➳ girl crush.

1.2K 83 20
                                    

- Millie spokojnie, mów powoli. - dziewczyna przykryła mnie lekko kocem i odgarnęła włosy za ucho.
- Meghan. Twierdzi, że chce jej odbić Finn'a, ale ja nie chcę. Nawet go nie lubię. - mówiłam cicho, a łzy zaczęły spływać mi po rozgrzanych policzkach. - Mówiła, że jeżeli się nie odczepię zrobi mi coś. Ja nie chciałam mieć wrogów.
- Nie pozwolę na to. Wolfhard zawsze przynosił problemy. Nie martw się. A teraz chcesz wypić z nami kakao i obejrzeć jakiś film? - wytarła mi łzy i uśmiechnęła się.

Skinęłam głową i oddałam uśmiech. Przynajmniej ktoś tutaj mnie lubi i rozumie.

Złożyłam koc i położyłam go na końcu łóżka, a Sadie zeszła na dół. Weszłam jeszcze do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą. Przeczesałam włosy i zrobiłam kucyka wyjmując pojedyńcze kosmyki włosów. Uśmiechnęłam się do siebie w lustrze i otworzyłam drzwi schodząc do salonu.

Odetchnęłam i usiadłam na stołku w kuchni patrząc jak Sadie nuci pod nosem piosenkę zespołu a-ha ,,Take on me" która leciała w telewizorze. Najwidoczniej nie zauważyła i nie usłyszała mojej obecności, ponieważ robiła to jakby była sama w pomieszczeniu. Odwróciła się i krzyknęła, po czym zaśmiała się i złapała blat.

- Wystraszyłaś mnie.
- Nie chciałam. - uśmiechnęłam się biorąc ciastko leżące na talerzyku.
- W którym kubku chcesz? - dziewczyna pokazała mi 3 kubki, a ja wskazałam palcem na szary z różowymi kropkami.
- Uh, to ulubiony Suzie. Miejmy nadzieję, że nie zabije cię za to. - zaśmiała się i wlała kakao.

- Hejka, już gotowe? - zza rogu wyłoniła się uśmiechnięta Suzie.
- Jeszcze chwilka. - westchnęła Sadie.

Dziewczyna usiadła obok mnie i wzięła mnie za ramię.

- Nie przejmuj się Meghan. To jędza. - puściła mi oczko i wzięła winogrono.
- Suzie! Wyrażaj się. - krzyknęła Sadie i położyła kubki przed nami.
- Mówię samą prawdę. Hej, to mój kubek!
- Już jest mój. - wzięłam naczynie i skierowałam się do salonu śmiejąc się.

Wybrałyśmy ,,Ghostbusters", ponieważ zbliżało się Halloween, a to była moja tradycja oglądając ten film co roku.

Ułożyłyśmy się wygodnie na podłodze, ponieważ stwierdziłyśmy że nie ma dużo miejsca na kanapie. Sadie leżała w środku, a ja na prawym boku.

Cieszyłam się, że w tak krótkim czasie polubiliśmy się do takiego stopnia. Wcześniej jeszcze pisałam z nimi czy aby na pewno mogę się wprowadzić, ponieważ nigdy nie chciałam wchodzić komuś na głowę. Znamy się już dłużej niż miesiąc wliczając w to pisanie. Czuję jakbyśmy się znały od bardzo dawna, jednak to pozory i mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie do najlepszej przyjaźni.

Na ekranie telewizora ukazały się napisy końcowe, a dziewczyny już dawno spały. Wstałam więc i wyłączyłam telewizor jak najciszej potrafiłam. Wzięłam brudne naczynia i położyłam je na blacie kuchni, po czym zaczęłam je zmywać i wkładać do szafki. Wyłączyłam światło w kuchni i skierowałam się jeszcze raz do kuchni. Nakryłam Suzie kocem, ponieważ Sadie cały zabrała i uśmiechnęłam się pod nosem.

Nagle telefon rudowłosej zaczął dzwonić, więc szybko zabrałam go i gwałtownie odebrałam wchodząc do łazienki.

- Ymm, tu Millie. Sadie właśnie zasnęła i nie może odebrać. To coś ważnego? Przekaże jej jutro, że dzwoniłeś albo dzwoniłaś. - zmarszczyłam brwi nie wiedząc do kogo mówię i spojrzałam sie w okno.
- Oh, tu Caleb. Sadie musiala mnie nie zapisać. - zaśmiał się. - Przy okazji, możesz nam pomóc?
- Nie wiem jak, ale słucham.
- Lekko... narozrabialiśmy.

𝐬 𝐡 𝐢 𝐧 𝐞 | 𝐟 𝐢 𝐥 𝐥 𝐢 𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz