Miraculous: A Tales of Ladybike and BananaNoir

127 7 52
                                    


Oto dostaliśmy odcinek, którego potrzebujemy, ale na niego nie zasługujemy. To co się tam stało... Na prawdę mi się spodobało. Serio, w końcu pokazali ten błąd Mistrza Fu, a w dodatku dowiedzieliśmy się sporo o historii miraculii, a i upewniliśmy się w sprawie chamstwa Gabriela. To i wiele innych w najnowszym odcinku Miraculum "Feast" [ZOBACZ VIDEO!]. 

Ale od początku ( początku?) mhm... Postaram się nie mieszać, ale po kilku dość nic nie wnoszących odcinkach, nagle wrzucili nam bombę informacyjną! Nie do końca wiem jak to uporządkować, no bo jest tego wiele. Może tak. Upadek świątyni, błąd mistrza Fu i Sentimonster uwięziony w lawie prawie 200 lat. Zniszczyłam w życiu wiele rzeczy (kubki, talerze, figurki, karnisz, ścianę, szafę, blat, kafelka w kuchni, umywalkę), ale chyba jeszcze nie zdarzyło mi się zniszczyć całej świątyni, bo zgłodniałam (xD). Miszczu, opanuj się, pls. Ja nie mam na ten temat przemyśleń, jestem po prostu pod wielkim wrażeniem tego co odjebał ten niziutki staruszek. Aczkolwiek czy po tym jak pokonali tego Festina to, czy wszystkie inne pudełka cudów znów wróciły do normy oraz co ze strażnikami? Podobno Fu był ostatnim, jeśli cała świątynia wróciła, a tym wszystkie pudełka z miraculami (oprócz tego co ma miszcz, a było powiedziane, że jest ich więcej), a nie ma tam żadnego strażnika, bo śmierć chyba jest nieodwracalna, to one sobie tak tam leżą bez ochrony? I czekają, aż ktoś je zabierze, bo Fu myśli, że jacyś strażnicy jeszcze tam ostali, a sam przecież nazywał się ostatnim.

Marinette została strażniczką... Jakie to było do przewidzenia, ale nie rozumiem czemu nie dostała szkatuły? Teraz WC wie kim jest strażnik, więc najrozsądniej byłoby go zmienić, ale zamiast tego Fu zakłada wąsy i Gabriel na pewno go nie rozpozna. 100% LEGIT! Nosz, gdyby marynata miała pudełko to w Ikari Gonzen po prostu poleciałaby se do domu, wzięłaby miraculum smoka dla Kagami i wróciła. Nad domem ma piekarnię w której cały czas są jej rodzice, więc nikt się do niej nie włamie, więc czemu nie ułatwić sobie życia, skoro już ukończyła to szkolenie, hmmmm?

Co następne opluć... O wiem! Gabriel! TY CHU*U, CHAMIE DWULICOWY, SU*******E BEZ SERCA! Dziewczyna ledwo trzyma się na nogach, jest jej słabo, a co ON, PAN I WŁADCA DO CHU*A NĘDZY robi? No loszka, zakładaj kiecuchne i leć do muzeum. Czas złapać strażnika. Źle się czujesz? Eee, wyolbrzymiasz, odpoczniesz chwilę i zaraz się za to zabieramy. A jak reaguje na to Nathalie? " Ohhh, tak Gabrielku, już!! Już lecę, nie muszę odpoczywać! Dla ciebie wszystko!" Kurwa. To jest niepokojące, serio. ( drastyczne, chyba) Ona pewnego dnia zauważy, że nie ma u niego szans, nie zaakceptuje tego, zabije go we śnie, rozpruje i zacznie całować jego organy wewnętrzne, po czym sama na żywca się rozetnie i położy na nim, aby już na zawsze byli połączeni krwią, jelitami i sercami. Nie mogę zapomnieć tego oznaczyć (xD) jako drastyczne. Ta parka to dla mnie już nie jest uroczy ship, a chora i popaprana relacja na zasadzie Pan i niewolnica, która na wszystko się zgodzi. Może na początku było słodko, jak tu go przytuliła, tam pocieszyła, ale teraz? Teraz ona niszczy sobie zdrowie kosztem kobiety, której nawet nie wiemy czy ją znała, zakochana w mężczyźnie, który ma gdzieś jej uczucia i czasami sobie przypomni "Ej, te miraculum Pawia faktycznie było chyba zepsute, nie?"

Za każdym razem jak piszę przemyślenia to mój kot mi się przygląda. Jak robię inne rzeczy to ma wylane, ale jak akurat piszę serię przemyślenia to się we mnie wpatruje tak intensywnie, że aż czuję się niekomfortowo. Ktoś ma jakiś pomysł o co jej chodzi, ona zaczyna mnie przerażać...

A teraz Scena Adrien-Plagg. Kto jeszcze uważa, że była to jak najbardziej urocza i kuci, kuci rzecz na świecie. I jeszcze słowa Adriena na koniec. "Mama była jedyną osobą, która mogłaby rozśmieszyć mnie w ten sposób. Dzięki Plagg." Więc jak Wayazz zabrał potem mu miraculum w tym też nasze kochane sero-żerne kwami chłopakowi, to miałam ochotę się popłakać. No jak tak można! Trzeba też dodać jak Adrien martwi się o Nathalie. Wie , że dzieje się z nią coś poważnego (Syn inteligentniejszy niż ojciec) oraz widzi podobieństwo do stanu mamy. Biedny chłopiec. Jego rodzinna sytuacja jest ujowa. Rodzice Marinette powinni go adoptować.

Troche absurdzików? 

Jak zajebiście szybka jest Marinette, że zdążyła ze swojego 3 piętra zejść na dół, uprzednio przeczytawszy list i wyjść na balkon, aby obaczyć co się dzieje, oraz prawie dogonić mistrza Fu na nogach?

Jak Adrien wyszedł z domu pełnego kamer ot tak, skoro nie miał Plagga i nie mógł wyskoczyć przez okno? Skąd wziął strój banana? Zawsze ot tak trzyma sobie w szafie stroje różnych owoców, na wszelki wypadek?

Ps. A propo wczorajszego posta i historii Panów Wieśka i Zdziśka. Wczoraj przyszedł Pan Zdzisiek, ale nie jest to historia z Happy endem, ponieważ nie zjawił się Wiesiek. Być może się poddał i nie widział sensu w czekaniu, na coś co nie przyjdzie, a Pan Zdzisiek pojawił się za późno. Czy coś wam to przypomina?

Trochę przemyśleńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz