💤Shikidai💤
Walczyłaś ile mogłaś ale niestety w końcu cię złapali i zaczęli iść do jakiegoś wulkanu:
-O nie... puszczać mnie wy świry!!!
-Nie- powiedział jeden na co prychnęłaś. Jeden z nich przejechał nożem po twojej ręce. Na bank zostanie blizna. Wytarł tą krew a potem wsmarował w ranę jakąś dziwną maść. Zaczęło ci się kręcić w głowie i po prostu czułaś się koszmarnie. W końcu zemdlałaś
POV Shikidai (miesiąc później)
2 tygodnie temu znaleziono [Imię] i miała prawie całą czarną rękę. To był...okropny widok. Nawet nie wiedziałem co powiedzieć. Od 2 tygodnie najlepsi medycy nie tylko w naszej wiosce ale we wszystkich próbują ją uzdrowić. Jutro zabiorą się za nią Tsunade, Orochimaru i Kabuto. Jeśli im się nie uda. Nagle poczułem jak ktoś wyciera mi łzę:
-Spokojnie. [Imię] to silna dziewczyna. Na pewno nie umrze. W końcu jest dziewczyną mojego syna- spojrzałem na swoją matkę. Miała racje. [Imię] jest silna. W końcu jest w połowie demonem
🔥Sarada🔥
Postanowiłeś na razie udawać potulnego dopóki nie poczujesz Abisa. Twoje plecy były całe w bliznach a twój Rinnengan zakrywała opaska, którą do tej pory nie ściągnąłeś. W końcu na razie nie miałeś. Nagle zobaczyłeś przed sobą Timbera (tak. Umiesz ich odróżnić). Podszedł do ciebie i szepnął do ciebie:
-Panicz ciebie wzywa. I jak chcesz możesz mnie i moich braci użyć jako sam wiesz kogo ale w potężniejszym znaczeniu- podał ci po kryjomu książkę i poszedł. Po kryjomu zajrzałeś do książki. Była tam technika, że Rinnenganem mógłbyś sterować trójką demonów ale i tak będą mieć wolną wolę.(wymyślona) Postanowiłeś zostawić to na taki plan B. Poszedłeś do blondyna i ukłoniłeś jej się ale ujrzałeś obok niego Saradę. Skutą:
-Puść ją- warknąłeś pod nosem. On przystawił dłoń przy uchu:
-Co mówisz? Sorka ale psy chyba nie umieją gadać- jego lokaj złapał cię byś nie rzucił się na tego debila. Na szczęście bądź nieszczęście zapamiętałeś technikę i cieszyłeś się, że to tylko słowa:
-Abis!- pies zrozumiał o co chodzi i ściągnął ci opaskę. Wiedziałeś, że ta technika zabierze ci dużo czakry ale to było dla Sarady. Ujrzałeś, że trojaczki patrzyli na ciebie. Pewnie już wiedzieli, że zdecydowałeś:
-Tenebris. Purpura. Tenebris. Amaritudinem. Spem. Risus. De quarümdam simulata. Rota(przypadkowe słowa. Serio)-i zemdlałeś
POV Sarada
Nagle trojaczków oczy przypomniały oczy [m.Imię] i szybko jeden zabrał mnie, drugi [m.Imię] a trzeci Abisa:
-Kim jesteście!- cisza. Nie wiedziałam czemu nic nie mówili. Gdy doszliśmy do wioski postawili tylko my:
-[m.Imię] użył niebezpiecznej techniki więc musi odpocząć ale nie tutaj- powiedział jeden:
-Dlaczego?- musiałam wiedzieć. Ten co mnie odstawić spojrzał na mnie obojętnie:
-Nie lubimy się z Kuramą. [m.Imię] za pewne wyślę tego kundla jeśli przeżyję- i poszli. Nie mogłam się ruszyć. [m.Imię] może nie przeżyć i to przeze mnie. Dlaczego nie chciałam poczekać na innych?! Upadłam na kolana i zaczęłam płakać
💦Kagura💦
Byłaś cały czas bezpieczna
🧸Himawari🧸
Obudziłeś się przed swoim wujkiem. Nagle ogarnęła ciebie niewyobrażalna złość. W końcu podduszał twoją dziewczynę. Nagle przed oczami zauważyłeś pewną postać. A wyglądała ona tak
-K..kim jesteś?- spytałeś się lekko przestraszony. Postać podeszła do ciebie. Pewnie i powoli:
-Tobą. A dokładniej twoją demoniczną postacią. Pozwól mi sobie pomóc. Pozwól nam pomóc. Potrzebujemy siebie a nas potrzebuję Himawari- spojrzałeś na niego poważnie:
-Skąd mam mieć pewność, że nie przejmiesz nade mną kontroli?- zaśmiał się:
-Jestem o wiele silniejszy od ciebie. Gdybym chciał to bym już dawno przejął nad tobą kontrolę- przytaknąłeś:
-Jak masz na imię?
-Kasper- złapałeś jego dłoń:
-Pozwalam ci- i zemdlałeś
POV Kasper
Ciało [m.Imię] zmieniło się na moje. Uśmiechnąłem się demonicznie:
-Jak dobrze wrócić do żywych- i spojrzałem na Killa:
-K...Kasper- zauważyłem, że chciał wziąć dziewczynkę jako tarczy ale nie zdążył. Strzeliłem w niego kulą ognia tak, że spłonął. Chwyciłem dziewczynę w pasie:
-Spokojnie. Tutaj- wskazałem na serce- nadal jest twój chłoptaś- niepewnie przytaknęła. Poczułem za mną ojca chłopaka:
-Oddaj mi mojego syna- oj...jak mnie śmieszy ta udawana pewność siebie. Odwróciłem się do niego:
-Dlaczego?- zrobiłem krok w jego stronę. Dzięki temu, że Kill wkurzył [m.Imię] mógłbym pstryknięciem na spokojnie nawet zabić Kuramę. W końcu im większy gniew tym jestem silniejszy. He he he:
-Bo nie powinno ciebie tutaj być- warknąłem zły:
-Myślisz, że nie powinno mnie tutaj być? To nara- i teleportowałem nas. A dokładniej siebie i [m.Imię] gdzieś. Przynajmniej nigdy nie umrzemy
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rety... ale się cieszę, że to napisałam. Jej. Ale na poważnie myślę by zacząć serię z moimi ulubionymi wampirkami z DL tylko nie wiem czy zrobić Yaoi czy hetero no i czy kontynuować tą serię. Te pytania są dla mnie trudniejsze niż te pytanie o ile się nie mylę z Hamleta "Być albo nie być. Oto jest pytanie" Jeśli się pomyliłam to po prostu będę bliżej Lichta by nie dostać od Lawlessa. To chyba wszystko co chciałam wam przekazać. A więc widzimy się niedługo ale może nie w tej książce. Narka :D
CZYTASZ
Preferencje Boruto
FanfictionCO tu dużo pisać. Macie to w tytule. Rolach głównych: 🍃Boruto🍃 🌑Mitsuki🌑 🌺 Inojin🌺 💤Shikidai💤 🏋Iwabee🏋 📱 Denki 📱 🔥Sarada🔥 💦Kagura💦 Jak coś możecie pisać jeśli byście chcieli jeszcze kogoś tutaj zobaczyć