-Emily. Wstawaj. Musimy pogadać.-powiedziała Sara.
-Może jakieś ,,cześć''. Co się stało?- zapytałam.
-powiem szybko. To co się wczoraj działo..... Możesz udawać, że to się nie działo. To są prywatne rzeczy, ty masz 17 lat i dziwnie się, że tego nie robiłaś, ale jak zrobisz to zrozumiesz. Wiec proszę, nie myśl o tym.- poprosiła.
-nie ma problemu. Pomimo że tego nie robiłam, to uwierz mi, że rozumiem. Każdy chyba rozumiem.-odpowiedziałam.
-pamiętaj, że jak coś to możesz, ze mną porozmawiać.-oznajmiła.
-wiem o tym. Dziękuje.-odparłam.
Gdy Sara wyszła z pokoju włączyłam telefon.
,,Serio?! 6:50?! Super, mogłam spać jeszcze 25 minut!''. To była pierwsza myśl, którą miałam w głowie.
Podeszłam do szafy i wzięłam czarną jeansową spódniczkę i przyległą pomarańczowa pokulke z krótkim rękawkiem. Na rękę wezmę bransoletkę. Poszłam do łazienki, zaczęłam się ubierać. Makijaż taki jak zwykle czyli mascara i lekki błyszczyk. Zostawiłam zwisy rozpuszczone. Wzięłam piżamę rzuciłam na łóżko i pobiegłam na dół, żeby zjeść śniadanie. Poszłam do lodówki i wyjęłam ser i szynkę. Zrobiłam sobie kanapkę. W trakcie jedzenie usłyszałam dzwonek do drzwi. Była 7:33 wiec wiedziałam kto to.
-JA OTWORZE-krzyknęła z góry Sara.
Domyślam się czemu nie chciała, żebym ja otworzyła. Nie opierałam się.
-Hej. Jedziemy- powiedział cicho chłopak.
-Tak, już.- odpowiedziała.- pa!- krzyknęła do rodziny.
Starałam się nie patrzeć na Nathan'a, żeby nie myślał, że mam mu coś za złe, bo nie mam. Poszłam na autobus, dzień jak codzień.
Gdy przyszłam do szkoły zobaczyłam Dereka. Miał siniaka na głowie. Nie dużego, ale jednak. Pewnie niejedna osoba, której nie było na meczu pomyślałaby, że coś się dzieje w rodzinie. Z tego co wiem, jego rodzina była bardzo.....normalna. Mama, tata, młodsza siostra, pies. Raczej nie miał problemu. Byłoby o tym słychać.
-Hej! Jak się trzymasz?- zapytałam.
-Tak, już jest lepiej.-odpowiedział. - Dziękuje, że byłaś.....przy mnie.
-Nie ma problemu- odparłam.- Jestem Emily.
-Derek- powiedział.
I poszliśmy w swoją stronę.
Byla przerwa po 4 lekcji. Stałam z Carlą i Nicole na korytarzu. Usłyszałam kroki jakiegoś dużego człowieka.
-Hej dziewczyny!-powiedział Martin.
-Hej! Co tam?-odpowiedziałam.
-Chcecie przyjść na imprezę? Jest jutro na moim kwadracie.-zaproponował chłopak.
Spojrzałam na dziewczyny.
-Pewnie!- krzyknęłam.
Cieszyłam się, bo dawno, a w sumie nigdy nie byłam na imprezie.
-To super. Widzimy się. Wieczorem wyślę wam adres, i o której godzinie.
Zadzwonił dzwonek i poszłyśmy do klasy.
-W co się ubrać?-myślała na głos Nicole.
-Dobre pytanie.-dodała Clara.- Ja chyba ubiorę jakiś top i jeansy. Normalnie.
-Co ty?! Trzeba Cie wystroić. Przyjdę do Ciebie przed imprezą i Ci pomogę. To znaczy my przyjdziemy, Emily pójdziesz ze mną?-dodała Nicole
-Tak! Wiadomo!-powiedziałam.
Gdy wyszłam ze szkoły na przystanku autobusowym spotkałam dziewczynę. Płakała.
-Co się stało?-zapytałam.- wszystko okej?
-Nie! Zerwał ze mną chłopak!-odpowiedziała.
-Przykro mi!-żekłam.- nie przejmuj się, znajdziesz lepszego.
-Ale on znalazł inną!-krzyknęła.
-Pewnie gorszą od Ciebie.-powiedziałam.
-naprawdę tak myślisz?-zapytała cicho.- Masz racje! Dla s*ka Sara może i mi odbiła chłopaka, ale nie godność?
,,JAKA SARA?! Moja siostra? Przecież ona ma chłopaka''-pomyślałam.
-Jaka Sara?-zapytałam.
-Ta z 3b. Rozmawiała z nim dzisiaj a Tommy mi powiedział, że jesteś ciagle zazdrosna, i że on tylko z nią ,,rozmawiał'', dlatego ze mną zerwał.-powiedziała.
-umm Sara to moja siostra- dopowiedziałam, a jej twarz zrobiła się lekko czerwona- Ona ma chłopaka, napewno tylko rozmawiali.
-Tak myślisz?-zapytała.
-Napewno!-krzyknęłam.-idź go przeproś.
I poszła mówiąc tylko, że ma na imię Carolina, i że mi dziękuje.
CZYTASZ
Jutro razem
Teen FictionEmily, 17-letnia dziewczyna, zaczyna rozumieć czym są uczucia, jednak nie wszystko jest tak jak chciała. Opowiadanie o dziewczynie, w której życie zaczynają wchodzić chłopcy. Dzieje się dużo, a ona nie nad wszystkim umie zapanować