Rozdział Dwudziesty Siódmy - Wszyscy są homo, a Draco kocha wężomowę

9.1K 516 1.1K
                                    

(Lista wszystkich będących w pokoju: Pansy, Tabitha, Lucinda, Damon, Blaise, Feliks, Luna, Draco, Harry, Ron, Neville, Dean, Seamus.)

Pansy otwarła drzwi do Pokoju Życzeń i wszsycy ruszyli do swoich poduch. Harry usiadł na kolanach Draco po raz kolejny.

-Świetnie, więc pieprzyć naukę. - To były pierwsze słowa Pansy po tym, jak drzwi się zamknęły. - Wszyscy wiemy, że jesteśmy tutaj, żeby zagrać w Prawdę czy Wyzwanie. 

Wszyscy przytaknęli.

-Dzisiaj gramy w Prawdę czy wyzwanie, gdzie wszyscy są homo.

Draco parsknął. - Zrobione.

Wyszczerzyła się do niego. - Zamknij się, wiemy o tym.

Draco również się wyszczerzył.

-Zatem, wszystkie pytania o innych ludzi, będą dotyczyły tej samej płci, to samo dotyczy wyzwań.

Oczy wszystkich zaświeciły się z zainteresowania.

-Jestem pewna, że wszyscy znamy specjalny warunek dotyczący Harry'ego i Draco, każde z wyzwań, które zawiera fizyczny kontakt z inną osobą, będą między nimi. Jednak jeśli go nie zawiera, to może dotyczyć kogokolwiek.

Damon wyglądał na lekko zaintrygowanego.

-Zatem pora zacząć.

Wszyscy wypili Veritaserum i Pansy się wyszczerzyła. -Luna, prawda czy wyzwanie?

-Wyzwanie.

-Zatańcz na kolanach Lucindy.

Kiedy inni patrzyli na to z fascynacją, Harry skupił się na wolnej ręce Draco, która spoczywała na jego udzie.

-Harry!

-Wyzwanie. - wyrzucił to z siebie.

Luna wyszczerzyła się. -Powiedz nam coś w wężomowie. Myślę, że to będzie interesujące.

-Oh. - Harry był zaskoczony tym, jak łatwe było to wyzwanie. -Dobrze, więc...

-Cholerna ręka Draco jest na moim cholernym udzie i chyba zaraz umrę, jeśli on do kurwy jej nie przesunie. -wysyczał.

Draco cicho jęknął i przez krótką chwilę Harry zastanawiał się, czy mógł zrozumieć wężomowę.

-Co Ty... Oh, nie ważne, limit jednego pytania. Twoja kolej. - Powiedziała żywo Luna.

-Damon. - powiedział. Chłopak spojrzał na niego zaintrygowany i zaskoczony. - Prawda czy..

-Wyzwanie. - uciął Damon, a w jego oczach czaiła się nadzieja.

-Masz rozebrać się do bokserek. - Powiedział Harry, lekko się uśmiechając.

Damon się zarumienił, ale zrobił to, co mu kazano. Harry zlustrował jego sześciopak aprobującym spojrzeniem.

-Ummm... Pansy. - powiedział Damon, zamroczony aprobującym spojrzeniem Harry'ego. - Prawda czy Wyzwanie?

-Prawda.

-Którą z dziewczyn w tym pokoju byś wypieprzyła?

-Wszystkie. - powiedziała bez wahania. Ron zachichotał.

Odwróciła się do Rona z szyderczym uśmiechem. - Myślisz, że to jest śmieszne? Zatem Ron, prawda czy wyzwanie?

Jego uśmieszek opadł i zdawało się, że uświadomił sobie, jaki błąd popełnił.

Hold My Hand - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz