Dzień Piąty
Od razu po obiedzie Harry i Draco wstali od stołu Ślizgonów i wyszli z Wielkiej Sali. Do nich dołączyli Feliks, Tabitha, Pansy, Lucinda, Damon i Blaise.
Kiedy dotarli do Pokoju Życzeń, dołączyli do nich też Ron, Neville, Dean, Seamus i Luna.
Pansy zamknęła oczy i po chwili drzwi się ukazały. Szeroko się uśmiechnęła i je otwarła.
To był ten sam pokój, co ostatnim razem, oprócz tego, że w miejscu barku pojawiła się sekcja biblioteczna, oraz było więcej poduch.
-W porządku. - Odwróciła się Pansy, uśmiechając się. - Jesteśmy.
Wszyscy ruszyli, żeby zabrać książki i usiąść na poduchach.
Harry i Draco, każdy był skupiony na swojej książce, okazyjnie pomagając sobie złączonymi rękoma tam, gdzie potrzebowali.
Było bardzo spokojnie i relaksująco.
Jednak ciągle ześlizgiwali się z poduchy, gdy siedzieli na niej razem, co było rozpraszające.
Po piątym razie, kiedy Harry przez przyoadek ześlizgnął się na Draco, Draco się z irytował.
-Cholera jasna. - wymamrotał. Wymanewrował nimi tak, że Harry siedział między jego rozłożonymi nogami, opierając plecy na jego klatce pierniowej, a prawa ręka Harry'ego leżała na jego brzuchu, więc nie była to nikomfortowa pozycja mimo ich złączonych rąk.
Żadne z nich nie zauważyło spojrzenia Damona, czy uśmieszku Seamusa.
Kontynuowali czytanie książek przez jakiś czas, zanim Harry przeniósł się na jego kolana.
- Jaki jest przepis na Amortencję? - zapytał.
Draco myślał przez chwilę wciąż wertując książkę.
- Kombinacja jaja popiełka, kolców róży, olejku z mięty pieprzowej i kamienia księżycowego.
Harry pokiwał głową próbując zapamiętać to na swój egzamin z Eliksirów.
-Jakie zaklęcie czyśli drogi oddechowe, żeby możliwym było oddychanie? - wymamrotał Draco.
-Anapneo. - odszepnął Harry.
Kontynuowali przepytywanie się nawzajem do czasu, kiedy Pansy westchnęła i wstała, rozciągając się.
-Nudzi mi się. Zróbmy coś! - wykrzyknęła.
Wszyscy się zgodzili , odłożyli książki, aby zrobić coś bardziej interesującego.
-Jako nasze przywitanie naszych gryfońskich i krukońskich gości zagrajmy w przyjazną Prawdę czy Wyzwanie!
Harry parsknął. - Mało przyjacielskie Pansy.
-"Moim zdaniem najseksowniejszą osobą w pokoju jest Draco!" - Pasny głośno zaśpiewała cytując słowa Harry'ego z poprzedniej gry.
-Zamknij się! - krzyknął, śmiejąc się i rzucił w nią małą poduszką.
Gryfoni spoglądali po sobie zdumieni, ale zanim mogli o coś zapytać, Pansy przywołała shoty z Veritaserum.
-V-shoty! - zaśpiewała rozdając po jednym każdemu.
-Jej! - Luna krzyknęła przed opróżnieniem swojego.
Harry roześmiał się i również wypił swój.
Ron westchnął, ale wypił.
Seamus wlał swojego do gardła Deana, a Dean odwzajemnił przysługę.
CZYTASZ
Hold My Hand - Tłumaczenie
FanfictionWypadek podczas lekcji Eliksirów stał się brzemienny w skutkach. Harry i Draco zostali skazani na trzymanie się za ręce przez dziesięć tygodni. Dwóch wrogów zostało zmuszonych do dzielenia pokoju, siedzenia razem przy stole, a także, do siedzenia r...