2

1.5K 31 1
                                    

Była godzina 7:32. Znowu usłyszałam dzwonek do drzwi i tym razem byłam prawie pewna, że to Nathan. Tym razem Sara zdarzyła zejść na dół i mu otworzyć. Gdy drzwi zaczęły się poruszać, zobaczyłam od góry do dołu to, co ma Sara, a ja nie. Był to wysoki, około 185cm brunet, idealne barki, ukryte pod bluzą mięśnie brzucha, ładnie wyrzeźbione nogi. Był ubrany w niebieską dużą bluzę z napisem ,,boys don't cry'', czarne jeansy z małymi dziurami na kolanach i miałe tenisówki. Jego twarz nie miała żadnych zanieczyszczeń, cerę ma ładną, nos i policzki były pokryte paroma piegami, zęby miale jak kartka. Nie podobał mi się, był po prostu przystojny. Do tego to chłopak mojej siostry.
Na takich ludzi mogłam tylko patrzeć. Nigdy nie byłam w związku, ani się nie całowałam..... Chłopcy czasem zwracają na mnie uwagę, ale tylko na chwile.
-Hej mała!-powiedział swoim męskim głosem.
-Hej! Już jestem gotowa, możemy jechać.-odpowiedziała.
Są razem w szkole. On chodzi do 3 klasy liceum i Sara też. Pomimo, że chodziłam z nimi do szkoły, byłam tylko 1 klasę niżej i prawie zawsze mieliśmy na tą samą godzinę, nigdy mnie nie podwozili. Szkoła nie była daleko, ale tez nie aż tak blisko, żeby iść na piechotę.
Często myśle o chłopcach. Chciałabym mieć chłopaka, i się z nim przytulać, może dlatego, że nigdy nie miałam bliższego kontaktu z chłopakiem niż tylko przytulić się na przywitanie 0,5 sekundy i rozmowa przez 2 minuty. Najwyraźniej trzeba jeszcze czekać na takie chwile.
Te myśl przerwała mi mama, która krzyczała coś do mnie z drugiego końca domu, a gdy ja ją wołam to są pretensje, że przecież z takiej odległości się nie słyszy, i że mam do niej podejść.
-Emily! Mam jeszcze trochę czasu, jak chcesz to mogę cię podwieźć do szkoły!- krzyczałam najgłośniej jak mogła.
- No dobra! To o której wyjeżdżamy?- zapytałam podniesionym głosem.- jest 7:37!
- Za 5 minut pojedziemy!- odpowiedziała.

Jutro razem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz