37

547 17 0
                                    

Przechodząc koło pokoju Sugi zauważyłam coś podejrzanego, uchyliłam lekko drzwi by zerknąć na wnętrze pomieszczenia. Chłopak w tym samym czasie ściągnął wczorajszą koszulkę, stał tyłem do drzwi. Zobaczyłam, że miał całe plecy zadrapane, znalazła się też rana postrzałowa na tym samym barku co ja mam.

Wróciłam do pokoju Kooka tak jakby nigdy nic, by się przebrać i spakować bo chce już stąd jechć.

Zaczęłam się przebierać. Byłam w trakcie zakładania bluzy na siebie, ale chuj by strzelił ktoś musiał wejść do pokoju.

-Sory! Nie wiedziałem że się przebierasz!- zaczął zakrywać sobie oczy Jungkook.

-Luz Jeon- parsknęłam śmiechem.

-Co to jest?- powiedział zaszokowany, gdy się odwróciłam aby podnieść bluzę.

-Co? To?! Nic takiego, zahaczyłam się o pręt- powiedziałam nerwowo.

-Podobne szwy robił Suga Hyung -dotknął miejsca gdzie mam szwy zrobione właśnie przez rapera - Byłaś z tym u lekarza?- obrócił mnie żebym stała na przeciwko- Powiedz mi, kto to ci zrobił?

-Nikt ważny- mruknęłam uciekając wzrokiem od chłopaka.

-Yoongi prawda?- wróciłam wzrokiem na niego- On ci to zrobił? Postrzelił cię?

-Skąd ci takie pierdoły przyszły do głowy Kook?

-To nie są pierdoły- usiadł ze mną na łóżku a ja w końcu założyłam bluze na siebie.- Gdy się jeszcze nie pojawiłaś w naszym dormie i ogólnie to hyung był zamieszany w różnych gangach itp. Gdy chciał odejść z tego to grożono mu, że zabiją nas i bliskich Yoongiego. Hyung nie radził sobie z tym wszystkim psychicznie, więc musiał użyć ostatecznego kroku którym okazał się być Agust D. Stał się wtedy bezuczuciowy, bezlistosny po prostu maszyna do zabijania. Chłopaki próbowali mu za każdym razem pomóc, ale na marne. Jakoś po upływie czasu wszystko ucichło a on wrócił do nas jako stary Yoongi.- zrobił przerwę w monologu - Dlatego się pytam czy coś ci nie zrobił.

-Nic mi nie zrobił, a chłopakom zrobił jakąś krzywdę?- spojrzałam na niego pytająco.

-Prawie by udusił Jimina...- zaczął- Do dnia dzisiejszego jest pomiędzy nimi ta ponura atmosfera, udają że są w stosunku do siebie mili ale to tylko przykrywka.

-Rozumiem.

-Jeśli by coś ci zrobił to przyjdź do mnie -przytulił mnie .- Przytaknęłam a chłopak opuścił pomieszczenie rzucając mi lekki uśmiech.

Opadłam na łóżko zastanawiając się nad tym co mi młodszy powiedział. Czy to prawda? Na razie idę się zdrzemnąć przed wyjazdem do mojego domciu.

Dobra, koniec tego spania trzeba wracać do domu. Wyszłam z pokoju wchodząc do Yoongiego. Zjeb zniknął, japierdole! Został mi Jimin, Kook i Seokjin. W tym domu nikogo nie mogę znaleźć! Został mi ostatni pokój do przejrzenia.

-Jimin, jesteś?- zajrzałam i znalazłam chłopaka wychodzącego z swojej łazienki w pokoju.

-Czego tak swoją piękną mordkę drzesz?- Czochrał ręcznikiem swoje mokre włosy.

-Zawieź mnie do domu bo ja się już napiłam alkoholu.

-Zastanowię się kochanie - stwierdził.

-Potrzebuje odpowiedzi na już- przymrużyłam oczy.

-Buziak w poliko.

-Ty sobie chyba jaja robisz?!

-A chcesz?- zaśmiał się kpiąco

-Podziękuje.

-To nie jest takie straszne... jezu- nastawił swój policzek.

-Mam imię a skąd mogę wiedzieć czy ty przypadkiem tego nie wykorzystasz przeciwko mnie? Hm? - Odparłam.

Chłopak złapał mnie za nadgarstek ciągnąc wprost na swoją gołą klatę. Zamknął drzwi i przyszpilił mnie do drzwi. Czułam jak krople z jego mokrej głowy spadają mi na nos. Jego mięśnie wbijały się we mnie. Nie było pomiędzy nami żadnej przestrzeni, był za blisko mojej twarzy. W końcu spojrzałam w jego czekoladowe ciemne oczy, patrzyły żeby wyciągnąć z moich odrobinę uczuć. Miałam od niego bardziej ciemniejszy kolor oczu. Bardzo dobrze czułam oddech chłopaka na swojej twarzy. Odezwał się pierwszy po kilkusekundowej ciszy.

-Ufasz mi?- obawiałam się tego słowa.

-Nie...potrafię - ledwo co przeszło mi to przez gardło.

-Mi możesz zaufać Rika... wystarczy że spojrzysz mi głęboko w oczy-  odezwał się anielskim głosem następnie spojrzał ponownie w moje ciemne oczy.

Nie wiem ile musiało mi zająć, żeby by zaufać w 100%, ale jego ciemne oczy mówiły same za siebie. Zerknęłam już ostatni raz na jego twarz wkrótce później pocałowałam go najdelikatniej na świecie w policzek.

-Nigdy go nie zmyje- szepnął chłopak.

---

---

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kogo bardziej kochasz? //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz