Rozdział Drugi - Splecione Dłonie

12.4K 669 1.3K
                                    

Snape szybko wstał i pospieszył ku dwóm chłopcom.

- Potter!! - warknął - Czy dodałeś skrzydła nietoperza przed mieszaniem?!

- Eee... - Harry był rozkojarzony faktem, że jego przeklęta ręka była przyklejona do cholernego Malfoy'a  - Tak... chyba?

Malfoy położył swoją głowę na swoją wolną rękę. - Cholera.

Snape sapnął - Zjeżdżać do Skrzydła Szpitalnego. Obaj. Teraz!

Cicho wyszli z klasy.

Kiedy szli do holu, pytania zaczęły się piętrzyć w głowie Harry'ego do czasu, kiedy zebrał się na odwagę, aby zadać jedno z nich.

- Malfoy... Co zrobiłem... - podniósł ich połączone ręce - że skończyliśmy w taki sposób?

Malfoy wyglądał na zaskoczonego tym, że Harry zaakceptował swoją winę i że zadał pytanie w tak cywilizowany sposób. Zaskakując Harry'ego, odpowiedział.

- Dodanie skrzydeł nietoperza przed mieszaniem zmienia całą recepturę. Narusza delikatny balans między oczami traszki a łuskami łososia powodując eksplozję. Dodanie przed zmieszaniem zmienia recepturę, więc wydaje mi się, że zamiast wiązać dusze, wiąże coś... - tutaj on również podniósł ich złączone ręce - fizycznego, jak nasze ręce, kiedy obaj sięgnęliśmy po skrzydła żuka. Skoro mikstura została stworzona z myślą o romantycznym połączeniu, to zrobiła to, co mogła zrobić najlepszego z dwoma dłońmi. Połączyła je tak, jakby dwóch kochanków trzymało się za ręce.

Harry przytaknął. Wytłumaczenie miało wystarczająco dużo sensu. Poza...

- Malfoy.. eliksir został stworzony dla ludzi, między którymi jest chemia. Między nami jej oczywiście nie ma, nienawidzimy się, więc dlaczego zadziałała?

Malfoy był zaskoczony logicznie brzmiącym pytaniem. Wyglądał, jakby się nad tym zastanawiał.

Najlepszym wytłumaczeniem jakie mam jest to, że między nami jest chemia, o której jeszcze nie wiemy... - w tym momencie obaj przewrócili oczami - lub, ponieważ nie została jeszcze skończona.

Kiedy doszli do Skrzydła Szpitalnego, Malfoy, jako, że to on miał prawą rękę wolną, otworzył drzwi.

Pani Pomfrey popaatrzyła na nich. - O matko, nie mówcie mi, że znowu wdaliście się w bójkę, nie zrobiliście tego, praw...

Nagle przestała mówić i po chwili obaj chłopcy zorientowali się dlaczego.  Patrzyła na ich złączone dłonie.

-Nie wiedziałam. Przynajmniej już nigdy nie będziecie walczyć ze sobą. Ale, dlaczego...

-Pani Pomfrey - Harry jej przerwał, a było to coś, na co większość uczniów nigdy by się nie zdobyła. - Mieliśmy wypadek na Eliksirach i nasze ręce zostały ze sobą sklejone.

Malfoy szybko streścił, to, co mówił Harry'emu podczas drogi do Skrzydła. Pani Pomfrey słuchała życzliwie i kiwnęła głową, kiedy skończył.

Kiedy otwarła usta, żeby skomentować, drzwi do ambulatorium się otwarły ukazując Snape'a, McGonnagal i Dumbledore'a.

Snape warknął nisko. - Zatem Panie Potter, wygląda na to, że kiedy Pan dodał...

- Mal... Draco przed chwilą mi to wytłumaczył Profesorze.

Snape popatrzył zaskoczony -Wytłumaczył? Dobrze. Skierował się do wyjścia, jednak po chwili zatrzymał się i obrócił. - Jeszcze jedno, Panowie. Podczas gdy nasza mikstura miała działać przez dziesięć minut, eksplozja wydłużyła czas jej działania.

Harry poczuł jak Malfoy zesztywniał. - Na jak długo?

Rozdrażniony Snape odpowiedział - Zamiast dziesięciu minut to będzie dziesięć... tygodni.

-CO?!? Zarówno Harry jak i Draco krzyknęli.

-Nie mogę z nim zostać na dziesięć tygodni! - zaprotestował Harry.

- Nie ma opcji, żebym wytrzymał przebywanie obok niego przez tak długi czas! - Malfoy wykrzyczał w tym samym czasie.

Dumbledore podniósł dłoń. - Dostaniecie własny pokój, abyście nie kłócili się, gdzie macie spać. Musicie podzielić to, gdzie będziecie jeść oraz jak spędzicie swój czas wolny. Wasze zajęcia zostaną zmienione tak, abyście mogli normalnie na nie uczęszczać. Również jesteście zwolnieni przez tydzień z zajęć, po to, aby się dostosować do sytuacji.

Profesor McGonnagal popatrzyła na nich surowo. - Chodźcie, zaprowadzę Was do Waszego pokoju.

Witam po raz kolejny, dziękuję wszystkim za czytanie moich wypocin. Będę wdzięczna za krytykę i poprawianie błędów. 😄

Lizzy

Hold My Hand - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz