➳ two of us.

1.1K 73 19
                                    

Zapaliłam światło i zauważyłam chłopaka, który wypuszczał dym spomiędzy warg. Siedział na parapecie przy otwartym oknie.

- Finn! Przestań tutaj palić i proszę zejdź z parapetu. - odłożyłam szklankę i jabłko na biurko, po czym zaczęłam podchodzić do niego powoli.
- Znasz może to uczucie gdy kogoś kochasz, a on cię zlewa i jest zazdrosny o wszyskich? - zaśmiał się i włożył papierosa do ust.
- Nie, nie znam. - powiedziałam cicho nie wiedząc do czego zdolny jest Finn.

Cały czas przed oczami mając wydarzenie z przeszłości, bałam się że Finn zrobi to samo.

- Nie jestem już nikomu potrzebny. Nie mam dla kogo żyć. - spojrzał się w księżyc i zgasił papierosa o ścianę budynku.
- Nie mów tak, proszę cię, zejdź. - mój głos zaczął się łamać, a łzy zbierać w kącikach oczu. Wspomnienia były zbyt mocne i bolały mnie z każdą sekundą.
- Nie przesadzaj, wiem że każdy tego pragnie. Jestem tylko wyrzutkiem w tym wielkim świecie. Wszyscy odeszli, na mnie też pora. - poruszył się na parapecie, a moje serce przestało momentalnie bić.
- Finn, masz. Rodzice, nie wiem czy masz rodzeństwo, ale twoja rodzina, przyjaciele. - łza spłynęła mi po policzku, a ja zbliżałam się do chłopaka.
- O rodzice. Ciekawa historia. Nie mam ich. - zaśmiał się, jednak w tym śmiechu usłyszałam ból i cierpienie.
- Przykro mi, nie wiedziałam. Proszę cię kolejny raz, zejdź.

Chłopak odwrócił się do mnie tak, że był teraz tyłem do otwartego okna. Brakowało mu kila centymetrów, a wypadłby z trzeciego piętra. Przegryzłam wnętrze policzka zbyt mocno, ponieważ poczułam metaliczny smak krwi, a mój zasięg wzroku zaczął się rozmazywać przez łzy.

- Proszę cię, nie chcę tego przeżywać od nowa. - łzy spływały mi po policzkach, a chłopak tylko przyglądał się mi.
- Chyba nadszedł mój czas.. - odwrócił się znów i sporzał w dół.
- Finn, nie, nie, nie!- zaczęłam wykrzykiwać cały czas te słowa, jakbym była w transie.

- Co tu się... - do pokoju weszła Meghan, która gdy mnie zobaczyła od razu podbiegła. Spojrzała się na Finn'a, który najwidoczniej nie zauważył jej obecności.

Podeszłam do chłopaka powoli i złapałam go szybko za rękę. Oplotłam palce wokół jego ręki i pociągnęłam do siebie. Finn w oczach miał łzy, a jego wzrok powędrował na moje zapłakane oczy.

Do Wolfharda podbiegła Meghan i rzuciła się na niego przytulając go i obdarzając milionem pocałunków na policzku. Momentalnie puściłam jego rękę i wytarłam swoje łzy, uśmiechając się sztucznie. Podeszłam do okna i zamknęłam je, po czym usiadłam na łóżku.

- Dziękuje Millie. - spojrzała się na mnie Meghan i wzięła Finn'a za rękę.

Chłopak widocznie nie był zachwycony sytuacją, ale nie dziwie się. Zachowałam się żałośnie..
Skinęłam głową i odprowadziłam ich do drzwi. Zamknęłam je po czym opadłam bezsilnie.

Po Meghan i Finn'ie został jedynie zapach cukierkowych perfumów pomieszanych z papierosami.

♡ 

𝐬 𝐡 𝐢 𝐧 𝐞 | 𝐟 𝐢 𝐥 𝐥 𝐢 𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz