32

578 17 0
                                    

Co się ze mną dzieje?! Pozwalam chłopakowi siebie całować. Nie zaufałam mu w stu procentach. W każdej chwili może mnie wykorzystać, skąd mogę wiedzieć gdzie znika. Może znika do swoich innych lasek jak ta SoRin czy chuj wie kto to był dla niego. Yoongi zniżył się do ściągnięcia mi bluzy, otrząsnęłam się w ostatniej chwili. Złapałam jego nadgarstek by uniemożliwić ruch, który chciał wykonać.

Chłopak wyglądał na zdezorientowanego. Patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy, w końcu się pierwsza odezwałam.

-Koniec tych twoich pieszczot na dzisiaj- uśmiechnęłam się sztucznie i wyszłam z pokoju.

Powiedziałam matce Sugi, że idę się przewietrzyć a ona przytaknęła uśmiechając się ciepło. Kurwa, zapomniałam oczywiście o nakryciu głowy i masecze. Zajebiście Rika... Założyłam na głowę głęboki kaptur i schowałam recę do kieszeni od bluzy. Poczułam, że mam broń zajebiście. 

Nikt mi nie podskoczy...Urodzona w mieście rodzinnym, historia zaczynająca się od tego miejsca. Pseudonim Rika. Czuję, że mi się ręce trzęsą a chociaż jest wczesna jesień. Odpierdala mi...

Nie zauważyłam kiedy weszłam w bardzo mi znaną uliczkę na której zabiłam najlepszych ludzi Sehuna. Nadal mnie to bawi, a teraz jak widzę co z tą uliczką się stało to sama nie chce wierzyć. Popisana przez młodzież, serduszka zjebane, śmieci w cholerę i pułapki na szczury. Wcześniej to były grafity i plamy krwi.

-Znowu się widzimy... Rika-  zaśmiało się czterech typów w moją stronę, którzy zasłaniali drogę ucieczki.

-Nawet wasz śmiech przyprawia mnie, żeby was zastrzelić a później poderżnąć gardła- powiedziałam oschle.

-Widać, że się bardzo cieszy na nasz widok- parsknął śmiechem drugi typ.

-Dobra, bierzcie ją chłopaki a potem zanosimy do szefa. Ma być żywa!- powiedział mężczyzna stojąc przy samochodzie

-Zabawa się dopiera rozkręca!- parsknęłam śmiechem wymierzając w trójkę gości pistolet.

Dwa strzały udało mi się szybko ominąć, ale trzeci wykorzystał szansę i strzelił mi w bark. Jedynie syknęłam z bólu kopiąc broń z ręki mężczyzny. Broń została kopnięta przeze mnie do jakiegoś pudła na coś. Sprawnym ruchem strzeliłam w serce a ten upadł. Czwarty mi spierdolił, wyciągając z kieszeni ostre narzędzie poderżnęłam obu gardło. A trzeciemu wbiłam w bok czaszki.

Nie patrząc na trójkę zabitych ofiar przeze mnie ruszyłam dalej. Nie wspominałam że jest po 3 w nocy. A wyszłam z domu o 22. Przechadzając się koło kawiarni spojrzałam na swój ryj. Krew leciała mi z łuku brwiowego, zadrapanie na policzku i na nosie. Dobrze, że miałam bluzę w kolorze czarnego to tak strasznie nie było widać tej kałuży krwi na moim barku.

Wróciłam do domu, miałam klucze to bez problemu weszłam do domu. Pierwsze co zrobiłam to weszłam do łazienki spojrzeć na ten bark bo napierdalał mnie ból jeszcze mocniej niż po postrzale. I tu znowu się wyzwę, ale porządnie. Zjebana suka zapomniała znowu zamknąć drzwi na klucz i Yoongi wszedł do łazienki. W tym czasie zakładałam tą samą bluzę, ale chuj musiał zauważyć plamę krwi na bluzie.

-Kurwa, co to jest?!- powiedział pożądnie zdenerwowany

-Nie twój interes- mruknęłam, chciałam już wyjść ale ten mnie złapał mocno za nadgarstek

-Nie pierdol-  jeszcze mocniej przycisnął mój nadgarstek

-Kurwa, wdałam się w bójkę z jakimś zjebanym facetem zadowolony?- powiedziałam

-Chodź tu- nie odezwałam się- No chodź tu!- powtórzył wkurwiony

-Nic mi nie jest!- wziął mnie na swoje kolana

-Ta, jasne- mruknął

Zaczął mnie opatrywać najpierw od tyłu gdzie jest rana. Opatrywał bez słowa, ja za to syczałam z bólu.

-Taka twarda a boi się opatrzeć ranę- parsknął śmiechem

-Zamknij się i to opatruj- wysyczałam przez zęby

-Nawet ten facet miał broń, że tak ci wpierdolił?-nie domyślaj się cholero jasna

-Z zaskoczenia debilu, to się nie dziw- wysyczałam po raz setny.

Czuję że mi nie wierzy w stu procentach. Cholera jasna, żeby się nie dopytywał jutro o nic. Nie chce mu mówić o swoich problemach. Nie wierzę mu...

---

---

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kogo bardziej kochasz? //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz