Rozdział 30

20K 591 34
                                    




Jutro wszyscy będziemy musieli opuścić tę wspaniałą wyspę/hotel i będziemy musieli wrócić do obowiązków. Jayce na bieżąco informował o sprawach gangu w domu. Mówił też że od naszego wyjazdu dobrze sobie radzą i na razie nie zadziało się nic złego, co jest bardzo dobre. Jednak od mojego incydentu z Jayce'm w moim pokoju, obojgu nam nasze humory widocznie się uspokajały.

Hannah i Andrew oraz Alice i Blade byli w bardzo kochających związkach, a ja i Jayce za każdym razem burmuszyliśmy się na ich flirty, przez co za każdym razem byliśmy besztani.





Dziś wszyscy postanowiliśmy spędzić dzień spokojnie, grając na konsoli, opalając się i jeżdżąc na motorówkach. W tej chwili siedziałam sama na werandzie i przyglądałam się falom uderzającym lekko w naszą małą plażę, natomiast obie pary i Jayce byli Bóg wie gdzie.

W ostatnim czasie moje czucia wobec Jayce'a były jak huśtawka, raz takie, a raz takie. Raz był on dla mnie taki wspaniały i piękny, a po chwili był dla mnie jak diabeł i potwór. Za każdym razem, gdy nasze wzroki spotykały się, albo od razu odwracaliśmy się, albo wpatrywaliśmy się w siebie, dopóki któreś z nas nie mrugnie.

Wydaje mi się, że Hannah i Alice załapały, co się dzieje, bo wczoraj gdy przygotowałam z nimi śniadanie, Jayce wszedł do kuchni i próbował coś do mnie powiedzieć, ale zabrzmiało to jak dziwny dźwięk, po czym zaczerwienił się i wyszedł z pomieszczenia. Na tę akcję, dziewczyny zaczęły piszczeć, a ja aż spaliłam się ze wstydu.

- Uważam, że dziś powinnyśmy świętować. Tylko nasza trójka.

- Tak! Tak!

Ja i Hannah zgodziłyśmy się.

Siedziałyśmy na plaży, opalając się, pijąc różnego rodzaju drinki i bawiąc się w nasz ostatni dzień w tym raju.

- Powinnyśmy wysłać chłopaków do ich pokoi i po prostu się upić. - Odezwała się Hannah, na co wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem, po czym zaczęłyśmy planować nasz wieczór.





Była jakaś druga po południu i leżałyśmy na piasku, gdy nagle w powietrzu rozniosły się strzały, a z daleka było słychać łódki i motorówki. Cała nasza trójka krzyknęła głośno, po czym wstałyśmy z piasku i biegiem ruszyłyśmy do domu.

Słyszałam jak Jayce rzucał rozkazami do Andrew i Blade'a, gdy biegiem wkroczyłyśmy do środka. Po chwili znowu wybuchły strzały, a po nim ogłuszający krzyk. Moje serce zatrzymało się i musiałam przestać biec. Znałam ten krzyk.

Zanim zdałam sobie sprawę z moich czynów, zbiegłam po schodach i podniosłam Alice, która płakała i trzymała się za kostkę, z której ciekła krew. Zaczęłam krzyczeć po pomoc.

Wtedy pojawił się Jayce z bronią w dłoni, a Blade pomógł mi i Alice. Szybko dotarliśmy do drzwi, po czym znów wybuchły strzały i krzyki. Zobaczyłam, że Hannah przygotowywała swoją broń, a Andrew w tym czasie szukał apteczki.

Ja pobiegłam do składu z bronią i szybko wzięłam do ręki mój pistolet i karabin. Schowałam pistolet w górze od mojego bikini i ruszyłam na zewnątrz, aby pomóc Jayce'owi.


Jayce ukrywał się za przewróconym stołem i strzelał do atakujących. Na zewnątrz było około pięć motorówek i dwie łódki. W sumie było tam jedenaście osób.

- Jayce! - Krzyknęłam z drzwi, strzelając gdzie popadnie.

- Stacey, idź pilnuj tylnego wejścia i weź ze sobą Blade'a! - Krzyknął bez tracenia uwagi.

Szybko spełniłam jego rozkaz. Zauważyłam, że Andrew prowadził Alice do windy, aby zabezpieczyć ją przed tym wszystkim.

Niestety zanim udało mi się dotrzeć do tylnych drzwi, te otworzyły się z hukiem i za nimi stała trójka zamaskowanych osób, które nie sądziłam, że będą uzbrojeni. Wraz z Blade'm ukryliśmy się za najbliższą ścianą i załadowaliśmy nasze bronie. Potem zaczęłam strzelać.

Pistolet miał krótki zasięg, ale rozprzestrzeniał się daleko i uderzał w wiele przedmiotów, za ci była wdzięczna, gdyż mój pierwszy strzał trafił w dwójkę intruzów. Blade szybko i całkiem imponująco pokonał kolejną dwójkę. Ja w tym czasie postrzeliłam ostatniego, a potem wstaliśmy i biegiem ruszyliśmy przez zniszczone drzwi.

Na zewnątrz zauważyliśmy dwie puste motorówki, kolejną dwójkę mężczyzn i jedną łódkę, na której znajdowała się kolejna trójka. Uniosłam moją broń, ale mój cel był za daleko, przez co od razu, gdy byli bliżej, zaczęłam do nich strzelać.

W uszach słyszałam dźwięk walki, tłuczone okna i strzały. Po kilku minutach walki, Jayce, Andrew i Hannah wybiegli na zewnątrz i zaczęli strzelać do pozostałej dwójki mężczyzn, kryjących się za drzewami.

W końcu po jakby wieczności, ostatni z intruzów padł od strzału.

Chociaż łatwo udało nam się ich pokonać, mi brakowało tchu przez mój brak wprawy.





- Co to u diabła było?! - Krzyknęła Hannah, która wyglądała na tak samo zmęczoną co ja.

Andrew opuścił nas, pewnie po to, żeby zobaczyć, jak się trzyma Alice. Blade opadł na kanapę, w której było widać kilka dziur od strzałów. Ja natomiast stałam niezręcznie w moim miejscu.

- Blade, idź sprawdź wszystkie pokoje. Stacey, ty sprawdź na zewnątrz, a ja spróbuję dowiedzieć się, kim oni byli. Aha, i masz, - zdjął swoją koszulkę i rzucił ją do mnie, a ja próbując ją złapać, prawie upuściłam mój pistolet, - załóż to, bo rozpraszasz. - Po tych słowach podszedł do umarlaka.

W środku skakałam ze szczęścia, jednak na zewnątrz złościłam się za jego bezceremonialność. Odłożyłam moją broń na stolik, po czym założyłam jego koszulkę, a następnie wyszłam na zewnątrz z pistoletem w dłoni.


Po dokładnym sprawdzeniu całej wysepki i zebraniu małych przedmiotów z łódki, wróciłam do domu, gdzie wszyscy siedzieli w lekko zniszczonym salonie.

- Okej, posłuchajcie, - Jayce odezwał się, wstając ze swojego miejsca po moim przybyciu, - przejrzałem ciała tych facetów i odkryłem, że należą do Russian Kings. Jest to całkiem bezużyteczna grupa i dlatego nie dziwi mnie, że tak łatwo ich pokonaliśmy. Jednak nadal nie wiemy, dlaczego nas zaatakowali. Zadzwoniłem do naszej bazy i powiedziałem im, aby mieli się na baczności. A jeśli chodzi o naszą szóstkę, to od razu, gdy się spakujemy, wracamy do siedziby. Dlatego, pospieszcie się.

Po jego wypowiedzi każdy z nas rozdzielił się, a ja nadal miałam na sobie koszulkę Jayce'a i widziałam jak Hannah posyłała mi znaczące spojrzenia.

______________________________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Zabij mnie, gangsterze - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz