♡
Rozmawiałam wczoraj z Sadie przez pół nocy, po czym poszła tłumacząc się tym, że jedzie rano zrobić zakupy i wróci po południu, więc wychodzi na to że zostałam z Suzie. Stwierdziłam, że trochę z nią porozmawiamy spędzę czasu.
Wstałam i przeciągnęłam się po czym pościeliłam łóżko i otworzyłam okno. Przy okazji napisałam Noah'owi, czy dojechał na miejsce. Przez otwarte drzwi zajrzałam do Suzie, która jeszcze spała. Pomyślałam, że zrobię nam śniadanie, więc zeszłam na dół i włączyłam radio.
- ,, W nocy wydarzył się wypadek samochodowy, w którym uczestniczył nastolatek z przyjaciółmi. Cała Ninth Ave jest zamknięta, więc radzimy kierować się na około, a za chwilę pogoda..."
Usiadłam na stołku i położyłam rękę na czole będąc w szoku. Mówiłam Noah'owi, żeby nie jechał. Mówiłam, mówiłam. Wstałam ze łzami w oczach i pobiegłam na górę po telefon modląc się aby odebrał.
Nie odbierał.
Napisałam też z 30 wiadomości o tym, czy żyje i żeby się odezwał natychmiast. Siedziałam nadal w szoku na łóżku, a po chwili usłyszałam ciche pukanie.
- Hej, jest może Sadie? Chciałam ją przeprosić. - spytała się dziewczyna i przekroczyła próg pokoju.
- Nie, pojechała niedawno na zakupy ale powinna wrócić po południu. - uśmiechnęłam się lekko.
- Idziemy coś zjeść na miasto? - oddała uśmiech i przeciągnęła się.
- Jasne, tylko się ubiorę. - westchnęłam.
- To ja pójdę wziąć coś na ból głowy. - zaśmiała się i opuściła pokój.W głowie miałam cały czas Noah'a. Miałam nadzieję, że to była zwyczajna pomyłka i to nie był on.
Ubrałam zwykłą beżową bluzę i do tego czarne legginsy. Uczesałam włosy i lekko się pomalowałam. Usiadłam jeszcze na chwile na krześle nerwowo stukając w blat biurka.
- Jestem gotowa, możemy już iść. - krzyknęła Suzie, a ja się wzdrygnęłam i spojrzałam na nią.
- Wystraszyłaś mnie.
- To nie było specjalnie. - zaśmiała się i związała włosy w kucyka. - Chodźmy. - wzięła mnie za rękę i wyciągnęła z pokoju.Wstąpiliśmy do naszej kawiarni - Red Roses Cafe. Zamówiłam tosta i kawę, a Suzie ciasto i herbatę.
- Noah się odzywał? Nie odpisywał mi. - spytała się dziewczyna.
Spojrzałam się na nią i odgarnęłam swój kosmyk włosa za ucho.
- Nie, nie, jeszcze nie. - odparłam zakłopotana.
- Oh, okej. Ogólnie, przepraszam za moje zachowanie.
- Nie masz za co przepraszać. - machnęłam ręką i uniosłam kącik ust do góry.
- Chcesz potem przejść się gdzieś na zakupy. Chyba, że masz inne plany to wtedy zrozumiem.
- W zasadzie nie mam planów, także możemy. - wzruszyłam ramionami i spojrzałam się na nią.
- To super. - uśmiechnęła się szeroko i oparła o siedzenie. - Sadie mówiła ci coś o Caleb'ie?
- Nie, a coś się stało?
- Ah, to ty jeszcze nie wiesz. Jak wróci to ci powie.
- Ukrywacie coś. - zmrużyłam oczy. - Rozumiem. - zaśmiałam się, po czym zabrałam się za jedzenie.Wstąpiłyśmy do galerii i zrobiłyśmy masę głupich filmików w przymierzanych okularach lub ubraniach. Suzie kupiła sobie sukienkę na święta, a ja buty. Zaszłyśmy jeszcze na lody i wracaliśmy gdy spotkałyśmy Abby i jej ,,przyjaciółki".
- Millie! - podbiegła do mnie i uścisnęła. - Suzie! - również ją uścisnęła i uśmiechnęła. - Robię imprezę za tydzień i zapraszam was na nią, a i nie zapomnijcie powiedzieć o tym Sadie!
- Okej, przyjdziemy. - uśmiechnęłam się.
- To super! Już lecę, tylko tyle chciałam powiedzieć.Odwróciła się i wróciła do koleżanek.
- Dziwna typiarka. - westchnęła Suzie. - Czekaj, zadzwonię do Noah'a. - zaczęła grzebać w torbie.
- Nie!
Suzie spojrzała się na mnie jak na idiotkę i zmrużyła oczy.
- Czy ty jesteś zazdrosna? Spokojnie to tylko kolega. - westchnęła.
- Nie, nie ale..
Mój telefon zaczął wibrować, a ja spojrzałam się na niego z ulgą.Od: Noah 🤡
Czego chcesz?
♡