44

556 17 6
                                    

-Kurde, zimno jest- jęknęłam drżąc się ze zimna.

-Nie słyszałaś jak mówili że wieczorem się robi chłodniej?- burknął chłopak który wyciągał coś z bagażnika.

-Nie oglądam telewizji - odburknęłam.

-Bierz - dał mi do rąk swoją bluzę razem z dresami, które napieprzały jego zapachem.

Bez żadnego słowa przebrałam się w samochodzie chłopaka a potem dołączyłam do niego leżącego na kocyku. Postanowiłam położyć się obok niego.

-Proponuje więcej takich wieczorów- powiedział półszeptem raper.

-Mhm- zamruczałam na dotyk Yoongiego na mojej głowie.

Trwaliśmy w tej chwili naprawdę długo gdyby nie jakieś podejrzane kroki. Wstałam natychmiastowo rozglądając się na różne strony co chłopak zrobił to samo. Kto mądry lata po parku o godzinie pierwszej nad ranem? Ludzie którzy cierpią na bezsenność.

-Rika, do samochodu i spierdalaj stąd- powiedział nagle chłopak bardzo poważnym głosem.

Cóż, nie protestowałam bo kurwa nie miałam przy sobie żadnego pistoletu by atakować. Wsiadłam do samochodu odpalając ślinik i wyjechałam najszybciej z tego miejsca. Przez lusterka widziałam, że jacyś faceci okrążyli Suge. Cholera pomogłbym ale chuj.

Na pewno byli to ludzie Sehuna. Musieli nas obserwować, albo spisali tablice pojazdu i przez komputer nas znaleźli. Niech to szlag! Uderzyłam z nerwów o kierownicę. Jeszcze to czerwone światło na sygnalizacji. Z rozmyśleń wyrwały mnie dźwięki z komórki Yoongiego. Aż tak był leniwy by zapomnieć o telefonie? Nieznany numer do niego napisał. Skręciłam na jakiś byle jaki parknig i zaczęłam szperać w telefonie rapera.

Nieznany:

Dopiero sie rozkręcam Agust D...- 01:55

Reszta wiadomości była też taka sama, no i pozostałe należały do mnie i chłopaków. Z ciekowość weszłam na galerię a potem na e-malia.

W galerii mieścił tylko filmiki z chłopakami i zdjęcia. E-mali mieścił z 120 nie odebranych wiadomości. Gdy weszłam na jedną pośród posostały normalnie bym puściła pawia. Na tym nagraniu był sam Suga z jakimś typem. Rozciął mu głowę specjalnym narzędziem.

Sprwdziłam kiedy to zostalo przesłane i nie dawno mianowicie jeden dzień temu zostało to wysłane do niego.

-Boże gdzie wy się szlalaliśćie po mieście!- krzyknął z kuchni mamuśka- A gdzie do cholery jest Suga?

-Napadli na nas i w ostaniej chwili kazał mi spierdalać z tamtąd- powiedziałam na jednym wdechu opadając na kanapę.

-Ciekawe o której przyjdzie do dormu- odparł Kook siadając obok mnie.

-Ile ich było?- westchnąl najstarszy.

-Chuj wie ile ich było, z tego co wiedziałam przez lusterka to z pięciu- stwierdziłam.

-Eee, to sobie poradzi- machnął ręką Jimin a starszy rzucił mu ostrzegawcze spojrzenie.

-Jakby co to będzie do nas dzwonić- stwierdził Jungkook.

-Ale jest za głupi bo nie ma przy sobie telefonu bo został w samochodzie- westchnęłam zdenerowana, nawet sama nie wiem czemu. Może przez to że na mnie polowali? Jezu jak to brzmi...

Westchnęłam już poraz kolejny i poszłam na górę spać.

Nie mogłam spać, przewracałam się na boki co chwilę. Zdnerwowana, że nie moge spać poszłam na dół się czegoś napić.

Stałam przy stole patrząc na martwy punkt z szklanką wody. Usłyszałam mocne otwieranie drzwi frontowych. Stał w nich Yoongi który był cały we krwi, wyglądał po wojnie.

-Idź po Jin'a- powiedziałam do Hobiego, który się pojawił schodząc.

Pomogłam chłopakowi dojść do kanapy. Miał podkrążone oczy, blady niż ściana, przesiąknięta krwią koszulka. Starszy przyszedł po tym jak po niego poszedł Hoseok. Reszta też się pojawiła, Jimin z Kookiem poszli po apteczkę. RM i Hoseok przyszli ze świeżymi ubraniami a ja z Tae czuwaliśmy przy nim.

Jin opatrzył mu wszystkie zadrapanie mające na twarzy inne tam pierdoły.

-Jak myślisz, ile będzie musiał leżeć?- zapytałam  opierając się o framugę drzwi do pokoju Sugi.

-Zapewne cztery dni- odpowiedział Jin sprawdzając czoło rapera.

Idąc na dół pomyślałam: Znajdę tych gnoi co mu to zrobili...

Sama nie wiem czemu tak pomyślałam, ale coś mnie do Yoongiego ciągnęło od samego początku i nadal tak jest.

---

Kogo bardziej kochasz? //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz