Epilog: Znajdź wyjście, albo giń

579 27 145
                                    

Streferzy patrzyli oniemiali na napis. Katniss nie mogła w to uwierzyć. Oto przed nimi znajdowało się wyjście, którego poszukiwali od trzech lat. No dobra, ona sama była w Labiryncie rok, ale za to jej siostra była tam pierwsza. Zerknęła na nią uważnie. Raven milczała, mając w głowie mętlik. Miała mieszane uczucia. Na pewno nie była na to przygotowana. Znaleźli wyjście. Udało im się. Wreszcie mogli wyjść z tego więzienia, do którego wsadzili ich Stwórcy. Przez trzy lata Strefa była dla Raven domem – domem, który nareszcie przyszło jej opuścić.

– I już? – zdziwił się Patelniak. Katniss tylko prychnęła z niedowierzaniem. Tyle przeszli, żeby tu dotrzeć. Mało powiedziane.

Thomas jako pierwszy wysunął się z grupki ocalałych po walce z Dozorcami chłopców. Zbliżył się do drzwi i sięgnął niepewnie ręką w stronę klamki. Katniss patrzyła na chłopaka w napięciu. Otworzył drzwi, a ich oczom ukazał się przerażający widok.

W białym korytarzu leżeli na podłodze martwi ludzie. Jeden z nich, znajdujący się niedaleko wejścia, opierał się o ubrudzoną krwią ścianę.. Raven zasłoniła usta dłonią. Nieco dalej, przy kolejnym wejściu, leżały kolejne trupy – dwóch mężczyzn. Brunet wszedł do środka korytarza jako pierwszy. Za nim podążyły siostry Everdeen. Katniss nadal podtrzymywała ledwo trzymającą się na władnych nogach Raven. Na suficie migały światła awaryjne. Zrobiło się ciemno. Dziewczyny przeszły obok szyby, za którą znajdowały się dwa stoły operacyjne, a na nich kolejne dwa ciała, przykryte jakimś materiałem, spod którego wystawały jedynie trupie stopy. Thomas zbliżył się do kolejnego martwego mężczyzny i trącił jego pistolet nogą. Młodsza z sióstr wzdrygnęła się i obie odeszły od szyby, przy której wcześniej zatrzymały się na chwilę.

– Co tu się stało? – zapytał Newt, rozglądając się dookoła.

Przez wyłamane drzwi weszli do sporego, okrągłego pomieszczenia. Tutaj też leżeli martwi ludzie, a większość urządzeń było zniszczonych. Z sufitu sypały się iskry. Na samym środku stał podest, a wokół niego krzesła. Wyglądało to na jakiś ekran. Raven i Katniss rozdzieliły się. Starsza z dziewczyn podeszła do komputerów, a młodsza ruszyła za Teresą. Chłopcy również się rozeszli, oglądając to miejsce.

Raven ze zdziwieniem spojrzała na obraz wyświetlający się na działających ekranach. Przedstawiał Strefę. Z różnych stron. Do dziewczyny dołączyli Newt i Patelniak. Byli obserwowani. Cały ten czas. Nawet nie byli tego świadomi. Raven zerknęła na jeden z komputerów, na którym widniała budowa mózgu. Po co im to było potrzebne?

Raven obejrzała się przez ramię. Odkąd znalazła się w tym miejscu, towarzyszyło jej dziwne wrażenie, jakby już tu kiedyś była. W głowie miała przebłyski wspomnień, ale niewiele jej to mówiło. Patrzyła, jak Thomas zbliżył się do kokpitu. Teresa i Katniss były po drugiej stronie. Niebieskie światło oświetlało twarze dziewczyn. Brunetka zbliżyła się do Thomasa. Teraz cała czwórka stała naprzeciwko siebie i patrzyła sobie w oczy. Chłopak powoli dotknął jakiegoś czerwonego przycisku na panelu.

Wtedy, na jednym z ekranów, pojawiło się dwoje ludzi – blondwłosa kobieta w białym fartuchu, a obok niej starszy mężczyzna z gęstą, siwą brodą. W tle było widać zajętych pracowników. Katniss zamarła. Znała tę dwójkę! Okrążyła podest, zbliżając się do Raven. Instynktownie czuła, że musiała być bliżej siostry. Raven, patrząc się na kobietę i mężczyznę, oniemiała.

– Czy to są...? – zaczęła, ale nie skończyła, bo właśnie wtedy odezwała się kobieta.

– Witajcie – zwróciła na siebie uwagę pozostałych. – Jestem doktor Ava Paige, a to prezydent Panem, Coriolanus Snow.

– Snow – warknęła Katniss, zaciskając pięści. Mężczyzna tylko kiwnął głową, nie odzywając się słowem. Dziewczyna poczuła, jak w jej środku buzował gniew. Pamiętała, co zrobił. Nienawidziła go całym sercem. To przez niego znalazła się w Labiryncie. Thomas złapał ją za rękę, chcąc dodać otuchy. O nic nie pytał.

welcome to the gladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz