Rozdział Czterdziesty Trzeci - Misja

4.9K 351 207
                                    

Harry poczuł jak ściska się jego żołądek kiedy patrzyli na ogromny dom znajdujący się przed nimi.

-Jest tutaj. - powiedział cicho.

Pansy się lekko zrelaksowała. - Dzięki Bogu.

-Nie wiem gdzie jest tam dokładnie.

-W porządku. Znajdziemy go.

Harry skupił się na więzi i był zszokowany tym, że nie znalazł tam nic prócz bólu.

-Krzywdzą go! - zapłakał, odłączając się od więzi. - Musimy go znaleźć. Teraz.

Bez dalszych instrukcji ruszyli biegiem, żeby znaleźć ich zaginionego przyjaciela.

********************

Głowa Harry'ego pulsowała, ból Draco przebijał się przez ściany jego umysłu. Mógł zobaczyć wstążki bez skupiania się, luźne wstążki pływające wokół fizycznego obiektu.

Draco - pomyślał. Draco, jesteśmy tutaj, idziemy po Ciebie.

Nie mogę...

Draco trzymaj się. Jestem poważny. Idziemy po Ciebie.

Harry kocham Cię.

Harry zamarł w szoku. Słowa były najczystszą rzeczą jaką usłyszał od Draco, kiedy głos Draco był zmęczony i przepełniony bólem. Te słowa były czyste i pewne i przebiegły przez głowę Harry'ego tysiąc razy zanim w końcu odpowiedział.

Draco idziemy po Ciebie.

Kocham Cię.

To nie jest pożegnanie Draco.

Powiedz mi, że też mnie kochasz.

Nie, Draco. Idziemy po Ciebie.

Nie odpowiedział.

- Musimy go odnaleźć, teraz. - powiedział z desperacją w głosie.

Blaise rzucił mu zaniepokojone spojrzenie. - Co powiedział?

-Po prostu go znajdźmy.

Weszli do pokoju na piętrze i po otwarciu drzwi zobaczyli Narcyzę Malfoy związaną i zakneblowaną na ziemi.

-Oh Boże. - wyszeptała Pansy ruszając ku niej.

-Piwnica. - powiedziała Narcyza w chwili, w której knebel został wyjęty z jej ust. - Jest w piwnicy.

Harry, Feliks i Blaise nie tracili czasu, tylko natychmiastowo się odwrócili i ruszyli sprintem w dół.

Harry widział, że wstążki powoli zanikają kiedy biegli.

Nie,nie,nie. -Pomyślał. - Draco, żyj, proszę, błagam Cię.

Widział jak wstążki opadają, a te czerwone, który były owinięte wokół jego ramienia coraz bardziej z niego opadały. Paliły skórę kiedy tylko jej dotknęły i znikały.

-Harry masz oparzenia na ramionach. - bezgłośnie wysyczał Blaise podczas biegu.

-Więź.  - to było wszystko co Harry był w stanie wyrzucić z siebie.

Dobiegli do schodów prowadzących w dół i zostawili drzwi prowadzące do piwnicy otwarte biegnąc w dół.

Harry się zakrztusił widząc przed sobą tak okropny widok, a łzy zaczęły płynąć.

Draco leżał załamany na ziemi. Był pokryty krwią i brudem. Damon i Hermiona stali z boku z błyskiem w oczach. Bellatrix Lestrange stała nad nim wyszczerzając się szalonym uśmiechem.

-Gdzie Diana? - zapytał Blaise, a jego głos był twardy.

-Tutaj. - powiedziała Bellatrix rozkładając ramiona i uśmiechając się. Witamy na imprezie chłopcy. Czy nigdy nie słyszeliście o eliksirze wielosokowym?

-Ty kurwo. - wysyczał Feliks. - Do cholery, przeklęłaś Damona i Hermionę!

To była prawda. Hermiona i Damon stali z boku, to było oczywiste, że zostali potraktowani Imperiusem

-Jakim cudem udało Ci się zrobić to tak, że nie zauważyliśmy? - zapytał Blaise,a jego głos się podwyższył.

-Wy, idioci jesteście ślepi. To wszystko. -Bellatrix się szczerzyła.

Harry nie mógł oddychać. Wstążki były tak nikłe, że ledwo mógł je zobaczyć. Zanikały coraz bardziej, podczas gdy Bellatrix mówiła i Harry zaczynał czuć, że kręci mu się w głowie.

-Draco. - wyrzucił z siebie.

Feliks odwrócił się ku niemu, a na jego twarzy było widoczne zmartwienienie. - Harry?

Blaise położył rękę na jego ramieniu. - Harry, dobrze się czujesz?

Harry upadł na ziemię, ostatnim co widział byli Luna i Dean wbiegający do pomieszczenia z różdżkami w dłoniach.

-Avada Kedavra! - ktoś usłyszał i wtedy wszystko zamieniło się w czerń.

_______________________________________________________

Oto następny rozdział, następnym razem będzie lista opowiadań, z których możecie wybrać, które będzie następne.

Hold My Hand - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz