Rozdział 8: Pierwszy Dzień

1.1K 77 112
                                    

Pierwszym, co usłyszała po przebudzeniu, były krzyki. Jęknęła głucho i spróbowała się podnieść. Obraz miała rozmazany, jeszcze nie do końca się obudziła. Bolała ją głowa. Poczuła, jak ktoś podtrzymuje ją i pomaga usiąść. Rozejrzała się nieprzytomnym wzrokiem po pomieszczeniu. Zamrugała oczami, żeby wyostrzyć wzrok. Dopiero po dłuższej chwili jej się to udało.

Raven szybko zorientowała się, że znalazła się w Bazie. Nie miała pojęcia, co tam robiła. Zobaczyła siedzącego obok niej Alby'ego. Chłopak patrzył na nią wyraźnie zmartwiony. Uśmiechnęła się do niego i kiwnęła głową, dając znać, że wszystko w porządku. Przeniosła wzrok na chłopaków stojących w drzwiach. Minho i Newt wyraźnie nie chcieli kogoś przepuścić, ale nie miała pojęcia, kogo, bo zasłaniali widok. Zmarszczyła brwi, zastanawiając się, kto tak usilnie próbował dostać się do środka.

— Macie mnie wpuścić! Chcę porozmawiać z siostrą! — ku swojemu zdziwieniu usłyszała krzyk dziewczyny. Miała wrażenie, że skądś ją kojarzy. Pokręciła głową. To nie było możliwe. Zresztą, od kiedy w Strefie pojawiła się inna dziewczyna? Nic z tego nie rozumiała.

— Nie będziesz mi rozkazywać! — fuknął Minho. Jego łatwo było wyprowadzić z równowagi i tylko głupi by z nim zadzierał.

— Za kogo ty się masz?! — wybuchnęła dziewczyna, rozeźlona. Newt starał się ich jakoś rozdzielić, ale marnie mu to szło. Widocznie ona się uparła, że tu wejdzie i nie chciała dać za wygraną. Raven wymieniła rozbawione spojrzenia z Albym. — No weźcie, nie bądździe tacy! To ważne! Proszę?

— Nie ma mowy.

Alby odchrząknął głośno, zwracając na siebie uwagę. Obaj chłopcy odwrócili się do nich gwałtownie, nadal zasłaniając dziewczynie widok, na co tamta prychnęła. Ich wyraz twarzy zmienił się, kiedy zobaczyli Raven siedzącą na łóżku i wpatrującą się w nich z rozbawieniem. Newt odechnął i zbliżył się do niej, kucając obok. Minho został jednak w miejscu, nadal nie pozwalając dziewczynie zajrzeć do środka.

— Jak się czujesz?

Wzruszyła ramionami, unosząc oba kciuki do góry i uśmiechnęła się lekko. Znaczyło to tyle, że czuła się dobrze. Nadal jednak nie rozumiała, po co to całe zamieszanie. Uniosła brwi w niemym pytaniu. Chciała wiedzieć, co się dzieje! Newt i Alby wymielili spojrzenia, jakby się naradzając.

— Twoja siostra usilnie próbuje się z tobą zobaczyć — odparł Newt powoli, patrząc na nią uważnie.

Wstrzymała oddech, żeby zaraz potem pokręcić głową. To nie było możliwe, żeby jej siostra tu była. Przecież ona została w domu, razem z Thomasem, bezpieczna. Coś przyszło jej do głowy. Dlaczego w ogóle pomyślała o Thomasie? Kto to był? Z jakiegoś powodu wiedziała, że ten chłopak jest ważny, ale nie miała pojęcia, dlaczego. Czemu pamiętała to imię? Wiedziała również, że ma młodszą siostrę o imieniu Katniss. A teraz Newt twierdził, że ona tu była.

— Nie wierzysz mi — stwierdził. Skrzyżowała ręce. Miała swoje powody! I wtedy poczuła, że chce ją zobaczyć. — To co robimy? Wpuścić ją?

Spojrzał wyczekująco na Alby'ego, który zamyślił się. No tak, zawsze ostatnie słowo należało do niego. Ale w tej sprawie to ona powinna zadecydować. Chciała się tylko upewnić, że Katniss rzeczywiście tu była. Na samą myśl serce biło jej szybciej. Tak dawno nie widziała siostry. Miały się wreszcie zobaczyć, po tylu latach. Raven zrobiła proszącą minę, patrząc na obu chłopaków.

— Skoro Raven chce, to chyba nie mam tu nic do gadania — powiedział czarnoskóry, uśmiechając się.

— Że co?! — oburzył się Minho. — To wariatka! Nie można jej ufać!

welcome to the gladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz