12

919 23 0
                                    

Dzisiaj był ten dzień w którym nareszcie zrobię porządek w garażu, połowa narzędzi leży nie na swoich miejscach, pudełko z pistoletami nie jest dobrze schowane muszę to gdzieś indziej schować. Ale najpierw pojadę na stacje gdzie mój samochód zostanie wymyty.

Najpierw zaczęłam nalewać benzyny, później pojechałam do kabiny automatycznej gdzie pojazd został wymyty. Zapłaciłam za to wszystko i pojechałam do galerii. A że by nie było tego mało to była sobota 10 rano to tak szybko nie wyjdę z tego sklepu handlowego. Kupiłam parę ubrań i rzeczy do kuchni. Dopiero wyszłam z galerii o 15 masakra, już pierwszy i ostatni raz w sobotę gdzieś wyszłam.

Zakupy zaniosłam na blat w kuchni i wróciłam do garażu. Samochód przestawiłam na zewnątrz, po chwili zaczęłam sprzątać. Cóż zajęło mi to trochę, po ogarnięciu garażu powróciłam do pojazdu razem z odkurzaczem. Jakim trzeba być debilem żeby już na stacji nie odkurzyć w wewnątrz samochodu. Jak dla mnie było za cicho więc włączyłam radio w samochodzie. A że dzielnica na której mieszkam jest cicho to podgłośniłam na maksymalną liczbę.

Wszystkie te rzeczy podejrzane w tym bagażniku trzeba gdzieś schować bo na pewno będą jeszcze mi potrzebne. Po schowaniu rzeczy, zaczęłam odkurzać bagażnik. Podczas odkurzania usłyszałam dzwonek od strony bramy. Kogo znowu niesie? Weszłam do domu patrząc kto to a osobą okazał się Suga w samochodzie czekając aż brama się otworzy. Z drugiej strony dobrze że ta brama jest cała bez żadnych dziur, wtedy ta druga osoba nie wie co tu jest. Zastanawiałam się czy go wpuścić czy nie, ale zdecydowałam że nie. Zgasiłam ekran i wróciłam do pracy.

Zmęczona dniem dzisiejszym miałam zamiar rzucić się na kanapę w salonie, ale znowu usłyszałam dzwonek, japierdole. Oby to nie Suga pls! Ignorując dzwonek rzuciłam się na kanapę włączając jakiś film na TV. Dzwonek nie przestawał dzwonić, wkurwiona podeszłam do tego domofonu.

-Czego ty chcesz?!- krzyknęłam do słuchawki

-Wpuść mnie debilko!- usłyszałam jak krzyczy z samochodu, przewracając oczami nacisnęłam przycisk a brama sama się otworzyła jak i sama zamknęła, minutę później rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Niechętnie podeszłam do drzwi otwierając później chłopakowi.

-Na co czekasz? Zaproszenia nie potrzebujesz gwiazdo od siedmiu boleści- mruknęłam wpuszczając go do środka

-Taka mała osóbka jak ty mieszka w takim domu? Przecież tu mogłoby się pomieścić dużo osób- powiedział siadając na fotelu w sypialni.

-Do rzeczy, przyjechałem do ciebie w jednej sprawie- rzekł poważnie

-No słucham cię uważnie- powiedziałam oglądając do góry nogami telewizję ignorując go 

-Chłopaki zaprosili cię razem ze mną na obiad jutro.

-Przepraszam bardzo ale z jakiej to okazji?- prychnęłam nie odwracając wzroku z ekranu.

-No bo dzięki twojej pomocy piosenka wyszła super i nie poradzilibyśmy sobie sami bez ciebie- przewrócił oczami, patrząc w kąt pomieszczenia

-Zobaczymy- mruknęłam

-To się zgadzasz?

-Chyba, nie mam nic innego do roboty jutro- wstałam do pozycji siedzącej

-To do jutra o 15- wstał z fotela kierując się do głównego wyjścia

Chwilę później poszłam za nim zamknąć drzwi, bo zapewne nigdzie nie będę już wychodzić.

---

---

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kogo bardziej kochasz? //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz