Rozdział Dwudziesty Ósmy - Robienie Loda i Płatki Śniegu

9.1K 448 544
                                    

Harry nie powiedział nic, tylko kiedy wypadł na korytarz, adrenalina i złoścbuzowały w jego żyłąch.

-Harry? - głos Draco był niepewny i nieco przerażony. - W porządku?

-Draco, powiem Ci, co się zaraz stanie. - powiedział Harry nie zwalniając. - Idziemy do naszych komnat. Jeśli nie będzie Cię w łóżku w przeciągu pięciu sekund, przycisnę Cię do ściany. Zamierzam zrobić Ci jeszcze lepszego loda niż ostatnim razem. Wtedy, kiedy się już trochę uspokoję, będziesz mógł zadać mi tyle pytań, ile tylko będziesz chciał.

Draco nie odpowiedział, tylko również przyspieszył.

Kiedy tylko dotarli do pokoju, Draco ledwo zdążył zamknąć drzwi, a Harry już go rzucił na łóżko.

Harry rzucił zaklęcie zamykające i wyciszające na całą okolicę drzwi, zanim zdarł spodnie i bieliznę Draco i wziął jego penisa do ust.

-Kuuuuuurwa. - jęknął Draco, jego głowa osunęła się do tyłu. - Chryste, dlaczego do cholery, jesteś w tym tak dobry?

Harry popatrzył na niego.

-Zamknij się do cholery.  - wysyczał.

Draco jęknął na dźwięk wężomowy.

Harry obrócił swój język w kierunkach, o jakich nawet nie wiedział, że potrafi, a Draco trząśł się, jęczał, a jego wolna ręka zaciskała się na prześcieradle.

Kilka minut później, Draco doszedł w jego ustach, krzycząc jego imię.

Harry dołączył do Draco na łóżku, opierając się o wezgłowie.

Wyczerpany Draco, po prostu położył głowę na jego kolanach,Harry powoli przeczesywał jego włosy, stopniowo się uspokajając.

Po chwili Draco powiedział.

-Myślisz, że to z powodu wężomowy?

-Hmmm? - zapytał Harry.

-To co potrafisz zrobić z językiem. Dlaczego jesteś tak dobry w robieniu loda. Myślisz, że to dlatego, że Twój język potrafi się obracać, żeby wypowiedzieć wężomowę?

Harry pomyślał o tym. - Możliwe. Miałoby to sens.

Nie powiedzieli nic innego po tym, tylko zasnęli.

-------------------------------

Dzień Dwudziesty Pierwszy

Harry i Draco spacerowali po błoniach Hogwartu, rozkoszując się widokiem spadającego śniego.

-Święta są za cztery dni. - powiedział miękko Draco.

-Tak. - odpowiedział Harry.

Dzisiaj był pierwszy dzień świątecznej przerwy i Harry i Draco zdecydowali, że rozłożą ją między swoje rodziny. Po świętach mieli skierować się na tydzień do domu Draco, a później odwiedzić Dursley'ów.

Harry nie wiedział, dlaczego Draco tak się uparł, żeby odwiedzić Dursley'ów, ale tego nie kwestionował.

Harry patrzył jak płatki śniegu delikatnie opadały na głowę Draco, gdzie były zatrzymywane przez włosy, a następnie się roztapiały. Szare oczy Draco uważnie oglądały miękkie płatki śniegu, które opadały na jego dłoń.

Harry pomyślał, że może się zakochuje w blondynie.

-Chcesz pojeździć na łyżwach? - Draco zapytał go z dziecięcym uśmiechem.

-Pewnie! - zgodził się Harry.

-Tak. - pomyślał Harry, kiedy Draco uśmiechnął się do niego promiennie i pociągnął go za sobą.- Definitywnie się w nim zakochuję.

----------------------------------------------

Tak więc ten rozdział jest bardzo krótki, niestety, ale może postaram się wrzucić drugi, jeśli zdążę. Dziękuję za te wszystkie miłe słowa, którymi mnie obdarzacie. Wraz z drugim rozdziałem pojawią się opisy dwóch opowiadań, za które chciałabym się zabrać, ale najpierw musiałabym napisać do autora, czy zgadza się na publikację, zatem chciałabym, żebyście to Wy zdecydowali, o które mam powalczyć. Miłego dnia.

Hold My Hand - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz