- Tu coś jest!
Byłyśmy właśnie w sali pamiątkowej szkoły. Stało tu wiele gablotek, regałów i tabliczek odpowiadających dzieje szkoły. Poszukałam wśród tego wszystkiego rudej czupryny Madison i ruszyłam w kierunku z którego dochodził jej głos. Stała przed jakąś gablotką i przyglądała się jej zawartości. Była ona poświęcona historii Amandy. Bingo.
- Popatrzcie tutaj - wskazała prawą stronę gablotki Madison.
- Jest taki sam! - zawołała Anastazja.
Popatrzałam na to samo co one. Rzeczywiście, był tam dokładnie taki sam naszyjnik jak ten który miałam ja. I bez wątpienia należał do Amandy. Pisało przy nim, że był podarunkiem od jej rodziców. Czyli jednak była moją siostrą, skoro ja tez miałam taki wisiorek. Niestety nic oprócz naszyjnika, nie było w gablotce czego byśmy nie wiedziały. Miałyśmy przynajmniej pewność, że Amanda była moją siostrą, czego żadne z nas się wcześniej nie spodziewała. Nie wiem jak miałam się czuć z tą myślą. Było to jednoczenie ekscytujące i niepojące zarazem.
Następne kilka dni minęło spokojnie, choć przez cały ten czas miałam wrażenie, że dyrektor przygląda mi się z wielką niepokojącą dokładnością. Nasze starania aby się czegoś dowiedzieć spełzły na niczym. Miałyśmy nadzieję, że naszyjniki naprowadzi nas na właściwy trop, ale niczego więcej nie potrafiłyśmy się dowiedzieć, poza szokującym faktem o moim pokrewieństwie z Amandą. Po dokładnym przeszukaniu biblioteki i archiwum niestety nie znalazłyśmy żadnej wzmianki o tym, że Amanda miała siostra lub choćby brata. Nic. Choć my wiedziałyśmy, że jest inaczej.
Czułam do dyrektora wielką urazę i niechęć któremu tak leżało by zataić informacje, że jestem siostrą tak ważnej postaci i to jak na początku nie chciała mi powiedzieć, że moim przeznaczeniem jest pokonanie wiedźm. Wszystko to było strasznie pomieszane i tajemnicze. A ja miałam nieodparte wrażenie, że dyrektor maczał w tym palce i wie więcej niż się nam wydaje i chce nam powiedzieć.
Kiedy szłyśmy korytarzem po lekcji z eliksirów, drogę zastąpił nam nie kto inny jak sam dyrektor. Popatrzyłyśmy na siebie niespokojne kiedy zobaczyłyśmy złość na jego twarzy.
- Wy trzy - wskazał na nas palcem. - Od dziś macie całkowity zakaz wstępu do biblioteki.
- Że co?! - zawołała Madison - Tak nie można! Dlaczego?!
- Bo... Ja tak mówię. Jestem dyrektorem i to do mnie należy mówienie co wolno, a co nie. A wam nie wolno wchodzić do biblioteki do odwołania. Koniec dyskusji!
I poszedł sobie, tak po prostu. po chwili dołączyła na korytarzu do nas Bella.
- Ostatnio dziwnie się zachowuje nasz dyrektor - powiedziała. - Tak jakby mu bardzo zależało żeby zachować coś w tajemnicy, albo żeby ktoś się o czymś nie dowidział. Tylko co to może być....?
- Też już to zauważyłyśmy - odpowiedziałam jej. - Lecz nie wiemy co z tym zrobić.
- Trzeba go przechytrzyć - odpowiedziała konspiracyjnie Bella i poszła sobie.
CZYTASZ
W pogoni za magią || Tom 1
FantasíaTom 1 Życie zaprowadza nas w różne miejsca, czasami owiane mroczną tajemnicą czarów, którą niełatwo jest odkryć. Nagle trafiamy w sam środek magicznej tajemnicy, w samym sercu szkoły magii. Czasem okazuje się, że nie jesteśmy tym kim myśleliśmy, że...