Rozdział Czterdziesty Ósmy - Mamy ślub? MAMY!

5.8K 369 338
                                    

Harry z ledwością powstrzymywał  się od śmiechu kiedy Feliks rozrzucał płatki róż po przejściu.

Kiedy powiedzieli swoim przyjaciołom, że biorą ślub, pierwszymi słowami Feliksa  było: - Będę dziewczynką od kwiatków!

Ron upadł na podłogę ze śmiechu, którym wybuchnął na te słowa, ale tak się stało.

Kiedy patrzył na ludzi znajdujących się przed nim nie mógł przestać się uśmiechać, bo wspomnienia napływały do niego.

Blaise i Neville, dwóch jego drużbów kierowało się ku nim ramię w ramię.

-Potter jest honorowym Ślizgonem. Jesteśmy lojalni naszym. - powiedział zimno Blaise broniąc Harry'ego przed Dianą.

Blaise wskazał na stół. - Co byś chciał? Podamy Ci to.

Wtedy Blaise odwrócił się do Malfoy'a. - Dray, prawda czy wyzwanie? Uśmiech Blaisa był złowieszczy. - Pocałuj Harry'ego.

-Ummmm, przyjaźnisz się z Neville'm. Czy on.... ma kogoś?-Blaise patrzył w swoje stopy lekko się rumieniąc.

-Czy z nami w porządku? Czy wciąż jesteśmy razem? -głos Blaise'a trząsł się i było w nim słychać takie zdenerwowanie, że serca Harry'ego zmiękło.

Blaise położył rękę na jego ramieniu. - Harry, czy wszystko w porządku?

Neville przemówił pierwszy. -Draco, Mal... Mogę mówić Draco? Draco to przyjemność siedzieć z Tobą przy jednym stole. Wierzę, że zachowasz się uprzejmie.

-Lubisz go, nie? Bardziej niż jak przyjaciela. Widzę to, kiedy z nim jesteś.

-Widziałem jak się całowaliście i obmacywaliście. - Neville powiedział zwyczajnie, uśmiechając się.

Neville owinął ręką talię Rona. - Chcesz, żebym Cię zaprowadził do Wieży Gryffindoru?

-Oh, kochanie, oczywiście. - Neville oddał Blaise'owi uścisk.

Pansy i Tabitha, dwie jego druhny szły za nimi także ramię w ramię.

-Zatem odkąd jesteś przyłączony do naszego drogiego Draco, jesteś honorowym Ślizgonem na następne dziesięć tygodni. Ślizgoni naprawdę cenią sobie lojalność.

Pansy zmarszczyła brwi, nie była usatysfakcjonowana odpowiedzią Harry'ego, ale widziała jak bardzo Harry się spiął i postanowiła to przemilczeć.

-Di!! Uspokój się!!! - powiedziała Pansy broniąc Harry'ego i Draco.

-Jeśli przez kogoś masz na myśli moją kolekcję wysoce zaawansowanych seks zabawek to tak.

Pansy uśmiechnęła się  i otwarła drzwi. - Witamy w naszym przejściu Harry Potterze.

-Hej, hej, hej, jest okay, jest w porządku. - powiedziała miękko Pansy. - A jak tam Wasza dwójka?

-Jeśli czegoś potrzebujesz, to tutaj jestem.

Tabitha była....inna. Była głośna, energiczna i sarkastyczna. Nie musiały minąć dwie minuty, żeby ona i Feliks zaczęli się kłócić, które z nich wygrałoby bójkę, co prowadziło do faktycznej bójki.

-Di! - krzyknęła Tabitha. - Ochłoń! Ogarnij się!

Tabitha uniosła brew i zaczęła drażnić Feliksa zanim wyszedł łapiąc powietrze.

Hold My Hand - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz