Rozdział 25 - Teczka...

7.2K 333 5
                                    

Cały pic polega na tym, żeby nie widzieć widocznego. Czy to ma sens? Dla mnie tak i to duży. Z każdym dniem dochodzę do jeszcze większej perfekcji, ignorując tych dwóch sprzedawczyków mojej niepodległości i jednego zawszonego łgarza i dziwkarza.

Jak się tego spodziewałam, zgrane trio wróciło zgodnie z moimi oczekiwaniami niecałe cztery godziny po tym, jak wysłałam wiadomość. Jeżeli spodziewali się transparentów powitalnych i czerwonego dywanu, srogo się zawiedli. Może zachowałam się jak dziecko, zamykając się we własnym lofcie i blokując do niego windę, ale jakoś nie chciało mi się widzieć ich fałszywych twarzy.

Przejście pomiędzy piętrami również było zamknięte, więc miałam totalny spokój i ciszę. Gabi jak zwykle randkuje ze swoim kolumbijskim macho, przynajmniej ona jest szczęśliwa. Lucy i Arii są na pierwszej linii frontu. Gdybym nie była tak wściekła na Rossa i Jacka, to może i byłoby mi ich szkoda. Nikt nie przeżyje starcia z Arii bez uszczerbku na umyśle, a w ich przypadku, uszczerbku w ich wielgachnym ego.

Co do mnie... Byłam zmuszona wyłączyć telefon po tym, jak dzwonił, pikał i trząsł się od wibracji. Ten facet naprawdę nie wie, kiedy powinien dać sobie spokój. Jasno i wyraźnie dałam mu do zrozumienia, co o nim myślę, a ten z uporem maniaka nie daje mi żyć. Jeszcze tylko brakuje codziennych dostaw kwiatów, a naprawdę uwierzę, że coś z nim jest nie tak.

Wyjazd do Paryża nie przyniósł oczekiwanych przeze mnie efektów, ale to oczywiście również jego wina. Gdyby się nie wtrącał i mnie nie nachodził, dokończyłabym wszystkie sprawy, łącznie z rozliczeniem się z Philipe. O tym, co stało się osiem lat temu, Moreau nie może się dowiedzieć. Dlatego na razie odpuściłam jego bratu. Matkę mam już z głowy, przynajmniej taką mam nadzieję. Nie wiem, gdzie jest teraz i tak gwoli ścisłości, niewiele mnie to obchodzi.

Wracając do Philipe... Wciąż zastanawiam się co powinnam teraz zrobić. Widział mnie. Wie, że żyję, a ten salut środkowym palcem był rzuconym przeze mnie wyzwaniem. Mogłabym złożyć doniesienie na policji, ale znając jego układy wiem, że zanim cokolwiek ruszy się w tej sprawie, dowody zaczną znikać i zostanie jedynie moje słowo przeciwko jego. Kto po tylu latach uwierzy, że ten młody, pokrzywdzony przez los przystojny mężczyzna, byłby zdolny do czegoś takiego, jak gwałt zbiorowy?

Potrzebuję więcej danych. Informacji, które pomogą mi posłać go za kratki, razem z jego wspólnikami. Mam tylko jedno imię i jedną twarz, która śni mi się po nocach. Twarzy tego mężczyzny nigdy nie zapomnę. Otrząsnęłam się, czując jak zimny dreszcz pełznie wzdłuż mojego kręgosłupa.

Będę musiała porozmawiać z dziewczynami. Odwlekam to już stanowczo zbyt długo i jest mi z tym cholernie źle. Jednak to tak straszna i brudna część mojej historii, że do tej pory nie byłam w stanie się z nią zmierzyć.

Nie teraz. Poczekam jak Gabi pozałatwia wszystkie swoje sprawy i ten młyn związany z przejęciem przez nią spadku w końcu się uspokoi. Zwalenie jej teraz na głowę takich wiadomości nie jest najrozsądniejsze. Gabi może udawać, ale czasami widzę w jej oczach strach, z którym żyje od wielu lat. W piątek lecimy do Nowego Jorku, a po powrocie zaplanowałyśmy z dziewczynami huczną imprezę w klubie. Może w niedziele? Usiądziemy jak za starych studenckich czasów i w końcu moja historia będzie zakończona.

Szkoda tylko, że w mojej głowie wciąż panuje taki chaos. Naprawdę staram się nie wracać wspomnieniami do tego, co zobaczyłam w klubie, ale to nie jest takie proste. Cholera! Dlaczego tak się tym przejmuję? Dlaczego nie jestem w stanie zapomnieć widoku tego mężczyzny? To samo miejsce, ta sama cholerna muzyka... Tyle że kobieta, z którą to robił nie była mną.

Jestem taka głupia... Ten mężczyzna wciąż mnie rani, tak jak robił to w przeszłości. Bolało mnie, gdy wyjeżdżał bez słowa wyjaśnienia. Czułam się wtedy jak zabawka, po którą sięgał, kiedy chciał, a potem zostawiał, bo już nie miał ochoty się dalej bawić. Jednak najbardziej cierpiałam, gdy wracał, a w jego szarych oczach widziałam wyrzuty sumienia... Zdradzał mnie. Za każdym razem, gdy wyjeżdżał, zdradzał mnie z innymi kobietami. To tak cholernie bolało...

Danielle. Posklejam cię... Dziewczyny z klubu Fallen Angeles Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz