➳ miss you.

1.2K 81 13
                                    

Nastepnego dnia po wykładach poszłam z dziewczynami na zakupy. Nie było Noah'a, Caleb'a i Gaten'a nigdzie. Sadie pisała do Caleb'a, ja do Noah'a a Suzie do Gaten'a. Nikt z nich nie odpowiadał więc postanowiłyśmy, że zaopatrzymy się w stroje na Halloween. Tegorocznym motywem były późne lata 80. Sadie jako znawca tych lat, zaproponowała nam kostiumy, jednak to była jak to ona powiedziała ,,wena". Więc poszłyśmy zobaczyć tylko materiały i ewentualnie coś kupić.

Kupiłam mojej siostrze bluzkę z filmu ,,101 Dalmatyńczyków" ponieważ była kolekcja Disney'a w jednym ze sklepów. Po Halloween jest kilka dni wolnego więc stwierdziłam, że pojadę odwiedzić rodzinę i Lilian. Przyjaciółce kupiłam złoty naszyjnik z konturem lilii. Nie dość, że miała na imię Lilian to kochała lilie.

Blondynka również dzieliła ze mną zainteresowanie do natury i potrafiłam z nią leżeć w trawie i oglądać gwiazdy lub przyglądać się zwykłemu kwiatkowi.

Po zakupach wróciliśmy do domu i nie byłyśmy nawet zmęczone. Sadie wpadła na genialny wręcz pomysł aby zaprosić kilka osób i zrobić ,,imprezę". Zbytnio nie lubię takich okazji, ale stwierdziłam że nie odmówię Noah'owi i pójdę na imprezę na uczelni. Tutaj również się zgodziłam. Suzie pobiegła do sklepu dokupić pare rzeczy, a Sadie załatwiała towarzystwo.

Ja jednak poszłam się przebrać i założyłam beżowy sweter i czarne spodnie. Włosy spięłam z tyłu i pokręciłam. Założyłam naszyjnik od Avy i bransoletkę od mamy. Lubiłam szczegóły i dodatki, a wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik.

Sadie krzyknęła żebyśmy przyszły więc to zrobiłyśmy.

Usiadłam na stołku i złączyłam ręce, po czym uśmiechnęłam się.

- Przyjdzie tak: Caleb, Gaten, Noah, Chloe, Justin, Mike, Bill, Susan, Finn... - dziewczyna zaczęła wyliczać wszystkich na palcach.
- Finn? A on przypadkiem nie nienawidzi się z Noah'em? - spytałam się zaskoczona.
- Noah powiedział, że mu to nie przeszkadza.
- Oh, okej. - westchnęłam. - Mów dalej.

Dziewczyny omówiły plan, a wizja imprezy zaczęła mnie coraz mniej obchodzić. Czułam, że po godzinie pójdę na górę i będę czytała książkę, patrząc się w blask księżyca.

Minęła godzina i wszyscy zaczęli się zbierać. Ja jednak siedziałam na pufie i nerwowo bawiłam się rąbkiem swetra. Miałam już ułożony plan awaryjny, gdyby Noah był mocno przejęty towarzystwem Finn'a.

Po chwili zabrzmiał dzwonek, a ja podskoczyłam w miejscu.

- Millie, spokojnie to tylko dzwonek. - zaśmiała się Suzie, która aktualnie rozstawiała kubeczki na stole.

Do mieszkania przyszło parę osób... nie zaraz... przyszło ich kilkanaście. Wstałam i zmarszczyłam brwi wymieniając spojrzenie ze zdezorientowaną Sadie. Rudowłosa od razu spojrzała się na Suzie, która najwidoczniej była rozbawiona sytuacją. Na oko naliczyłam 30 osób i jedna, która stała za tym uniosła ręce do góry.

- Pijemy! - krzyknął Finn, a tłum powtórzył jego słowa i czynność.

Chłopak najwidoczniej był już lekko wstawiony patrząc na jego sposób chodzenia i charakterystyczny zapach alkoholu, który było od niego czuć.

- Czy ty za tym stoisz? - podeszłam do chłopaka i zaciągnęłam go do kuchni.
- Oh! Millie! - Finn przytulił mnie i złapał za policzki. - Zerwałem z Meghan! Słyszałaś!?
- Zostaw mnie. - odsunęłam chłopaka od siebie i oparłam się ręką o blat. - Czemu w naszym mieszkaniu jest tyle osób?
- Nikt nie przegapi takiej okazji! - wyrzucił ręce w powietrze i czknął.
- Jesteś niemożliwy. - prychnęłam i wyszłam z kuchni.

Dziewczyny próbowały ogarnąć towarzystwo i ku mojemu zdziwieniu dobrze sobie z tym radziły. Każdy był trzeźwy, więc dało się jeszcze przemówić im do rozsądku.

Wzorkiem szukałam kogoś znajomego i napotkałam Noah'a, który podbiegł z uśmiechem i uścisnął mnie. Oddałam gest i spojrzałam się na niego.

- Co tu robisz?
- Impreza? Millie w jakim ty świecie żyjesz, każdy chodzi na imprezy. - zaśmiał się i przyciągnął do siebie jakąś dziewczynę, która stała niedaleko. - Chloe, poznaj Millie, Millie poznaj moją siostrę, Chloe.

𝐬 𝐡 𝐢 𝐧 𝐞 | 𝐟 𝐢 𝐥 𝐥 𝐢 𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz