Rozdział 32: Poznać przeszłość

265 21 103
                                    

a/n: przyszykujcie chusteczki!

Raven obudziła się, leżąc na czymś miękkim. Patrzyła w błękitne niebo. Podniosła się i rozejrzała dookoła. Wszędzie było pełno gruzu i połamanych desek. Wszystko zostało zniszczone. Zorientowała się, że znajdowała się w pozostałościach szpitala. Powoli przypominała sobie, co się stało. Już wiedziała, skąd się tu wzięła. Zacisnęła pięści, a łzy napłynęły jej do oczu.

To była jego wina. To wszystko wina Thomasa.

Wstała. Syknęła z bólu. Jej prawy bok i ręka były w bandażach. Pamiętała, jak zabrała kolec Bóldożercy po tym, jak Thomas wbił go w siebie. Wszyscy zajęli się nim, nie zauważając, że ona trzymała się z tyłu. Zdeterminowana, by odzyskać wspomnienia, wstrzyknęła sobie jad prosto w rękę. Potem zapadła ciemność, ale kiedy się ocknęła, pamiętała wszystko.

Ruszyła wolnym krokiem w stronę wyjścia. Omijała różne przedmioty, leżące porozrzucane na ziemi. Weszła do Strefy. Zakryła usta. Była przerażona. Miejsce, które przez trzy lata służyło jej za dom, zostało całkowicie zniszczone. Dookoła panowała cisza. Nigdzie nie widziała chłopców ani swojej siostry i Teresy. Miała nadzieję, że żyją. Gdzieniegdzie widać było ogień, coś się paliło. Natknęła się na martwe ciała psów, z wbitymi strzałami. To pewnie robota Katniss. Zaczęła iść w głąb Strefy, ale nie zaszła za daleko. Z bijącym sercem poczuła, jak na kogoś wpadła. Czyjeś silne ramiona zamknęły ją w uścisku.

– Raven. – Usłyszała głos Newta. – Właśnie do ciebie szedłem. Cieszę się, że żyjesz.

– Ja też – przyznała z ulgą. Naprawdę ucieszyła się na widok chłopaka. Stali tak przez chwilę. W końcu dziewczyna odsunęła się jako pierwsza, zażenowana. Popatrzyła na niego poważnie. – Gdzie są wszyscy? Co się działo? Ile mnie nie było?

– Trzy dni.

– Trzy dni?! – Złapała się za głowę. – Niemożliwe. Wydawało mi się, że...

– Spokojnie. Wszystko pod kontrolą. Opanowaliśmy sytuację, ale... Gally przejął władzę.

Raven pokręciła głową. Nic nie było w porządku. Szczerze, spodziewała się, że Gally będzie chciał rządzić. W końcu był wściekły na Thomasa, że odebrał mu Katniss. I tak nie miała za wiele do powiedzenia, nawet wtedy, jak już odzyskała głos. Nie obchodziło go, że była najstarszą Streferką i powinien się z nią liczyć. Chociażby przez wzgląd na to, że chodził z jej siostrą. Miała nadzieję, że brunetka będzie miała na niego dobry wpływ, ale się przeliczyła. Tacy jak on się nie zmieniają.

– Co chcesz zrobić? – zapytał blondyn poważnym tonem.

– Chcę się spotkać z innymi – zadecydowała.

– Okej. Zaprowadzę cię.

Złapał ją za rękę i pociągnął za sobą. Raven natychmiast oblała się rumieńcem. A co, jeśli Alby ich zobaczy? Na pewno by się wkurzył. Nie pamiętała, by kiedykolwiek widziała czarnoskórego, który byłby o nią zazdrosny. Oboje bardzo się kochali, nie było szansy, żeby spojrzeli na kogoś innego w ten sposób. Coś ją jednak zastanowiło. Nigdzie nie zauważyła swojego chłopaka. Zawsze był przy niej, ale teraz go nie było.

– Newt, gdzie jest Alby? – zapytała, zatrzymując się. Do tego samego zmusiła zresztą blondyna. Nie patrzył na nią. Dopiero po chwili popatrzył na nią smutno. O nie. Wstrzymała oddech, spodziewając się najgorszego. Chłopak położył ręce na jej ramionach. – Gdzie jest Alby?! – wrzasnęła, nie wytrzymując tego napięcia.

– On nie żyje, Rave. Przykro mi.

Zamurowało ją. Nie mogła w to uwierzyć. Nie chciała. Gapiła się na Newta szeroko otwartymi oczami. Była w szoku. Łzy przesłoniły jej widok. To nie była prawda. Wierzyła, że Alby gdzieś tu był. Może był zajęty próbami przywrócenia porządku i krzyczeniem na innych, albo ranny. Ale nie chciała dopuścić do siebie myśli, że zginął. Nie mogła wydusić z siebie słowa.

welcome to the gladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz