SMILE
chapter twenty━━━━━━━━━━━━━━━━
Red mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem, gdy usłyszała szum wody z łazienki i przekręciła się na plecy. Okryła się prześcieradłem, aby zakryć swoje nagie ciało i nieśmiało otworzyła oczy. Nie wiedziała, która była godzina, bo w zasadzie nie było jej to do szczęścia potrzebne, ale uznała, że musiał być już poranek, skoro Michael brał prysznic. Brunetka westchnęła cicho i odwróciła głowę w stronę łazienki, zastanawiając się jak bardzo wcześniej od niej wstał i uniosła się na łokciach. Za oknem już świtało i widok na miasto był całkiem interesujący, ale Red było ciepło i przyjemnie w łóżku do tego stopnia, że nie zamierzała jeszcze z niego wychodzić.
Westchnęła cicho i po chwili sięgnęła po swoją bieliznę, a następnie ubrała ją na siebie, zdając sobie sprawę, że sama nabrała ochoty na prysznic. Zanim jednak cokolwiek zrobiła i udała się do łazienki, żeby ewentualnie dołączyć do blondyna to w końcu ciekawość wyciągnęła ją z łóżka i zaczęła się rozglądać po pokoju detektywa. Otto połowicznie powiedział jej, co Michael tak naprawdę robił w Australii i po co go oddelegowano, więc zdawała sobie sprawę, że pewnie miał sporo na głowie, ale mimowolnie cieszyło ją to, że znalazł trochę czasu dla niej w tym wszystkim. Nie wiedziała dlaczego, ale powoli ceniła coraz bardziej jego obecność obok siebie. Był czuły, troskliwy, był dżentelmenem, a także potrafił rozmawiać na wiele tematów. Red na swój sposób to w nim pociągało.
Red westchnęła cicho, dotykając jego koszul, które powiesił w szafie stojącej w kącie pokoju, a później przyjrzała się odznace, którą zeszłego wieczora rzucił niedbale na szafkę nocną. Nie wiedziała, gdzie podział swoją służbową broń, bo przeczuwała, że taką na pewno miał, ale z drugiej strony wcale jej to nie obchodziło. Nie chciała mieć z tym nic wspólnego, bo broń kojarzyła jej się tylko z wyjątkową brutalnością czy zamierzoną krzywdą, a to nie było coś, co jej odpowiadało. Była pacyfistką czy tego chciała, czy nie.
W końcu usiadła z powrotem na łóżku, otulając się prześcieradłem i przycisnęła do swojej piersi poduszkę, na której spał blondyn. Była przesiąknięta jego perfumami i zapachem żelu pod prysznic. Red zauważyła, że bardzo szybko je polubiła i zastanawiała się czy przypadkiem sobie go nie pożyczyć, gdy już znajdzie się w łazience.
– Myślałem, że jeszcze śpisz – Michael uniósł brew, gdy zobaczył Red siedzącą na łóżku. Uśmiechnął się mimowolnie na jej widok i zaczął od nowa wycierać włosy ręcznikiem. Drugi owinął wokół swoich bioder i jeszcze krople wody spod prysznica spływały po jego ciele.
– Woda mnie obudziła – przyznała, wzruszając niewinnie swoimi ramionami i podgryzła wargę. – Wychodzisz już?
– Tak zaraz to może nie, ale za pół godziny Harry ma po mnie przyjechać - przyznał szczerze, wzdychając przy tym cicho. – Jestem niewyspany i mam kaca, to chyba najgorsze połączenie jakie może istnieć – dodał, kręcąc głową. Red zaśmiała się cicho, odgarniając przy tym kosmyk włosów za ucho.
– Miej pretensje sam do siebie, bo to ty nie dałeś nam zasnąć – powiedziała całkiem wymownie, przez co blondyn przewrócił teatralnie oczami i roześmiał się.
– Akurat nie przeszkadza mi, że jestem przez to niewyspany. Po prostu mam ochotę pójść się położyć, a nie mogę, bo zaraz przyjedzie Harry i muszę być znowu na nogach cały dzień, choć wolałbym tu z tobą zostać – powiedział szczerze i spojrzał na nią z lekkim uśmiechem. Red zarumieniła się mimowolnie i uniosła na kolanach, aby móc go pocałować w policzek, gdy się do niej zbliżył.
– Ja też bym wolała, abyś tu został ze mną – przyznała, mrucząc mu to do ucha i uśmiechnęła się mimowolnie. – Zobaczymy się później? – dodała już głośniej i usiadła z powrotem na łóżku.
– A chciałabyś? – zaciekawił się i włożył na siebie bokserki, a następnie spodnie od garnituru.
– Myślę, że tak – Pokiwała głową, a później podgryzła wargę. – Ale wszystko zależy od tego, ile tobie zejdzie dzisiaj w pracy – dodała mimowolnie, po czym powoli wstała i owinięta w prześcieradło oparła się o ścianę, obserwując jak blondyn się ubierał. Przemknęła wzrokiem po jego nagim torsie i tatuażach, zanim zdążył je zakryć białą koszulą i podgryzła wargę. Lubiła na niego patrzeć, musiała to przyznać sama przed sobą. – I ile będę musiała na ciebie czekać.
– Postaram się, abyś nie musiała tak długo, mała – powiedział i cmoknął ją w nos. Red pomogła mu zapiąć guzik pod szyją, a później wybrała krawat i zachichotała. Całkiem uroczy był ten poranek i przez jej umysł przemknęła myśl, że chciała więcej takich wspomnień z blondynem. – A co chciałabyś robić, hm? Może pójdziemy do kina albo na spacer? – dodał, proponując jakieś wyjście. Nie wiedział dokładnie, co lubiła robić, dlatego wolał próbować. Poza tym od samego początku chciał ją bliżej poznać. Dowiedzieć się takich banalnych rzeczy jak jej ulubiony kolor czy pora roku albo co lubi jeść na śniadanie, a co na kolację. Niby nic specjalnego, a jednak dla Michaela takie szczegóły były bardzo istotne.
– Możemy pójść do kina, a po filmie na spacer – Uśmiechnęła się słodko i pomogła jeszcze blondynowi z krawatem, a później stanęła już w drzwiach łazienki. – Nie będę ci już przeszkadzać, skoro musisz iść. Wezmę prysznic i sobie pójdę.
– Przecież nikt cię stąd nie wygania, mała – Michael spojrzał na nią i uśmiechnął się do niej zachęcająco. – Możesz zostać, zostawię ci kartę albo poproszę w recepcji o drugą. Pójdziesz coś zjeść do bufetu, co ty na to? – dodał, podchodząc do niej i założył jej kosmyk włosów za ucho.
– No nie wiem, nie wiem... – przyznała tajemniczo i uśmiechnęła się w ten sam sposób. Tak naprawdę wcale nie chciała mu się zwalać ze sobą na głowę i wiedziała, że prędzej się zanudzi na śmierć w tym pokoju niż doczeka blondyna, dlatego uznała, że lepiej będzie jeśli pójdzie. – Nie kłopocz się z tą kartą. Ja i tak muszę wrócić na chwilę do domu. Powiem Otto, co i jak, aby się o mnie nie martwił. Wiem, że ty i on czasem jesteście nadwrażliwi, jeśli o mnie chodzi, więc go uspokoję i spotkamy się w barze, co? – dodała, unosząc brew.
– No dobrze, niech ci będzie – Pokiwał głową, całując przy okazji jej czoło. Później Red zniknęła już w łazience, a Michael narzucił na siebie marynarkę i wyszedł.
━━━━━━━━━━━━━━━━
━━━━━━━━━━━━━━━━
jeszcze 15 do końca!! x
CZYTASZ
bloody summer • clifford
Fanfiction❝ludzie boją się tego, czego nie rozumieją. a tego, czego się boją, nienawidzą❞ ━ j.nesbø Brisbane zostaje spowite strachem przed seryjnym mordercą. Nikt nie ma pojęcia, dlaczego zaczął zabijać, kto następny będzie jego ofiarą i czym jeszcze zaskocz...