46

526 15 3
                                    

Obok mnie siedział starszy mężczyzna, którego znam odkąd zaczęłam tu przychodzić. A był nim Taeguk, facet znający każdego, kto siedzi w różnorodnych gangach. Usiadałam o dwa krzesła obok niego i zaczęłam potajemną rozmowę a dzielił nas jeden stołek.

-Kopę lat Taeguk...- mruknęłam popijając lodowatą wodę ,która przyszła piorująco szybko.

-Kopę lat SoRika, co cię tu sprowadza do Daegu huh?- patrzył przed siebie a ja na szklankę.

-Mówiłam ci żebyś mówił do mnie po ksywce, mam sprawę- wyciągłam telefon.

-Słucham Rika- podkreślił moje imię żartobliwie a potem spoważniał.

-Zapewne kojarzysz gościa- przejechałam telefonem po blacie ze zdjęciem Sugi.

-Hah, kto by tego faceta nie kojarzył, idol Seulu- przerwałam mu.

-Idolstwo zostaw na bok, chce wiedzieć o nim wszystko.

-Dawny mieszkaniec Daegu, chłopak który w młodym wieku pił i palił.- Zrobił łyk pomiędzy zdaniem- Od 17 lat siedzi w jednym z najniebezpieczniejszych gangach świata. Wiele razy próbował wyjść z tego bagna, ale zawsze powiodło się szantażem. Odkąd został idolem, pogarszały się jego problemy. Tu miał od cholerę tras a tam mu kazali zabijać na zamówienie- następny łyk mocnego trunku.- Nie radził sobie psychicznie z tym wszystkim, coś w nim pękło a były to uczucia. Zamienił się wtedy w Agusta D, ludzie tworzyli najróżniejsze teorie czemu się taki zimny stał...

Resztę opowieści znałam już od Jungkooka, przerwałam Taeguku w następny akapicie.

-Dobra, będę się zbierać- wstałam by wyprostować nogi.

-Rika, uważaj na siebie- mruknął a ja przytaknęłam.

Wsiadłam za kierownicę patrząc na telefon. Dziesięć nieodebranych połączeń od Yoongiego. No proszę Agust D się martwi. A kilka godzin temu chciał mi strzelić w skroń pedał.

Muszę jechać jeszcze w jedno miejsce, mianowicie do jednej konkretnej osoby.

Zapukałam w drzwi. Otworzył mi je Kihyun czyli najlepszy przyjaciel naszego Yoongiego.

-Cześć, mam sprawę. Czy mógłbyś mi zhakować historię przelewu z konta Yoongiego? - rzuciłam do Kihyun'a

-Jasne- wzruszył ramionami wpuszczając mnie do środka pomieszczenia.

Po paru próbach zhackowania konta udało mu się wejść na stronę, gdzie była historia przelewu na inne konto. Wysyłał pieniądze jednej i do tej samej osoby, czyli Sehun. Poprosiłam chłopaka by mi wysłał na mój telefon adres e-maila Sehuna.  Podziękowałem chłopakowi i pojechałam do domu.

---

---

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kogo bardziej kochasz? //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz