Rozdział 28 - Marzę o dniu...

6.8K 339 12
                                    

Wciąż milczę. Wciąż odkładam wszystko na kolejny dzień. Ile jeszcze? Te dni zlepiają się w tygodnie, miesiące a nawet lata. W długie osiem lat milczenia. Nikt nie wie, nikomu nie powiedziałam. Zamknęłam się w przezroczystej kuli, która jest już tak popękana, że wystarczy jeden dotyk, zaledwie jedno delikatne muśniecie, a rozsypie się jak gwiezdny pył.

Uwierzcie mi. Nie każdego da się naprawić. Niekiedy potrzebujesz więcej czasu, więcej samozaparcia i pomału, dzień za dniem, jesteś w stanie posklejać każde pękniecie. To jak sklejanie kryształowej kuli, którą ktoś lub coś rozbiło. Zagarniasz drobne kawałeczki, delikatnie, żeby żadnego okruszka nie zgubić i sklejasz pasujące do siebie elementy.

Czasami efekt końcowy przynosi zupelnie nieoczekiwane efekty. Lepsze... Gorsze... Wszystko zależy od materiału, spoiwa, chęci. Zostają na powierzchni widoczne blizny, ale istniejesz.

A niekiedy, tak jak w moim przypadku, rozbite szkło zamieni się w pył. Z tym już nic nie zrobisz. Zanurzysz dłoń a wszystko przesypie ci się pomiędzy palcami. Zniknę...

Paryż dał mi jeszcze jedną, nieoczekiwaną lekcję. Myślałam, że jestem na tyle silna i zdeterminowana, aby stanąć do walki, a wykonałam zaledwie jeden, nic nieznaczący ruch. Na resztę zabrakło mi odwagi i pojawiły się kolejne pęknięcia w mojej kuli, w której żyję.

Jeden wieczór, jedna piosenka i ten mężczyzna, który zmiażdżył moje serce. Tak bardzo chciałam go nienawidzić. Wmawiałam sobie to przez długie lata, wciąż podsycając w sobie ten płonący we mnie ogień nienawiści. Nawet ten dzień, gdy swoim zachowaniem popchnęłam go do przekroczenia granicy, tej kruchej linii, za którą powinna znajdować się już tylko wściekła furia. Ten dzień miał być ostatnim, w którym raz na zawsze pożegnam własną przeszłość.

To nie takie proste. Nic co jest związane z Cruzem Moreau nigdy nie było proste. Był skomplikowanym, tajemniczym mężczyzną, który pochłonął mnie, jak kolejny łyk powietrza. Chciałabym go nienawidzić, tak bardzo... Nie potrafię...

Przez chwilę miałam nadzieję, że wszystko ze mną w porządku. Że potrafię dopuścić do siebie mężczyznę, nie czując jak zamieniam się w wielką bryłę lodu, gdy tylko zbliży się do mnie, nie wspominając o dotyku. Noah, wokalista Sinful Whispers, cholernie seksowny facet z niego, a przy tym zabawny, mógł być pierwszy. Pomógł mi zupelnie bezinteresownie i ani razu nie przekroczył granicy, czego można się było spodziewać po gwieździe rocka i reputacji, jaką miał Noah. Szalone imprezy wszędzie, gdzie tylko się pojawił i morze chętnych kobiet. Już sam fakt, że poznałam go w tak specyficznym miejscu wiele mówił o tym, z jakim typem faceta mam do czynienia. Gdy dotknął mnie na parkiecie sądziłam, że wszystko wróciło do normy.

Powiem wam. Wróciło, gdy gdzieś tam nad ranem procenty, które tamtej nocy w siebie wtłoczyłam ulotniły się. Patrzyłam w oczy faceta, dla których każda kobieta na tym cholernym świecie dałaby się zabić, aby tylko zwrócił na nią uwagę i nie czułam nic. Żadnych motylków, nawet cholera tych malusieńkich, żadnego podniecenia, czy nawet przyśpieszonego bicia serca. Przyjaciel, tak i to tyle w temacie.

Dlatego tak bardzo nie chciałam iść na tę kolacje z Jaredem. Kolejny facet, który wyraźnie okazał mi zainteresowanie, a nawet mnie nie widział. Na żywo? Kandydat na modela do kalendarza dla pań. Seksowny i tak diabelnie szarmancki, jakby urwał się z dziewiętnastego stulecia, gdy mężczyźni traktowali kobiety, jak damy, otwierając im drzwi i całując w dłoń. Spędziłam z nim prawie trzy godziny, ale już pierwszy dotyk, jeszcze w lofcie, gdy złożył pocałunek na mojej dłoni i kolejne rozczarowanie.

Jeden jedyny facet, od którego powinna trzymać się jak najdalej, którego powinnam nienawidzić... Tylko przy nim czułam to wszystko. Motylki, a nawet wielgachne pterodaktyle, masakrujące skrzydłami mój żołądek, szalony galop serca i brak tchu za każdym razem, gdy tylko o nim pomyślałam. Jestem popieprzona jak cholera! 

Danielle. Posklejam cię... Dziewczyny z klubu Fallen Angeles Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz