Mała dygresja - Największa sucz spośród postaci z bajek Barbie

67 8 9
                                    

 Zanim zaczniecie czytać, posłuchajcie tej piosenki, proszę. Tu chodzi też o teledysk. Swego czasu "Księżniczka i Żebraczka" była moja ulubioną bajką ( nie licząc Roszpunki - chociaż ta miała okropną animację - oraz tej bajki o magicznym lusterku - ta też była ulubioną mojej siostry). Teraz... Obejrzałam sobie ten fragment, bo chciałam puścić piosenki z Barbie do pisania przemyśle o... No ok, jeszcze nie wiedziałam o czym, ale chciałam! Liczą się chęci! I przyglądam się reakcjom tej księżniczki na opowieść Eriki. 

Erika jest zmuszana do pracy za małe wynagrodzenie, a za podstawowe potrzeby (śniadanko!) musi jeszcze dopłacać, aby spłacić długi. Ma ochotę noc w noc płakać z zimna ( czy to na pewno jest bajka dla dzieci?), a jak na to reaguje blondyna? Słucha tego wszystkiego z wielkim uśmiechem na twarzy. Serio, to aż przerażające. Potem, aby chyba Erikę dobić zaczyna śpiewać jak to u niej jest to wspaniale w zamku. Że nic nie musi robić, bo nawet ją ubierają (WTF? Czemu to robisz? Chcesz ją jeszcze bardziej dobić?). W ogóle na każde smutne opowieści tej dziewczyny odpowiada z wielkim, szczęśliwym uśmiechem (Współczucie? Co to?) i opowiada jak to u niej dobrze.

 Tak się nie robi (xD). A w dodatku, skąd nagle ta wstawka o facecie? W sensie, jeszcze blondynę zrozumiem, bo rodzinka każe jej się żenić z kimś kogo ona nie kocha, ale Erika? Co ty odpierdalasz? Może najpierw skupiłabyś się na pozbyciu długu (ewentualnie tej całej madame, to też rozwiąże problem)?

Tak czy siak... W ogóle skąd pomysł, że uśmiech od ucha do ucha to dobra reakcja to dobra reakcja? Czemu? Ehhh... No cóż. Czego jeszcze nie ogarniam w bajkach z Barbie? Zwierzaków. Czy każda główna postać musi mieć swojego psa/kota pomagiera? A fakt, że jej kot szczeka, jest co najmniej niepokojące... Niby jego przekazem jest, że możesz być tym kim się czujesz, ale... To mogła być jakaś choroba?

Nie no, Ta blondyna jest zwyczajnie głupia. Tyle. Ja pierdole. A teraz się dziwie, że jestem taka walnięta, jak oglądałam coś takiego za dzieciaka... Mamo, dlaczego mi na to pozwalałaś? Ale jeśli za ta księżniczkę wszystko robili to ja się nie dziwię, że nie ogarnia podstawowych emocji, kiedy jest sama. Pewnie tez jej mówili jakie ma robić miny na ważnych spotkaniach. Jeju, to byłoby piękne, gdyby księżniczkom trzeba by wszystko wyjaśniać (xD).

Tak króciutko, ale... Być może jutro wrzucę przemyślenia o miraculum...Tylko jeszcze nie wiem na jaki temat. Jakiś pomysł? Ehhh... Chciałabym kiedyś zrobić wierzchołki moich ulubionych piosenek z filmów animowanych(np. Disneya?), ale kogo by to zainteresowało.

Ps. Mój ulubiony kawałek z Barbie, jeszcze za dzieciaka, tekst znam do dziś. Chce mi sie płakać, gdy to słyszę, bo wiem, że młodość nie wróci.


Trochę przemyśleńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz