19

638 22 7
                                    

Gdy zjedliśmy przyszli nauczyciele i powiedzieli:
-Zaraz idziemy do lasu, wiec kto chce to niech się przebierze i spotykamy się za 30 minut przy głównym domku.
Fajnie. Będę mogła spokojnie porozmawiać z dziewczynami.
Poszłam się przebrać. Ubrałam czarną koszulkę i jeansy. Do plecaka spakowałam wodę i bluzę jakby co.
Wyszłam z przyjaciółkami z domku i poszłyśmy w wyznaczone miejsce. Do lasu szło się około 20 minut.  Każdy trzymał się swoich.
W drodze rozmawiałam z dziewczynami i na chwile pociągnęłam do tylu Nicole.
-Nie wiem czy to jest dobry pomysł mówić Claudii rano.- oznajmiłam i w tamtym momencie podszedł do nas Austin.
-Czemu tak myślisz?-zapytała dziewczyna.
-No bo pewnie będzie chciała z nim porozmawiać, a co jak on będzie z kolejną. Jak powiemy w autokarze to będzie krzyczeć, każdy będzie słyszał.-odparłam.-może powiemy jej jak będziemy wracać z lasu?
-Aaa mówicie o Louisie?-spytał cicho chłopak.
-Tak. To co zrobił było okropne.-powiedziałam.
-No dobra, powiemy jej potem.-odpowiedziała dziewczyna.
Po drodze zobaczyliśmy dwie duże ławki wiec postanowiliśmy usiąść. Widziałam, że niektóre dziewczyny się nieźle ,,odwaliły" i było im zimno, bo wiał wiatr. Podeszłam do jednej wyciągając swoją bluzę. To była ta dziewczyna, która powiedziała, że ja z Austinem ,,ledwo się znamy, a już zachowujemy się jak para".
-Proszę.- powiedziałam.
-Dzięki.....-odparła cichym głosem.
Potem nic się nie działo.
Gdy byliśmy 5 minut od naszego ,,hotelu" podeszłam z Nicole do Claudii.
-Hej.....słuchaj, musimy Ci coś powiedzieć.-rzekłam cicho.
-Widziałyśmy jak Louis całuje się z inną.-powiedziała Nicole, a uśmiech z twarzy drugiej dziewczyny zniknął.
-I chciał czegoś więcej.-odpowiedziałam.
Claudia była cicho.
-Przykro nam.-rzekłyśmy.
Podszedł do mnie Austin.
-To nie jest dobry moment.- powiedziałam.
-Ale to ważne.-odparł.-Chodzi mi o Martina. Byłaś z tym u jakiegoś psychologa albo kogoś?- mówił gdy dochodziliśmy od reszty grupy.
-Nie potrzebuje psychologa.-oznajmiłam ze zdziwieniem.
-Ale to poważna sprawa.-odpowiedział.
-Radzę sobie, ale dziękuje za troskę.-odparłam, a on patrzył się na mnie wzrokiem współczucia. Do końca wycieczki szliśmy sami. Byliśmy cicho, ale to nie przeszkadzało.
Gdy doszliśmy do domków wszyscy poszli odpocząć.
-Dziewczyny, chodźmy do Claudii. Zobaczymy jak się trzyma.-powiedziałam do przyjaciółek i tak zrobiłyśmy.
Weszłyśmy ido jej domku, ale nie była sama. Ona była w pokoju z Monicą i Angelą.
-Hej, możemy pogadać.-zapytałam.-na osobności.....
Claudia wstała i z nami wyszła.
-Co chcesz z tym zrobić?-spytała Nicole.
-A co mogę zrobić? Nie byliśmy razem. Mogę mu tylko wypomnieć, że to było złe.-odparła dziewczyna.
-Chodźmy do niego.-stwierdziłam, a one patrzyły się na mnie ze zdziwieniem. Wzięłam obie za ręce i pociągnęła do domku Louisa.
-Skąd wiesz, że teraz nie ma nowej.-powiedziała ironicznie Claudia.
Spojrzałam na nią tylko i się odwróciłam.
Weszłyśmy do domku chłopaka. Leżał na łóżku.
-Chyba musicie sobie coś wytłumaczyć!-krzyknęłam.
-Możecie nas zostawić?-spytał cicho.
Ja z Nicole tylko wyszłyśmy za drzwi, ale patrzyliśmy się na nich przez okno, bo gdyby mieli nagle zacząć na siebie wrzeszczeć to byśmy to powstrzymały. Słyszałyśmy ich rozmowę.
-To nie tak.- odparł chłopak.- trochę się napiłem, a to ona się przystawiała.
-To nie jest argument.-oznajmiła.-Jeżeli chciałeś mnie tylko na jeden raz to okej, nie mogę nic z tym zrobić. Nie zabolało mnie to że chciałeś z nią uprawiać sex tylko to, że myślałam, że jesteśmy bardzo blisko, i że tak o byś mnie nie zamienił. No cóż, myliłam się.
-Nie, nie myliłaś. Chce tylko ciebie. Wiem, że nie byliśmy w związku, ale chciałem być. Przepraszam, że tak wyszło. Wiem, że mi nie wybaczysz.-odpowiedział chłopak.
-Musze to przemyśleć.- powiedziała Claudia przedłużając te słowa i wyszła, a chłopak mocno rzucił się na łóżko. Ja z Nicole popatrzyliśmy się na nią smutnym spojrzeniem. Dziewczyna poszła do swojego domku. My weszłyśmy do swojego, w którym niespodziewanie stały Hannah i Juliet.
Pogadałyśmy chwile.
Gdy była 18 miałyśmy pół godziny do kolacji. Chciałam wziąć bluzę, ale zapomniałam, że dałam ją tej dziewczynie. Nawet nie wiem jak miała na imię. Chciałam po nią pójść, ale nie wiedziałam, w którym jest domku. Patrzyłam lekko przez okna i zauważyłam. Stwierdziłam, że zapukam, ale nikt nie odpowiadał. Weszłam i widziałam jak Martin całuje się z tą dziewczyną.
-Mogę moją bluzę?-zapytałam.
-O ku*wa Emily!-krzyknął chłopak.
Dziewczyna tylko ją zdjęła i mi podała nic nie mówiąc. Uśmiechnęłam się i wyszłam. Nie przeszkadzało mi kompletnie, że się całowali. Słyszałam, że biegnie za mną Martin.
-Nic się nie stało. Ustaliliśmy coś, nie jesteśmy razem.-powiedziałam i poszłam dalej.
Czekałam na dziewczyny, żeby iść z nimi na stołówkę. Przyszłyśmy 10 minut wcześniej, ale każdy tak robił.
-Ej dziewczyny. Zróbmy coś dzisiaj w nocy!-powiedziała Clara.
-Na przykład?-zapytała Angela.
-Może pomalujemy chłopców?- zaproponowałam dziewczyną.
-To jest dobry pomysł. To może około 22?-zapytała Nicole, a my skinęłyśmy głową na tak.
Gdy zjadłyśmy to chwile pogadałyśmy, żeby czas szybciej płynął. Była 19:10 wiec miałyśmy dużo czasu, żeby powiadomić chłopców o tym co ich czeka.
-A może dodamy do tego, że oni malują tez nas.-odparła Nicole.
-No w sumie, czemu nie.- odpowiedziała Angela.
Claudia ciagle siedziała cicho.
Podeszłyśmy do Maxa i Brian'a ,powiedziałyśmy nasz plan. Potem do Austina i Jack'a. Po nich do Erica, Jerrego i Dominica. Wszyscy się zgodzili. Myślałam czy zaprosić Louisa, ale to byłoby dziwne.
-Claudia, ty będziesz z nam.....-mówiłam gdy dziewczyna mi przerwała.
-Tak będę.-oparła zamyślona.
Było już późno. Na szczęście domek nauczycieli był daleko od naszego.
Była już 21:20. Stwierdziłam, że się przebiorę. Wzięłam szarą luźną koszulkę z nadrukiem i krótkie legginsowe spodenki.
Wszystkie dziewczyny zmyły makijaż. Myśle, że największą warstwę miała Nicole. Gdy zbliżała się wyznaczona godzina, chłopcy i bliźniaczki były już z naszym domku.
Ustaliłyśmy z dziewczynami, że wybierzemy sobie ,,partnerów". Zaczynała Juliet.
-Wybieram Dominica.-oznajmiła.
Była kolej Angeli.
-Dobra, wybieram Austina.- w tym momencie oboje popatrzyliśmy się na siebie po czym szybko na dziewczynę.-nie no żartuje, wybieram Maxa.
,,To dobrze"-pomyślałam.
Juliet była z Dominic'iem, Angela z Maxem, Nicole z Ericem, Ja z Austinem, Hannah z Brianem, Clara z Jack'iem i Claudia z Jerry'm. Nasz domek nie był za duży, ale wszyscy się zmieścili.
-Usiądź.-powiedziałam do chłopaka. Zrobił tak.
-Wolisz makijaż typu Full Glam, czy taki na całą twarz.- zapytałam a on patrzył się na mnie zdezorientowanym wzrokiem.- Full Glam to jest taki normalny w sensie oczy usta, brwi ale taki mocny.
-Okej może być.- odparł chłopak.- przy okazji ucz mnie co i jak.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam malować. Zaczęłam od brwi. Stwierdziłam, że do jego niebieskich oczu , które patrzyły się na moje będzie pasować róż. Nałożyłam kolor na powiekę, a potem dałam na to biały, na który dałam jaśniejszy różowy. Nie chciałam doklejać mu rzęs, bo sama tego nie robię. Gdy malowałam Austin odezwał się.
-Ładnie Ci bez makijażu.
-Dziękuje bardzo.- odpowiedziałam.
-Nie wszystkie dziewczyny umieją się tak pokazać.-dodał chłopak.-to oczywiście komplement. Zaczęłam się lekko śmiać.
Chciałam pomalować mu rzęsy, ale tez je podkręcić. Wyjęłam zalotkę.
-O nie! Weź to narzędzie daleko ode mnie.- oznajmił niskim głosem.
Ja zaczęłam się śmiać.
-Nic Ci nie będzie. To nie boli.- odparłam.
-Nie, nie, nie ja nie chce.- powiedział stanowczym głosem. Popatrzyłam się na resztę chłopców.
-Nie porównuj mnie do nich.- rzekł.
-Nie porównuje. Chciałam zobaczyć resztę zawodników.- odpowiedziałam.
Wzięłam tusz do rzęs i gdy chciałam zacząć malować, Austin się na mnie patrzył, wiec się cofnęłam. Machnęłam głowa w sposób pytający.
-Co?-spytał.
-No zamknij oczy.-powiedziałam spokojnie.
-A okej.- odparł i tak zrobił.
Zaczęłam malować. Zostały mi tylko usta. Obróciłam się żeby wziąć szminkę, gdy zobaczyłam, że jeden z chłopaków patrzył się na mój tyłek. Zobaczył, że to widziałam i tylko się lekko uśmiechnął.
Wzięłam tylko błyszczyk, ale bardzo było go widać.
Gry skończyłam usiadłam obok Austina.
-Wyglądasz ślicznie.-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Ty tez.-odparł.
Chwile rozmawialiśmy czekając na pozostałych. Skończyła już Hannah i Clara. Bardzo ładnie pomalowały swoich chłopców. Miałam obawy, że nie wygram. Bardzo się starałam.
Poczekaliśmy 10 minut aż wszystkie skończyły.
-Dobrze zacznijmy.-powiedziała głosem sędzi Clara.- zasady są następujące. Oceniają dziewczyny, wszystkie oprócz tej, która malowała. W następnej rundzie jest tak samo.
-Zacznijmy od Juliet.-oznajmiła jedna z dziewczyn.
Juliet zrobiła bardzo ładne kreski na oku Dominica. Dobrze uwydatniła jego kości policzkowe. Przeszłyśmy do następnej. Angela poszła na całość. Max miał namalowane chmury na policzkach. Ładnie jej to wyszło.
Gdy przyszła pora na mnie, Austin zaczął pozować.
-O kurde dziewczyno. Śliczny błyszczyk. Chce taki- odparła Hannah.
-Bardzo mi się podoba jak zrobiłaś oko, ładne przejście.-powiedziała kolejna.
Zrobiło mi się miło.
Gdy oceniłyśmy wszystkich przyszła pora na wynik.
-Dzisiejszą pierwszą rundę wygrywa.....!- krzyczała Clara.- EMILY!
Zaczęli mi bić brawa. Austin wstał z łóżka i przytulił mnie mocno.
-Dobra, weźcie się uspokójcie.-rzekła ironicznie Nicole.-Teraz pora na panów.
Usiadłam tam gdzie siedział Austin. Mogłyśmy im podpowiadać.
-Mam Ci dawać podkład?-zapytał nieśmiało.
-Jak myślisz, że potrzebuje.-powiedziałam myląco i uśmiechnęłam się.
Chłopak próbował zrobić to co ja. Wziął fioletowy i zaczął troszkę niedbale nakładać na moją powiekę.
-Czekaj muszę iść do lusterka. W sumie to się nie widziałem jeszcze.
Wszedł do łazienki i krzyknął.
-O kurna!
Wtedy każdy popatrzył się na drzwi od łazienki, a potem na mnie
-Jak ty to zrobiłaś?!-zapytał wracając.- dobra dam radę.
Wziął jaśniejszy fioletowy i zaczął machać tak, żeby było widać tez ciemny.
-Powinieneś przed nakładaniem jasnego, dać pod niego biały.-podpowiedziałam.
-Było tak od razu.-oznajmił i tak zrobił.
Gdy było gotowe jedno oko przeszedł na drugie. Zaczęliśmy rozmawiać, było bardzo śmiesznie.
Skończył malować moje oczy. Były bardzo podobne. To dobrze. Wziął tusz do rzęs.
-Możesz wziąć zalotkę.-zaproponowałam.
-Nie, nie chce Cię krzywdzić.-odpowiedział, a ja zaczęłam się lekko śmiać.
Trochę powyjeżdżał, ale to nic. Powiedziałam mu jak ma zmazać, żeby nie zepsuć całości.
Wziął matową, lekko różową szminkę i zaczął nakładać.
-Dobrze Ci poszło.-powiedziałam.-serio!
-Dziękuje. Starałem się.-odparł.
Gdy skończył, jury już prawie było gotowe.
Zaczęli oceniać. Gdy tak oglądałam kto, jak zrobił. Przypomniałam sobie, że Max jest z nami. Pomimo, że się nie malował to miał wprawę. Pewnie on wygra.
Gdy przeszli do nas zapytali:
-To twój pierwszy raz?
-Tak-odpowiedział.
-Wow!-krzyknęło pare osób.
Przeszli dalej i gdy przyszedł czas na wyniki powiedzieli:
-Tym razem było bardzo ciężko. Nie umieliśmy wybrać wiec ogłaszamy, że jest dwóch zwycięzców. Pierwszym jest Max! Brawo! Bardzo ładnie, starannie zrobiony makijaż. Natomiast drugim zwycięzcom jest Austin! To był jego pierwszy raz, a naprawdę jego dzieło wyglada porządnie. Może to kwestia modelki.
Zaczęliśmy bić brawa i przytuliłam się do chłopaka. Złapałam jego głowę i wtuliłam w siebie.
Poszłam do lustra zobaczyć dzieło.
-O kurde!- krzyknęłam.
-Miło mi. Myśle, że większość to jest zasługa modelki.- odparł chłopak.
Chwile tak posiedzieliśmy i zaczęliśmy zmywać to z twarzy. Potem wszyscy wracali do swoich pokoi. Gdy Austin wychodził patrzyłam się na niego przez okno. Obrócił się i uśmiechnął do mnie po czym podbiegł do swojego domku.
Była 23:40. Wszyscy poszli spać.

Jutro razem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz