16

4.1K 162 107
                                    

*Kuba*

    Gdy otworzyłem oczy, oślepiło mnie trochę słońce, które przez niezasłonięte okno wpadało do pokoju. Odwróciłem się na plecy, przecierając oczy, a następnie spoglądając w moją lewą stronę, gdzie nadal spała Maja, przytulając do siebie poduszkę. Jej twarz przykryta była kilkoma pasemkami włosów, które po chwili zastanowienia odgarnąłem, przyglądając się jej twarzy.

Podobała mi się od momentu, w którym pani Wojciechowska kazała mi za karę zamienić się z jakąś dziewczyną i usiąść z nią w ławce. Miała to być dla mnie kara, a wyszło na to, że stała się dla mnie nagrodą - dzięki temu, że gadałem przez całą lekcję, zyskałem przyjaciółkę, która od tamtej pory była dla mnie zawsze. Niestety, Maja chyba nie może powiedzieć tego samego o mnie, często byłem źródłem jej smutku, wiem, że wiele razy ją zawiodłem i bardzo tego żałuję.

Odsunięcie się od niej w liceum, miało na celu zabicie uczucia, którym ją darzyłem. Zauroczyłem się w niej, co mnie przeraziło i sprawiło, że starałem się zachować jakiś dystans między nami, co nie było takie łatwe. Gdy już myślałem, że to co do niej czuję odeszło, Maja zaczęła opowiadać o tym jak jakiś chłopak zabrał ją na randkę, a ja miałem wrażenie, jakby ktoś zaczął wbijać rozgrzany do czerwoności nóż w moje serce.

Żeby jakoś ukryć to jak bardzo mnie to wszystko krzywdzi, zacząłem spotykać się z Julką, ale no cóż... Nie należało to do moich najlepszych wyborów. Z dziewczyną nie łączyło mnie nic oprócz wspólnej szkoły, zazwyczaj spędzając z nią czas, miałem ochotę krzyknąć, że świat nie kończy się przez brak pomadek Kylie Jenner w drogerii. Lecz zamiast przyznać się do swojego błędu, brnąłem w to, udając, że między nami wspaniale się układa, co spowodowało, że zaniedbałem Maję, doprowadzając do wielu kłótni, często kończących się głośnym trzaśnięciem drzwiami.

Zazdrościłem każdemu facetowi, z którym brunetka zgodziła się pójść na randkę, ale najbardziej żałowałem tego, że pozwoliłem na to, aby weszła w związek z Erykiem. Nigdy nie darzyłem go sympatią, już w liceum byliśmy we wrogich stosunkach, a gdy Maja zaczęła się z nim spotykać, poczułem do niego jeszcze większą nienawiść. Miałem nadzieję, że ich relacja szybko zniknie, tak samo jak robiły to poprzednie - często trochę im w tym pomagałem, zachowując się jak pies ogrodnika, sam bałem się zaangażować, ale innym nie chciałem dać nawet szansy, aby to zrobili.

Jednak związek Mai i Eryka przetrwał, mimo że otwarcie przedstawiałem blondyna w jak najgorszym świetle oraz często nasyłałem jakąś dziewczynę, aby udowodnić, że chłopak nie będzie w stanie utrzymać wobec niej wierności. Jednak nigdy nie dowiodłem jego wad, bo za każdym razem pokonywał każdą pułapkę jaką na niego zastawiałem, aż w końcu się poddałem, wiedząc że nic więcej nie będę w stanie zdziałać. Tym razem zdystansowałem się wobec Mai jeszcze bardziej, zaczynając stawiać poważniejsze kroki w internetowym świecie oraz zbliżając się bardziej do ekipy, w którą po części wkręcił mnie Tromba.

Gdy widziałem się z dziewczyną na mieście, najczęściej odwracałem wzrok lub mijałem ją bez słowa, po cichu licząc, że to ona rzuci w moją stronę głupie 'cześć', jednak ani razu tego nie zrobiła. Teraz wiem, że moje zachowanie było najgorszym z możliwych, ale nie mam jak wrócić do przeszłości i tego naprawić.

Gdy we wrześniu, na domówce u Bodzia zobaczyłem jak Eryk i Paulina się całują, szczerze myślałem, że on i Maja zerwali, dlatego postanowiłem wykorzystać swoją szansę. Zadzwoniłem do niej jak tylko miałem więcej wolnego czasu, ale kompletnie tego nie przemyślałem, więc siedząc na skateparku na szybko wymyśliłem, że założyłem się z chłopakami.

Tak, zakład nigdy nie istniał i nie wie o nim nikt oprócz naszej dwójki oraz Klaudii.

Wracając... Gdy Maja powiedziała mi tej nocy, że Eryk się jej oświadczył, miałem ochotę zamordować blondyna za to, że ją zdradził po tym jak zgodziła się zostać jego żoną. Nie wiem dlaczego jej o tym od razu powiedziałem, jednak nie byłem w stanie cofnąć swoich słów i w ten sposób, ja również straciłem u niej zaufanie, chociaż w rzeczywistości nie miałem pojęcia o tym co wyprawia Lewandowski, bo domówka u Bodzia była moją pierwszą imprezą od niezwykle długiego czasu.

ZAKŁAD •Patecki•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz