Hhhh

50 6 1
                                    

 To musiało w końcu wyjść na światło dzienne... Niektórzy z was o tym wiedzą, trochę, ale żeby lepiej zrozumieć moją decyzję wyjaśnię wam moją sytuację. 

Jak się domyślacie, ja nigdy nie pisałam dla wyświetleń ani by zdobyć jak największą ilość obserwujących, więc jak Wattpad zaczął ucinać zasięgi... Wisiało mi to, ponieważ robiłam to dla siebie, a osoby chcące czytać, znały mój grafik i wiedziały, że zazwyczaj się go trzymałam. Do czasu. Od teraz robię sobie przerwę.

Nie rezygnuję z pisania, nadal będę wrzucać rozdziały, ale już nieregularnie... Mam dość spory problem ze zdrowiem.

Od 9 msc życia choruję na padaczkę i chodzi do gimnazjum ył spokój ( i to taki, że nawet próbowano odstawiać mi leki) to właśnie po skończeniu podstawówki zaczęłam mieć napady. Moja choroba zaczęła być lekooporna, a drgawki - pełne, z utratą przytomności, skreślające mnie na cały dzień z funkcjonowania - zdarzały się w różnych odstępach czasu. Najpierw raz na tydzień, potem raz na dwa, raz na miesiąc, aby znów wrócić do raz na miesiąc. I taki rollercoaster napadów kręci się w moim życiu od kilku lat. Gdyby nie rodzina, nie pisanie i rysowanie. Gdyby nie chłopak...

Nigdy nie wiem czy mnie złapie, na schodach? W windzie? W autobusie? Na uniwerku? W gimnazjum musiałam zrezygnować z rzeczy, którą kochałam tak bardzo, że nawet nie potraficie sobie wyobrazić - Pływanie. Teraz, od kilku tygodni, jest źle, czuje to, ale napad nie nadchodzi. Nie pozwolę zabrać sobie kolejnego hobby, ale żeby pisać, muszę robić to na komputerze, ale jak od kilkunastu dni źle się czuję to mogę tylko wywołać w ten sposób napad. Ja nie chce drgawek, nie chce stracić kolejnego dnia z życia i mam nadzieję, że zrozumiecie moją decyzję.

Nie poddaję się, będę pisać, wykorzystam momenty, gdy poczuję się lepiej. Na razie koniec z grafikiem i z regularnością. Koniec z wieloma rozdziałami na miesiąc i punktualnością, ale i tak postaram się coś wrzucać, tak jak pozwolą mi na to moje siły. 

Nie będę za to przepraszać, bo jednak na to wpływu nie mam. Mam nadzieję, że wytrzymacie tę moją niemoc (oby chwilową)

 ( mała ciekawostka : 14 lutego jest dzień chorych na epilepsję, może załóżcie fioletową wstążkę na rękę jako oznakę wsparcia dla wszystkich chorych... To już nie długo. Nie każę tego robić, a proponuję, ba nawet nie będę wiedzieć czy to zrobiliście, ale może rozpowiedzcie to innym... Wszyscy wiedzą o różowej wstążce dla chorych na raka piersi. Jest mnóstwo stowarzyszeń dla osób chorych na mniej popularne choroby, że ja jako mała, biedna padaka, czuję się czasem omijana....)

Trochę przemyśleńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz