Episode 1

1.1K 72 15
                                    

Camila's POV

Jesteśmy już w mieszkaniu Lauren, które było dosyć duże i głównie górowały w nim ciemne kolory. Kiedy weszłam, Lauren pomogła mi ściągnąć kajdanki i moją skórzaną kurtkę, po czym powiesiła ją na wieszaku. Poszłyśmy do salonu, gdzie siedziała najwyraźniej jej współlokatorka, której imienia jeszcze nie znałam.

— Raplh, czy to jest ta dziewczyna, która była u Mendesa?

— Dinah, powiedziałam ci, żebyś mówiła do mnie Lauren w domu.

— Spoko Lampo. A więc co ona tu robi?

— Szef kazał się nią zająć do końca sprawy Mendesa, podobno jest ważnym świadkiem. — Dinah podeszła i podała mi rękę, którą uścisnęłam.

— Siema, jestem przyjaciółką twojego prywatnego ochroniarza Dinah.

— Jestem Camila Cabello. Miło poznać.

— Dobra koniec tych pogaduszek, chodź Camila, pokaże ci twój pokój. — Lauren delikatnie popchnęła mnie do ostatnich drzwi i je przede mną otworzyła.

W pokoju panował biały kolor, meble były zrobione z ciemnego drewna, a duże łóżko, miało szaro-białą pościel. Pierwsze co zrobiła Lauren to wykonała telefon, po moje rzeczy i ubrania z domu mojego ex narzeczonego.

— Kurwa...  Twoje rzeczy przyjadą dopiero jutro wieczorem. Jak narazie mogę ci pożyczyć coś mojego, ale raczej będziesz przysłowiowo "pływała" w moich ubraniach. — tego się nie spodziewałam, dziewczyna puściła do mnie oczko po czym wyszła z "mojego" pokoju.

Lauren wróciła z czarnymi spodenkami i  czarnym podkoszulkiem. Podała mi je, po czym popatrzyła w moje oczy.

— Emmm przepraszam, jak będziesz chciała się wykąpać to łazienka jest po prawej stronie. — Lauren pośpiesznie wyszła z pokoju, a ja zostałam sama.

Byłam trochę skołowana zachowaniem zielonookiej. Po około dwóch minutach, poszłam do łazienki i postanowiłam wziąć prysznic

Lauren's POV

Co się ze mną dzieje? Czemu tak reaguje na Camilę? Dinah widząc moje zakłopotanie, podeszła do mnie i od razu zaczęła zasypywać mnie milionami niepotrzebnych teorii spiskowych.

— Lampo, o co chodzi? Widzę, że się czymś przejmujesz.

— O nic. Dajcie mi wszyscy święty spokój.

— Lauren opanuj kurwa macice. Przecież nie jestem ślepa, widzę jak na nią patrzysz. Zresztą ona nie jest lepsza, sama cię prowokuje.

— Co ty gadasz. Ogarnij się, zawsze gadasz głupoty. — Dinah złapała mnie za ramiona i mną potrząsnęła.

— Nie strać u niej szansy idiotko. Trzeba wam ship name wymyślić.

— Puść mnie grubasie, sama wiem co robić. — uwolniłam się od Dinah i chciałam udać się do swojego pokoju, ale przez przypadek wpadłam na Camilę.

— Ummm, przepraszam.

— Gdzie się tak śpieszysz Hmm?

— Miałam zamiar udać się spać. Ale wątpię, żeby mi się to udało.

— A co miałoby ci przeszkodzić? Przecież nie wejdę do twojego pokoju i nie odetnę ci głowy co nie? — dziewczyna zachichotała, a przez moje ciało przeszły przyjemne dreszcze.

— Nie twój interes Cabello. — powiedziałam trochę za ostro na co dziewczyna, zrobiła zdziwioną minę.

— Przepraszam, nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało. Po prostu nie chce o tym mówić. — dodałam, chciałam odejść od dziewczyny i iść już do swojego pokoju, ale ta złapała mnie za rękę i mnie... przytuliła, poczułam bijące od niej ciepło i dziwnie znajomy zapach wanilii i bzu.

Wiem, że teraz wyjdę na wredną sukę, ale odepchnęłam dziewczynę. Nie mogę pozwolić, żeby nasza relacja jakoś bardziej się rozwinęła. Nagle uświadomiłam sobie, że skądś kojarzę dziewczynę, ale to pewnie tylko głupie przypuszczenia, nie pamiętam, ani razu kiedy widziałam Camilę.

Dziewczyna popatrzyła na mnie wzrokiem pełnym... smutku? Nie patrząc dłużej w czekoladowe oczy poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku, w mojej głowie przechodziła tylko jedna myśl. Zjebałam.

Please, Arrest Me, Baby. [Camren FF]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz