Rozdział 32

20.1K 582 22
                                    




Perspektywa Stacey

Gdy się pojawiłam, Ranga Średnich jak i część z Rangi Niższych znajdowała się w siłowni. Przywitałam się z osobami, które znałam, po czym ruszyłam do worków treningowych. Owinęłam materiałem swoje dłonie i rozgrzałam się lekko, po czym zaczęłam moje ćwiczenia z serii "Przywrócić swój tyłek do formy".

Po niecałej godzinie treningu, byłam spocona jak dzika świnia. Dwadzieścia minut wcześniej zostawiłam w spokoju worki i przeszłam na bieżnię. Muszę się wam do czegoś przyznać, moja kondycja nie była tak dobra jak kilka dni temu. Te wszystkie drinki i śmieciowe żarcie tak się ciebie trzymają, że nie da się od nich uciec.


- Hej, Stacey. - Znikąd usłyszałam jakiś głos.

Byłam tak zamyślona, że omal nie dostałam zawału i niewiele brakowało do tego, żebym spadła z bieżni i nie wylądowała na ziemi.

Spojrzałam w lewą stronę i zobaczyłam rozbawioną Hannę, który uśmiechała się arogancko widząc mój stan, po czym posłała mi żartobliwe spojrzenie. Wyłączyłam bieżnię i czekałam na jej odpowiedź.

- Andrew niedawno do mnie dzwonił i powiedział mi, że za kilka tygodni wszyscy z Wyższej Rangi w Kalifornii wezmą udział 25 rocznicy ślubu Xaviera i Ruby Black'ów. Będzie to bardzo uroczyste przyjęcie, co oznacza że musimy udać się na zakupy. - Hannah powiedziała podekscytowana, ale też i zasmucona, gdy przypomniała sobie o stanie Alice.

- Okej. Po pierwsze, kim są ten Xavier i Ruby Black, a po drugie jak wszyscy z Wyższej Rangi z całego stanu, wytrzymają w jednym miejscu bez bicia się i po trzecie, czy Alice wydobrzeje do czasu przyjęcia?

Nie zrozumcie mnie źle, byłam bardzo podekscytowana, ale nie wiedziałam jak przywódcom wszystkich gangów i ich Wyższym Rangom uda się zachować kontrolę wśród swoich wróg i takie tam. Przecież z pewnością dojdzie do jakiś bójek.

Hannah nadal nie kryła podekscytowania. - Xavier i Ruby Black byli jednymi z najsilniejszych przywódców gangu w Kalifornii, do czasu gdy przekazali go ich synowi, Damonowi Blackowi. Potem Jayce zaczął zyskiwać na popularności i władzy, czym prześcignął Damona, jednak po wielu walkach o dziwo udało im się zachować przyjazne stosunki. Na przyjęciu będzie także mnóstwo ochrony, która będzie pilnować porządku, a przed wejściem do budynku będą stały wykrywacze metalu, po to aby nikt nie wszedł do środka z jakąkolwiek bronią. Jeżeli taką znajdą, będzie ona skonfiskowana i zabrana z budynku. Dodatkowo każdy gang musi podpisać umowę, która mówi, że w żadnym wypadku nie zaczną walk, w przeciwnym razie zostaną siłą wyprowadzeni z budynku i otrzymają drastyczne kary. A lekarz też powiedział, że Alice do czasu imprezy wydobrzeje, nie będzie mogła tylko założyć szpilek.

Było to mnóstwo informacji do przetrawienia, ale nie mogłam się i tak doczekać. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że nie miałam nic odpowiedniego do założenia.

- Co się tak szczerzysz? - Zaśmiałam się.

- Bo tego typu imprezy są NAJLEPSZE! To jest chyba jedyna okazja, gdy wszystkie gangi spotykaja się w jednym miejscu i zamiast walczyć, bawią się. To znaczy, wiadomo że niektórzy posyłają ci mordercze spojrzenia, ale reszta jest zaskakująco miła.

Hannah zaczęła iść do wyjścia. - A i jutro jedziemy kupować sukienki, ale nie możemy mieć nic czerwonego, bo w tym kolorze będą ubrani Xavier i Ruby, cóż za ironia, co nie? ( Ich nazwisko to Black, czyli czarny, a będą ubrani na czerwono ;) ). - Po tych słowach wyszła z siłowni.

Miałam istny chaos w głowie. W gangu jestem od niecałego miesiąca, a lada moment mam wziąć udział w przyjęciu, gdzie będą wszystkie gangi ze stanu! To niesamowite.

Spakowałam moje rzeczy, nie miałam już ochoty na ćwiczenia. Poszłam do wyjścia, chciałam coś zjeść.

Gdy byłam w windzie, zadzwonił mój telefon.

Wyjęłam go, na ekranie widniał napis "Sukinsyn". Zaśmiałam się lekko na moje kreatywne przezwisko, które wymyśliłam dla Jayce'a. Odebrałam połączenie.

- Słucham?

- Cześć, Stacey. Chciałem ci tylko powiedzieć, że za kilka tygodni--

Przerwałam mu, bo wiedziałam już o przyjęciu. - Obędzie się przyjęcie Xaviera i Ruby Blacków? - Odpowiedziałam pewna siebie, po czym wyszłam z windy i przez ogród ruszyłam do domu.

- Chwila, skąd--Hannah? Dobra, w każdym razie, spotkajmy się w domu najszybciej jak możesz. Będę w moim biurze.

Po tych słowach rozłączył się.

Okejj, to było niemiłe, ale nieważne już.


Po kilku minutach wróciłam do domu i szybko poszłam do mojego pokoju. Tam wskoczyłam pod prysznic i odświeżyłam się. Miałam ogromną ochotę nie iść do Jayce'a, ale ze względu na to, że byłam miłą osobą, poszłam do jego biura, ale zatrzymałam się przed zamkniętymi drzwiami. Nie byłam pewna, czy chciałam tam wchodzić.

Moje myśli szybko zostały przerwane przez szorstki głos dochodzący zza drzwi.

- Będziesz tam stać jak głupia, czy może wejdziesz do środka?

Ugh, co za palant.

Otworzyłam podwójne drzwi z taką siłą, że zrobiłam sobie niezłe wejście i mocno starałam się uśmiechać zadowolona z siebie. No proszę was, kto nigdy nie chciał tak zrobić?

Jayce jak zwykle siedział za biurkiem i coś pisał. Ciemne niebo znajdujące się za nim za oknem nadawało jego sylwetce niesamowity wygląd. Ahh, czemu on był taki przystojny. Gdyby było inaczej, nie spodobałby mi się tak łatwo.

Usiadłam na fotelu przed jego biurkiem.

- Poprosiłem cię, abyś tutaj przyszła, bo zastanawiałem się, czy chciałabyś jutro zacząć uczyć sie jeździć. Oczywiście będziesz się uczyć jazdy w innym aucie, abyś nie zniszczyła swojego. W każdym razie, i tak nauczysz się jeździć. I to jest rozkaz, nie pytanie. Zaczynamy jutro o 6:30 rano. Nie mam czasu, aby uczyć cię przez długi czas, dlatego musisz szybko się nauczyć jeździć. I każdy z nas będzie twoim instruktorem. To tyle. Dobranoc. - Powiedział. Tylko raz uniósł wzrok, a gdy skończył mówić, wrócił do wcześniejszego zajęcia.

Wkurzyła mnie jego arogancja. Wstałam od razu, przez co fotel zaszurał po podłodze, a potem wyszłam z pomieszczenia ze skwaszoną, ale też podekscytowaną miną.

Nauczę się jeździć moim pięknym samochodem!

Szkoda mi było, że od razu po dostaniu auta, musieliśmy wylatywać. Nawet jeszcze w nim nie siedziałam.

Nie mogłam się doczekać jutra. Ale Jayce nie może o tym wiedzieć...

_______________________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Zabij mnie, gangsterze - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz