thirty four | tea

36 5 2
                                    

TEA
chapter thirty four

━━━━━━━━━━━━━━━━

Dni zamieniały się tygodnie, a tygodnie zamieniły się w trzy miesiące odkąd Michaela już nie było. Red okropnie za nim tęskniła, ale wiedziała, że nie może zostawić swojego domu i tak po prostu wyjechać. Zresztą była pewna, że przez swoją upartość i tak zdążył o niej zapomnieć i znalazł sobie jakąś normalną kobietę, która miała wykształcenie, potrafiła na siebie zarobić i zachowywała się jak na kobietę przystało, a nie jak wiecznie naćpane dziecko kwiatów. Chociaż trzeba było zaznaczyć, że odkąd Michael zaczął ją pilnować z narkotykami, to niczego nie brała i sama dzielnie dawała sobie z tym radę. Zrozumiała, że ćpanie to był błąd i nie wracała do tej więcej. Czasem tylko za bardzo szalała z alkoholem, ale tylko czasem. 

Coś jednak było nie tak. Red zdała sobie sprawę z tego, że zaczęła widzieć pewne zmiany w swoim ciele,  w dodatku pewne zapachy zaczęły jej przeszkadzać, a na domiar złego zaczęła zaczynać swoje dni nad toaletą, zwracając wszystko to, co zjadła poprzedniego dnia. Brunetka nie wiedziała, o co chodzi, a na początku myślała, że to może jakaś grypa czy coś w tym rodzaju, coś, co za chwilę przejdzie i nie będzie musiała się tym przejmować, ale kiedy zorientowała się, że nie dostała dwóch miesiączek z rzędu, pewne elementy puzzli zaczęły układać się w całość. Musiała się tylko upewnić. 

:::

Był sobotni poranek i Otto zszedł do kuchni w bokserkach i różowym szlafroku, który był puchaty. Mężczyzna przeciągnął się, a później przywitał z Blaine'em pocałunkiem i zaczął robić sobie herbatę. Student smażył już dla nich jajecznicę, więc wiedział, że ten dzień dobrze się zacznie. 

– Jak spałeś? – Blaine zerknął na swojego faceta i uśmiechnął się pod nosem. Otto był cały w tatuażach, ale podobało mu się to. Zresztą do kogo jak do kogo, ale do tego Norwega tatuaże pasowały. To był jego image i tylko on już kojarzył się studentowi z kolorowymi garniturami, podkreślonymi kredką oczami i burzą włosów na głowie, a także masą tatuaży. 

– Całkiem dobrze, ale coś mnie obudziło w nocy. To pewnie Red skądś wracała - Otto usiadł przy wyspie kuchennej i wzruszył ramionami. – Zauważyłeś jaka jest markotna, odkąd nasz ulubiony detektyw wrócił do domu? – dodał mimowolnie. Lubili rozmawiać o Red i traktować ją jak swoją córkę, choć tak naprawdę była niewiele młodsza od Blaine'a. – Zachowuje się jak nie ona. 

– Zauważyłem – Blaine skinął głową i westchnął ciężko, wyjmując z lodówki bekon, aby nim również się zająć. – Próbowałem z nią o tym pogadać, ale nie chciała. Twierdziła tylko, że wszystko jest dobrze i że nie mamy się czym przejmować, bo sobie poradzi, ale gołym okiem widać, że za nim tęskni. I że go kocha. 

– Musimy chyba z nią pogadać, nie uważasz? – Otto spojrzał na studenta, a on skinął głową. W zasadzie obydwaj nie rozumieli, dlaczego Red się tak upierała i nie chciała wyjechać z Brisbane do Michaela, skoro ewidentnie była z nim szczęśliwa, a on potrafił jej zapewnić wszystko, bo przecież miał dobrze płatną pracę, do tego wiedział jak ją obronić przed całym tym popieprzonym światem. Dla Otta było to trochę niedorzeczne, ale z drugiej strony, im dłużej nad tym wszystkim myślał, to jednak był w stanie pojąć obawy brunetki. W końcu Los Angeles to nie było co, poza tym kto jak kto, ale Red miała masę kompleksów, a wszystkich stawiała ponad sobą. Otto wiedział, że prędzej uschłaby z tęsknoty tutaj, w Brisbane niż poleciała na drugi koniec świata, aby tam w jakiś sposób przynieść wstyd blondynowi. 

– O czym chcecie ze mną pogadać? – spytała, gdy zjawiła się w kuchni. Spojrzała najpierw na Otto, a później na Blaine'a. Od razu zauważyli, że była nienaturalnie blada. Z drugiej jednak strony jej włosy lśniły, jakby dopiero co wyszła od fryzjera, a cera na twarzy wyglądała na zdrową. – Hm?

– O tobie i o detektywie. 

– Nie ma o czym tu rozmawiać - mruknęła tylko i usiadła obok Otto, trzymając dłonie w kieszeni bluzy na swoim brzuchu. 

– Hej, dziecinko, co się dzieje? – Otto objął ją swoim ramieniem i westchnął ciężko. Wiedział, że coś było nie tak, bo wyglądała na cholernie zmartwioną. Przy bliższym przyjrzeniu się, zauważył też, że miała przekrwione oczy, które w dodatku wyglądały tak jakby niedawno przestała płakać i się uspokoiła. – Przecież wiesz, że komu jak komu, ale nam możesz powiedzieć. 

– Dokładnie – Blaine zostawił bekon w spokoju, a później podszedł bliżej do Red i objął ją swoimi ramionami, aby niczym się nie martwiła, a po prostu wyjawiła im to, co się działo.

– Nie uwierzycie mi pewnie... 

– Ale o co chodzi?

Red przełknęła nerwowo ślinę, czując jak łzy od nowa napływają jej do oczu, bo faktycznie płakała, nie mogąc się uspokoić ani podnieść z podłogi łazienki przez długi czas. Przemknęła się do niej niepostrzeżenie, gdy obydwaj jeszcze spali i zrobiła tam cztery testy ciążowe, które kupiła za swoje ostatnie pieniądze. Wszystkie wyszły pozytywnie. 

– J-jestem w ciąży... 

– Co? Jak to? Z kim? - Otto spojrzał na nią, a później na Blaine'a.

– Z Michaelem – Przełknęła nerwowo ślinę. - Wiem jak to brzmi, ale kochaliśmy się przed jego wyjazdem. Najwidoczniej zapomnieliśmy się zabezpieczyć - dodała, przełykając nerwowo ślinę. Bała się, że wyjdzie na jakąś dziwkę.

– Ale... jesteś pewna, że to jego dziecko?

– Pytasz o to czy w międzyczasie spałam z jakimś innym facetem? – Red spojrzała na Blaine'a, a on zarumienił się mimowolnie, po czym przytaknął głową. – Nie, odkąd Michael wyjechał z nikim nie spałam – dodała całkiem poważnie.

– I co chcesz zrobić? Bo chyba go nie usuniesz? 

– Nie wiem nawet który to tydzień i czy nie jest już za późno – przyznała, wyjmując z kieszeni cztery plastikowe patyczki. Zacisnęła na nich dłoń, a później odłożyła je na blat i zwiesiła głowę. – Nie wiem, co robić.

– Jak to co? Trzeba powiedzieć o tym Michaelowi, na pewno się ucieszy. Musisz się z nim w końcu zobaczyć.

– Nie. Nie zrobię tego. Na pewno mi nie uwierzy, że to jego dziecko - Pokręciła głową.

– Cóż, na początku musimy cię umówić do ginekologa i zobaczyć, co powie o tym wszystkim specjalista. Dopiero później zdecydujemy i wybacz mi złoto, ale tutaj nie masz racji. Michael na pewno ci uwierzy, poza tym skoro twierdzisz, że to on jest jego ojcem, to ma prawo wiedzieć, że będzie miał małego bobaska. Z tobą. 

━━━━━━━━━━━━━━━━

przedostatni! x

bloody summer • cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz