Dzień Dwudziesty Siódmy
Harry skłamałby, gdyby stwierdził, że się nie denerwował.
Nauczyciele przedyskutowali ich sprawę i doszli do wniosku, że jeśli Draco jedzie do Malfoy Manor, to Harry też powinien na wszelki wypadek, gdyby więź się aktywowała.
Dlatego Harry i Draco właśnie stali przed świstoklikiem, a serce Harry'ego łomotał ze zdenerwowania.
Czuł tylko ogromne zdenerwowanie i strach.
Nagle Draco owinął swoje ramię, wokół jego ramion.
Harry popatrzył na niego zaskoczony. Draco się uśmiechnął.
-Jezu, Harry, przeciążasz naszą więź, uspokój się.
Harry się słabo uśmiechnął. - To... Co jeśli ona mnie nienawidzi? Co jeśli nienawidzi tego, że jesteś gejem? Co jeśli zabroni nam się spotykać? Co jeśli...
-Harry. - Draco powiedział delikatnie. -Rozmawiałeś z moją matką może dwa razy w życiu. Ja ją znam od siedemnastu lat. Mogę Cię zapewnić, że jest powód, dla którego jestem tak spokojny.
Harry wziął głęboki, rwący wdech. - Dobrze.
Nagle poczuł falę spokoju i ciszy która przepłynęła przez niego. Spokój, szczęście i miłośc. Zrelaksował się i uśmiechnął.
-Nie myślałem, że to naprawdę zadziała. - powiedział zaskoczony Draco. - Świetnie.
Obaj popatrzyli po sobie i dotknęli świstoklika.
Harry poczuł prawie bolesne ukłucie w żołądku, które go wciągało i rozciągało, po czym , nagle znaleźli się na zewnątrz rezydencji.
Harry patrzył na ogromny dom.
Ostatnim razem kiedy tu był...
Nie był świadomy tego, że się trząsł, do czasu, kiedy Draco po raz kolejny owinął wokół niego swoje ramię.
-Hej, w porządku. - wymamrotał. - Chodź.
Draco zapukał dwukrotnie do drzwi, które się otwarły, żeby ukazać skrzata domowego.
-Witaj, panie Draco sir! - pisnęła skrzatka.
-Co mówiłem o nazywaniu mnie panem, Nicky? - zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Nicky przeprasza, paniczu Draco. I... - Nagle pisnęła. - Harry Potter?!
-Cześć. - powiedział miękko, uśmiechając się do małej skrzatki.
-Witamy! Witamy! - wykrzyknęła, otwierając szeroko drzwi.
-Nicky? - Delikatny głos, który Harry rozpoznał natychmiastowo powiedział. - Kto przyszedł?
-Pan Draco i Harry Potter! - wykrzyknęła Nicky.
Po chwili można było usłyszeć kroki z piętra.
Narcyza Malfoy zeszła po schodach w pięknej błękitnej sukni, uśmiechając się do nich.
-Draco kochanie. - powiedziała uśmiechając się i przytulając go. - Tęskniłam za Tobą.
-A ja za Tobą, Matko. -Draco wręczył jej kwiaty, które zrobił.
-Draco, są niesamowite. - powiedziała, uśmiechając się. -Dziękuję Ci skarbie.
Uśmiechnął się i pocałował ją lekko w policzek. Odwróciła się do Harry'ego.
-Panie Potter, dziękuję za przybycie do tego domu. Przepraszam za... wszystkie trudne wspomnienia, jakie może przynieść Panu pobyt tutaj. Próbowałam zmienić wygląd tego domu tak bardzo, jak tylko się dało, ale...
CZYTASZ
Hold My Hand - Tłumaczenie
FanficWypadek podczas lekcji Eliksirów stał się brzemienny w skutkach. Harry i Draco zostali skazani na trzymanie się za ręce przez dziesięć tygodni. Dwóch wrogów zostało zmuszonych do dzielenia pokoju, siedzenia razem przy stole, a także, do siedzenia r...