7

975 26 1
                                    

Wróciłam do domu. Po wejściu napotkałam mamę i Sebastiana i to razem przy stole z obiadem. Czekali na mnie i na Sarę.
-Siadaj kochanie- powiedziała mama.- poczekamy na Sarę i Nathan'a i zaczniemy jeść.
Coś musiało być nie tak. Oczywiście Nathan. Będę zachowywała się normalnie, tak jak przed tym czymś co się dzieje. Nawet nie wiem co się dzieje. Nie spojrzę mu w oczy.
Po 10 minutach przyszli. Sara otworzyła drzwi. Ciemna blondynka ubrana w obcisłą sukienkę a za nią on. To znaczy..... nikt szczególny, tylko Nathan.
Gdzie ty.....!-krzykliwym głosem powiedział Sebastian, po czym się uspokoił- to znaczy hej.
-hej! Co na obiad?-zapytała Sara.
-Dzień dobry. Cześć.- przywitał się chłopak.
-Hej.- powiedziałam cicho ale normalnie.
Usiedliśmy do 6-osobowego stołu. Po mojej lewej Sara a obok niej jej chłopak, a po prawej mama z Sebastianem.
Zaczęliśmy jeść. Wyłączyłam się.
-Podałabyśmi sól?-ktoś poprosił.
-Emily, ktoś prosi cię o sól.-powiedziała mama.
Wtedy się obudziłam.
-aaa tak już podaje.-oznajmiłam- a kto dokładnie prosił?
-Nathan- odpowiedziała Sara.
Podałam mu ją przy czym nasze palce się spotkały. Po ręce przeszedł mnie lekki dreszcz, ale nie popatrzyłam się na niego. On zachowywał się normalnie tylko ja musiałam tak głupio.

Clara:
Hej! Chcesz przyjść?

Ja:
Pewnie, będę za 20 minut.

-Mamo, mogę iść do Clary?-zapytałam grzecznie.
-Dobrze, a o której wychodzisz?- odparła mama.
-Wezmę z pokoju bluzę i wychodzę. Powinnam u niej być za około 20 minut.- powiedziałam.
-Ja z Sarą jedziemy do znajomych, możemy cię podwieźć jak chcesz?- oznajmił Nathan.
-Tak! Będzie szybciej. Jedz z nami.- dopowiedziała Sara.
-No dobra.....- powiedziałam udając zadowoloną.
Nie przeszkadza mi bycie w aucie z nim. Już nie raz byłam. Chodzi bardziej o moje myśli. O to co stworze w mojej głowie.
W drodze do Clary pomyślałam:
,,on mnie nie lubi w taki sposób, ja go tez nie. Przecież ma dziewczynę, a widać, że się ,,kochają''. Po prostu patrzy się na mnie, bo jak patrzę się na niego i robi to z grzeczności''.
Dojechałam do Clary. Była 16:27. Pożegnalna się i odjechali.
-Hej dziewczyno.-krzyknęła Clara.
-HEJ!- odpowiedziałam.
Weszłyśmy na chwile do jej domu, porozmawiałyśmy. Minęło około 15 minut od mojego przyjazdu.

Angela:
Spotkajmy się! Może za pół godziny nad jeziorem ,,smoka''?

Claudia:
Będę napewno!

-To co? Idziemy?- zapytała przyjaciółka.
-Pewnie, tylko wezmę bluzę- odpadłam.
Weszłam do pokoju Clary w poszukiwaniu bluzy. Wzięłam ją, bo nie chciałam zmarznąć. Myślałam:
,,Gdzie jest ta bluza, sprzeciwu ją wzięłam. O kurde! Zapomniałam wziąć z auta!''. Nie wkurzyła się, dlatego że zaraz znowu spotkam Nathan'a tylko, dlatego że nie wiem czy zawrócą, żeby mi ją dać.

-Hej Sara. Zapomniałam bluzy z samochodu..... moglibyście mi ją przywieść?-poprosiłam.
-Emily, my jesteśmy już na miejscu, nie mogł..... - zatrzymała wypowiedz, a ja słyszałam tylko szepty.- dobra Nathan Ci ją zaraz przywiezie.
-Dzieki bardzo!-odpowiedziałam.
Chyba nie dotarło do mnie, że Nathan będzie sam. Ale mi to i tak nie zmieniało nic, bo to był chłopak mojej siostry, a dla mnie to był znajomy.
-Za ile wychodzimy?-spytała Clara.
-Za pare minut. Daj mi jeszcze chwilę.-odparłam.
Usłyszałam klakson samochodu. Wyszłam przed dom przyjaciółki i poszłam w stronę pojazdu. Z miejsca pasażera otworzyło się okno zanim zdążyłam podejść.
-Proszę- powiedział Nathan podając mi bluzę.
-Dziękuje bardzo. I przepraszam, że musiałeś się wracać. Miłej zabawy!- odparłam.
-Nawzajem!- krzyknął.
Nie było niezręcznie. Wręcz odwrotnie. Czułam się normalnie i tak powinno być. Uff.....już mi przeszło.
Założyłam bluzę i podeszłam do Clary.
-Już możemy iść.-powiedziałam.
W drodze rozmawiałam z przyjaciółką. Szliśmy około 20 minut.
-Jak twoja siostra znalazła takiego chloapaka?- zapytała.
-umm nie wiem.- orzekłam.- czemu jej się trafił?
Te słowa powiedziałam z zazdrością co i ja i Clara usłyszała.
-Dziewczyno! Uspokój się. On ci się podoba? Przecież to chłopak twojej siostry.-powiedziała poważnym tonem.
-Nie, nie podoba mi się. Skąd taki pomysł?- odparłam.
Clara wiedziała, że kłamie, ale wiedziała również, że bym się z nią kłóciła, żeby się nie przyznać.
Doszłyśmy do jeziora. Dlatego to było jezioro ,,smoka'', bo gdy byłyśmy małe rodzice wmawiali nam, żeby nie skakać do wody bo im głębiej zanurkujesz tym większe prawdopodobieństwo, że smok z jeziora cię zje. I tak zostało.
-HEJ laski!- krzyknęła Clara.
-Hej. Co słychać- zapytałam.- jak było na randce Nicole?
-No niby wszystko dobrze. Ale to nie to samo co z Conradem.- rzekła.- Czemu zaczął mnie tak olewać? James jest słodki i miły, ale z Conradem czuje coś.....
-nie musisz kończyć-odpowiedziała Angela.-rozumiemy.
-idź do niego.- odparła Clara.-czemu nie?
-Tak myślisz?-zapytała Nicole.
-Ja tez tak myśle.- dopowiedziałam.- co może pójść nie tak? Albo będzie lepiej albo tak jak teraz.
-Macie racje!-krzyknęła Nicole.-Dziękuje wam!
Posiedziałyśmy około godzinę i nagle zobaczyłam samochód.
-Emily wsiadaj! O wy.....koleżanki tez możecie, odwiozę was.- powiedział Sebastian.- ile was jest? 1.....3..... nie czekaj jeszcze raz.
-Nicole nie jedzie. Idzie w drugą stronę.-orzekłam.
Wsiadłam do auta z przyjaciółkami. Sebastian odwiózł wszystkie po kolei. Gdy zostałam sama z nim w samochodzie zapytałam:
-czemu po nas przyjechałeś
-nie po was tylko po ciebie- odparł.
-po co?- spytałam.
-bo tak- powiedział.
-ale ty inteligentny.-odpowiedziałam.
Po tych słowach całą drogę jechaliśmy cicho. Tak jak zwykle.
Dojechaliśmy. Była 20:35.
-nie powinnaś się szlajać tak późno- powiedział cicho Sebastian.
-przecież jest 17 września. Jasno jest.-odparłam.
Poszłam do pokoju po piżamę, i z nią poszłam do łazienki.
Zmykam makijaż, i umyłem się. Wychodząc z łazienki przez przypadek weszłam do złego pokoju i zobaczyłam przygnebioną Sarę.
-Coś się stało?-zapytałam.
Myślałam, że nie, bo ona czasem tak ma, że po prostu jest smutna. Nie spodziewałam się odpowiedzi.
-Tak!- krzyknęła.- posprzeczali się z Nathan'em. A teraz wyjdź.
Wyszłam tak jak mówiła. Gdy byłam w pokoju myślałam co mogło się między nimi stać.
,,Może to moja wina? Nie! Przecież ty mi się nie podobasz. On ci tez. To było chwilowe lekkie zauroczenie''.
Potem poszłam spać.

Jutro razem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz