ROZDZIAŁ 25. 'CHCĘ ZATRZYMAĆ GO W MOIM SERCU'

55 3 0
                                    

*Cassandra*

W końcu nadeszło to, co musiało nadejść. Nie rozumiem nawet, dlaczego tak długo z tym zwlekałam. Nareszcie powinnam być w 100% bezpieczna we własnym mieszkaniu, a dzięki Louisowi mam pewność, że naprawdę tak będzie. W końcu przecież mówił, że... że jestem dla niego najważniejsza i nie pozwoli, aby coś mi się stało, tak? No i... uwierzyłam. To był pierwszy raz, kiedy rzeczywiście poczułam, że przy nim nie mam się czego bać, że nikt nic mi nie zrobi. Od tamtej chwili naprawdę czuję, gdy jestem z nim, że nic mi nie grozi, że jestem bezpieczna. Zaufałam mu, mimo że w ogóle nie zamierzałam. I nie żałuję tego.

Na początku naszej znajomości, nie to, że się nie lubiliśmy, zwyczajnie nie pałaliśmy do siebie największą sympatią, traktowaliśmy się neutralnie. Mogłam kiedyś powiedzieć, że go nienawidzę, ale w rzeczywistości nigdy tego nie czułam. Kiedy on wrócił po tych 3 latach, próbowałam trzymać go na dystans po tym, co wydarzyło się w Stanach. Za wszelką cenę starałam się, żeby nic więcej z tego nie wynikło, ale... nie podołałam temu. Od nieistotnej znajomości, przeszło przez przyjaźń, zauroczenie i ostatecznie wpadłam całkowicie. Zakochałam się w nim. Jak i kiedy? Nie mam pojęcia. Wiem tylko tyle, że z każdym spotkaniem go, każdą rozmową, to uczucie pogłębia się we mnie jeszcze bardziej.

Nie wiem nawet, czy z tej mojej miłości do niego coś w ogóle będzie. I niby powiedziałam mu, że się w nim zakochałam, zrobiłam to spontanicznie, ale nie jestem całkowicie pewna, czy on w to wierzy. Mówił mi, że mu na mnie zależy, że jestem dla niego najważniejsza, że nie pozwoli mnie skrzywdzić i daje jeszcze te wszystkie znaki jak całowanie w policzek, noszenie mnie na rękach, łapanie w pasie czy chociażby zwykłe przytulanie. Tylko że ja nadal nie wiem, na czym stoję. Zachowujemy się trochę jak para, a nią nie jesteśmy. Nie jestem pewna, czy jestem gotowa na kolejny związek, ale wiem, że się zakochałam i to tak na poważnie, a to, czy on cokolwiek do mnie czuje jest wciąż dla mnie tajemnicą. Niby widzę, że mu zależy, ale to tylko ja z nas obojga przyznałam przed nim, że coś do niego czuję. Może za dużo oczekuję, chcąc, by on mi też to powiedział, ale nasza aktualna relacja szczerze mi się podoba.

A tak w głębi serca, boję się tego uczucia. Jest inaczej niż z Nickiem, kompletnie inaczej. Nie wiem, co jeszcze może się wydarzyć, on jest nieprzewidywalny. Mimo że chcę, nie wiem, co zrobię, jeśli on kiedykolwiek to odwzajemni. Chyba boję się po prostu tego, że to wszystko może nie wyjść, że to niemożliwe, żebym kiedyś była w pełni szczęśliwa.

Kocham go, ale próbuję tego nie okazywać, żeby niczego nie przyspieszać. Chcę, żeby to wszystko działo się naturalnie, powoli. Chcę mieć jeszcze czas, aby to wszystko przemyśleć, aby zobaczyć, czy to prawdziwe uczucie, upewnić się. A może ja jednak powinnam się z tego wycofać? Jeśli nam nie wyjdzie, znów załamię się, tak jak po Nicku.

Boże, ja naprawdę się zakochałam. O żadnym innym mężczyźnie nie myślałam tak często jak o nim teraz. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Czy ja, aby na pewno powinnam pakować się w tą relację? Chyba łatwiej byłoby to wszystko sobie odpuścić... To nie wyjdzie. Nie powinnam pozwalać sobie na to wszystko... Nie zasługuję na to, by ktoś mnie kochał. Ale czy ja tak łatwo przestanę coś do niego czuć? Oczywiście, że nie. I nie chcę przestać czuć, ale boję się jednak tego, że po tym wszystkim znów będę nieszczęśliwa, gdy to nie wyjdzie.

Poza tym, pamiętam, co się stało w Stanach i boli mnie serce, gdy o tym pomyślę. Okłamuję go, on mnie też i chyba po tym, co mi zrobił przed 3 latami, nie możemy być razem. To raczej nie jest nam pisane. To pewnie tylko moje wyobrażenie w mojej głowie, które nie może być rzeczywiste i nie może nigdy dojść do skutku. I tak to sobie właśnie tłumacz, Cassandra... Nigdy nie będziesz szczęśliwa. I choć podoba mi się na ten moment ta nasza relacja, prawdopodobnie nic więcej z tego nie wyniknie i do niczego więcej nie dojdzie. Robisz sobie po prostu nikłe nadzieje, Cassandra. Jak zwykle...

ALL THE SAME (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz