyć naszyjniki.
- Tak, a to że miałam je akurat w kieszeni okazało się wielkim szczęściem.
- Prawdziwy dar losu - mówię.
- Co zrobimy z jednorożcem? - pyta Anastazja.
- Teraz kiedy Amanda jest uwięziona on nie stanowi zagrożenia. Zatem potem pościmy go wolno.
- A co z przepowiednią? Jak ona ma się do tego co się właśnie wydarzyło? - Madison była zdezorientowana - Przecież one zawsze się spełniają.
- I się spełniła - odpowiada jej Anastazja - tylko w inny sposób. Amanda źle ją zinterpretowała- mówi, po czym wyciąga zwój przepowiedni.
CZYTASZ
W pogoni za magią || Tom 1
FantasyTom 1 Życie zaprowadza nas w różne miejsca, czasami owiane mroczną tajemnicą czarów, którą niełatwo jest odkryć. Nagle trafiamy w sam środek magicznej tajemnicy, w samym sercu szkoły magii. Czasem okazuje się, że nie jesteśmy tym kim myśleliśmy, że...