♡
- Co robiłeś wczoraj od 17:30 - 21:30?
Finn: Byłem na sali, na imprezie, potem rozmawiałem z Millie i źle się poczuła więc odprowadziłem ją do łazienki, potem usłyszałem krzyk. - odpowiedział pewny siebie.
Millie : Byłam z Noah'em na spacerze, potem przyszłam do szkoły i rozmawiałam z Finn'em.
Sadie : Byłam na sali i tańczyłam z Caleb'em, potem każdy zaczął wybiegać przed szkołę, więc zrobiliśmy to samo.
Noah : To winna Finn'a! - krzyknął ze łzami w oczach. - Zostawcie mnie!
Suzie : Co się stało? - spytała się zaskoczona. - Co ja tu robię? To dalsza część tego przedstawienia? - wskazała palcem na oficerów i zaczęła się śmiać.- Nie mamy żadnych podejrzeń, dalsza część uczniów zostanie przesłuchana jutro. Dziękujemy i życzymy spokojnej nocy. - odparł głos z głośnika, a każdy z nas został wypuszczony z oddzielnego pokoju.
Spokojnej nocy, jasne.
- Ym, Millie... jak się czujesz? - spytał się Finn łapiąc mnie za rękę. Odwróciłam się i spojrzałam się na niego smutnym wyrazem twarzy.
- W porządku, ale to ja powinnam się o to ciebie zapytać. - zaśmiałam się niezręcznie. - To, jak się czujesz?
- Jest okej, ale będzie mi jej brakowało. - uśmiechnął się i znów zauważyłam błysk w jego oczach.
- Będzie dobrze, wszystko się ułoży. - przytuliłam się delikatnie do chłopaka, a on oparł policzek na moją głowę, cicho wzdychając.Od wydarzenia minęło 3 dni. Z Noah'em nie było wcale kontaktu, Finn zamknął się w sobie i czasami się odezwał do mnie, przyjaźń Cadie rozkwitła, a ja u mnie jak zwykle. Nudno.
Atomosfera na uczelnii była dość... ponura. Ludzie, którzy tętnili życiem - zamilkli. Oglądają się za siebie, chodzą w grupkach i szeptając coś po kątach. Nadal nie wyjaśniło się kto to zrobił, więc po prostu się baliśmy.
Po wykładach chciałam zaprosić Finn'a na spacer, żeby się trochę rozchmurzył. Wyjęłam z szafki kurtkę, którą wzięłam niepotrzebnie. Uwielbiam jesień przez te zmiany temperatur, rano - zimaa gdy wychodzę ze szkoły - lato. Kurtkę przewiesiłam przez przedramię i poszłam na dziedziniec gdzie siedział Finn, który wpatrywał się przed siebie.
- Hej Finn. - uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego.
Chłopak skinął tylko głową i nadal wpatrywał się w te samo miejsce.
- Ym, co chciałbyś porobić?
- Nie wiem, masz jakiś pomysł? - westchnął zrezygnowany.
- Słyszałam, że jest cyrk na przedmieściach. Chciałbyś iść?
- Nah, nie lubię tam chodzić.
- A może?
- Nie. - powiedział lekko zdenerwowany.
- Wesołe miasteczko? - spytałam się lekko przerażona.
- Już lepiej. - wstał i nagle stał się pobudzony.
- Oh, okej więc chodźmy. - uśmiechnęłam się promieniście.- O czym tak myślisz? - spytał się Finn, który przyglądał mi się z ciekawością.
- Właściwie, myślałam o świętach i rodzinie. Nie mogę się doczekać aż ich zobaczę.
- Oh, to fajnie. - chłopak lekko się spiął co od razu zauważyłem.
- Szkoda, że nie mogę pojechać zobaczyć ich teraz, przez... no wiesz. Zachciało im się zakazywać wyjeżdżać.
- Mhm.
- A ty? Wracasz do rodziny na święta?
- Właściwie... nie mam do kogo. - Finn zagryzł wargę i zmarszczył brwi.
- Oh, przykro mi. Naprawdę nie wiedziałam. - zaczęłam czuć się głupio, że zaczęłam w ogóle ten temat.
- Nie, jest w porządku. Przyzwyczaiłem się.Dochodziliśmy już do wesołego miasteczka i nagle wpadł mi do głowy pewnien pomysł.
- Skoro nie masz jak spędzić świąt może chciałbyś je spędzić ze mną?
♡