Rozdział 33

2.7K 95 17
                                    

Jakimś cudem udało mi się zablokować moją moc, więc nie czułam nic, poza okropną samotnością i bólem. 

Po kilku minutach albo godzinach, dobijanie Steve'a ucichło, a ja wciąż siedziałam pod drzwiami. Już nie płakałam, ale czułam się tak wypłukana z emocji, że straciłam jakiekolwiek poczucie czasu. 

Powoli podniosłam się na nogi. Kiedy tylko to zrobiłam, poczułam silne zawroty głowy. Ledwie, na słabych nogach udało mi się dojść do łóżka, na którym się położyłam. 

Nagle uderzył we mnie silny ból brzucha. No tak. Nie jadłam niczego od obudzenia się ze śpiączki. 

Leniwie chwyciłam telefon, leżący na mojej szafce nocnej aby sprawdzić godzinę. 02:37. Nie wiem o której się obudziłam, więc nie mogłam policzyć ile czasu płakałam, ale biorąc pod uwagę godzinę, nie powinno być problemu z wyjściem z pokoju i pójściem po coś do jedzenia. 

Na telefonie wyświetliły się powiadomienia o nieodebranych połączeniach od Tony'ego i Clinta, a także wiadomości. 

Od Clint:
Hej, Mała :)
Słyszałem, że już się obudziłaś, ale nie mogę cię nigdzie znaleźć, a drzwi do twojego pokoju są zamknięte. Wszystko w porządku? Może jakiś trening? :D

Od Tony:
Jarvis mnie poinformował o zamknięciu drzwi do twojego pokoju. Co się stało? 

Od Clint:
Odezwij się, martwię się :(

Od Tony:
Dobra, właśnie minąłem Kapitana przy twoich drzwiach.
Mam zacząć go nazywać Kapitan Zimne Serce czy Zamrożone Serce?

Od Tony:
Dzieciaku, jakkolwiek źle by nie było dogadacie się.

Od Tony:
Jeżeli zaraz mi nie odpiszesz to mu przywalę :)

Ostatni sms przyszedł jakieś pięć minut temu. Czyli jeszcze nie spał, a cały misterny plan zdobycia jedzenia po kryjomu właśnie się posypał. 

Do Tony:
Żyję, jeśli o to się martwisz.
Idę spać, więc znowu nie będę odpisywać.
Pogadamy jutro? 

Napisałam, chcąc go chociaż trochę uspokoić. 

Oczywiście, nie miałam zamiaru z nikim rozmawiać o tym co zaszło między mną a Steve'em. 

Odpowiedź od Tony'ego przyszła natychmiast, jakby czekał aż dam się słyszeć. 

Od Tony:
Jasne, więc też się kładę.
Dobranoc :) 

Więc wciąż jest szansa na wyjście po kryjomu z pokoju.

- Jarvis, co robi Steve? - zapytałam. 

Ze wszystkich w tej wieży najbardziej nie chciałam spotkać jego. Wypowiedziane przez niego słowa wciąż odbijały się echem po mojej głowie, nie ważne jak bardzo chciałam przekonać samą siebie, że tylko wyolbrzymiam sytuację.

- Pan Rogers przebywa na sali treningowej i ćwiczy, Lily - usłyszałam odpowiedź.

- Dziękuję, Jarvis - ukryłam twarz w dłoniach. 

Pewnie obwinia się o tą kłótnię. Poczułam żal, wyobrażając sobie jak zły musi teraz być na samego siebie i to z mojej winy. Zabolały mnie jego słowa. Ale czy to był powód, żeby uciec od niego i nie dać szansy na wytłumaczenie albo przeprosiny? Już zaczęły dopadać mnie pierwsze wątpliwości odnośnie tego, co zrobiłam. 

Powoli wstałam z łóżka, po czym skierowałam się w stronę drzwi. Wciąż czułam się słabo, jednak podpierając się o ścianę miałam szansę na dotarcie do celu. 

Unstoppable ~ AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz