twenty eight | kisses

48 7 1
                                    

KISSES
chapter twenty eight

━━━━━━━━━━━━━━━━

Red nudziła się bez Michaela, gdy ten wyjechał przez parę z miasta. Nie wiedziała, co ma robić, bo czuła się samotna i dopiero wtedy tak naprawdę zorientowała się, ile ten człowiek zaczął dla niej znaczyć. Brunetka tylko wzdychała cicho, a później starała się czymś zająć, ale przez to, że była rozkojarzona myślami o Michaelu, to nie mogła się na niczym skupić. Otto chciał jej zaproponować pomoc w barze, ale zauważył, że była do tego stopnia zakochana, że miała swój własny świat tęsknoty, którego centrum stanowił Clifford i przez to postanowił się z skontaktować, aby jakoś ulżyć brunetce i dowiedzieć się dla niej chociaż, kiedy detektyw miał zamiar wrócić do miasta. 

Z Michaelem było podobnie. Ciągle tylko z Peningtonem kogoś przesłuchiwali, ale przez to, że myślał o Red, nie mógł skupić się na jakiś szczegółach w głosach podejrzanych, w ich wyglądzie czy zachowaniu, choć mimowolnie i tak zapamiętywał każdą jedną osobę, która przed nim stawała, aby odpowiedzieć na kilka pytań. Nie sądził, aby ten wyjazd w ogóle im coś przyniósł, ale utwierdził się w tym, że ich morderca na pewno pochodził z jakiegoś miasteczka i to, co go ukształtowało na psychopatę, który pozbawiał drugiego człowieka życia musiało stać się we wczesnym stadium jego rozwoju. Clifford zaczął podejrzewać coś w stylu ofiary pedofila czy przemocy domowej. Opcji było dużo, a tak naprawdę każda robiła się coraz bardziej prawdopodobna. 

Na szczęście po dwóch czy trzech dniach takiej bezsensownej tułaczki po miasteczkach okalających metropolię mogli wrócić do miasta. Oczywiście Harry był zawiedziony, bo przeczuwał, że coś im to da, ale tak naprawdę nic nie mieli i jak pojechali z pustymi rękami, tak z nimi wrócili. Michael od razu się na to nastawił, przez co nie był rozczarowany w niepotrzebny sposób. Zresztą wiedział, że całe to śledztwo zaczyna przypominać bieganie we mgle, które było coraz bardziej bezsensowne. Clifford rozmawiał już o tym ze swoim szefem. Oczywiście mężczyzna na niego nie naciskał, bo wiedział, że Michael naprawdę się starał, ale mieli do czynienia z profesjonalistą, który zacierał po sobie ślady i dbał o to, aby wodzić policję za nos i LAPD zaczęło się powoli zastanawiać nad ponownym ściągnięciem do Stanów Clifforda, aby mógł się rozwijać, a nie siedzieć w Australii i obgryzać sobie paznokcie z nerwów, że nic nie szło tak jak powinno. 

Na szczęście wracali już do miasta i mogli choć trochę skupić się na usystematyzowaniu zdobytych wiadomości i nakreślenia wyraźniejszego opisu sprawcy. 

:::

Red czekała na Michaela przed komendą, obracając w dłoniach swój pierścionek. Robiło się późno, ale gdy tylko dowiedziała się od Otto, że Michael i Harry wrócili już do miasta, nie mogła się powstrzymać od przyjścia i zobaczenia go. Naprawdę bardzo jej go brakowało i chciała w końcu spędzić z nim trochę czasu, sam na sam, choć tak naprawdę nie było go tylko trzy dni. Całe siedemdziesiąt dwie godziny, ale brunetka zorientowała się, że się za nim stęskniła i oddałaby wszystko, aby nie musiał już nigdzie indziej wyjeżdżać i jej zostawiać. Dał jej namiastkę bezpieczeństwa, uwagi i czułości, których podświadomie szukała całe swoje życie. 

Blondyn długo jednak się nie zjawiał i zastanawiała się czy to chodziło o jego posadę czy o coś innego, bo wszyscy inni zdążyli już dawno wyjść do domów. Brunetka jednak wytrwale siedziała na ławce przed wejściem do budynku i wpatrywała się w drzwi, co jakiś czas poprawiają swoją spódnicę czy koszulkę w kwieciste wzory. Wiedziała, że nie do końca tam pasowała, ale nie obchodziło jej to i tylko odliczała kolejne minuty, mając nadzieje, że w końcu zobaczy swojego detektywa i pocałuje go na powitanie. Tak niewiele potrzebowała do szczęścia i tylko to jej wystarczyło, aby była szczęśliwa i uśmiechnięta od ucha do ucha. 

Michael w końcu się pojawił, bawiąc się przy tym kluczykami od samochodu, przez co Red zaśmiała się pod nosem, a później się podniosła i podgryzła swoje wargi, aby powstrzymać uśmiech, ale nie udało się i po chwili miała już rozjaśnioną twarz. Podeszła do blondyna, gdy ten zatrzymał się na parkingu przy aucie i wspięła się na palce, aby zasłonić mu oczy. 

– Zgadnij kto – powiedziała, po czym zachichotała, a blondyn tylko się roześmiał, biorąc jej dłonie w swoje i odwrócił się do niej. – Cześć, blondasku – dodała, muskając jego policzek swoimi ustami. 

– Cześć, dziecinko – przyznał rozbawiony jej zachowaniem i od razu objął ją swoimi ramionami, po czym złączył ich usta w pocałunku. Red odwzajemniła go, zaplatając swoje dłonie na jego karku, po czym westchnęła cicho. – Tęskniłaś?

– Bardzo – Pokiwała głową i zarumieniła się przez to, po czym roześmiała się cicho. – A ty? Czy może przesłuchiwałeś jakąś ładną dziewczynę? – dodała, unosząc brew.

– Nikogo nie spotkałem, kto mógłby sprawić, że przestałem myśleć o tobie – przyznał szczerze, wzruszając przy okazji ramionami i spojrzał na nią z uśmiechem na ustach. – Co robiłaś gdy mnie nie było, co? – dodał, unosząc brew. 

– Nic. Tylko czekam, aż wrócisz, bo się strasznie nudziłam. Otto śmiał się ze mnie, że o nikim innym nie myślę, bo tylko mówiłam coś o tobie – przyznała nieco speszona. 

– Jesteś taka urocza – przyznał, chichocząc, po czym obszedł samochód i posadził ją na przednim siedzeniu pasażera. Red tylko uśmiechnęła się pod nosem, gdy zapinał pas i pochyliła się do niego, gdy usiadł już za kierownicą. Brunetka dała mu całusa w policzek przez co zaśmiał się cicho i przekręcił kluczyki w stacyjce. – Jesteś może głodna? Chciałabyś coś zjeść – dodał troskliwie i spojrzał na nią, gdy wyjechał już z parkingu.

–  W zasadzie możemy zjeść jakąś chińszczyznę. Co powiesz? – Uśmiechnęła się do niego lekko, na co Michael przytaknął głową, zmienił bieg i położył swoją dłoń na jej udzie, gładząc je przez materiał spódnicy. 

– Dobrze, dlaczego nie? – Michael uśmiechnął się, a później już skupił się na jeździe, choć i tak miał cały czas fizyczny kontakt z brunetką. Posyłał jej uśmiechy czy delikatnie ją zaczepiał w jakiś sposób, przez co chichotała pod nosem. Michael musiał przyznać, że za czym jak za czym, ale za jej śmiechem naprawdę się stęsknił i choć były to tylko trzy dni, to naprawdę się za nią stęsknił. 

━━━━━━━━━━━━━━━━

━━━━━━━━━━━━━━━━

druga część maratonu, czas start! x

bloody summer • cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz